Stanisław Barszczak, Rekolekcje wczasowicza (Miedzyzdroje, lipiec 2019)
Historii czlowieka nie jest straszna zima ani zimno. Jakkolwiek osobiscie przekonany jestem, ze od najmlodszych lat posuwam tylko pionkiem na szachownicy swiata. Zabierajac sie do napisania mojego pierwszego tekstu mlodzienczego, nie moglem nawet przypuszczac, ze jego tytuł “Nie lubie poniedzialku” okarze sie proroczy w kwestii sluzenia ludziom początku trzeciego tysiaclecia. Wydaje mi sie, ze tak jak pan Yanis Varoufakis juz zapowiada “poniedzialkowa konferencje prasowa” na temat optymalnego zarzadzania gospodarczego w Europejskiej Unii wolnych Panstw i narodow, tak inne problemy ludzkości beda rozwiazywane w przyszlosci juz wlasnie w kolejny poniedziałek. Obawiam sie, ze podboj ksiezyca, srebnego globu, po raz drugi, bedzie komentowany w kolejne poniedzialki. Mozemy wiec nie lubic poniedzialku… Europejska Unia opiera sie na wielkim biznesie (ang. big business), a nie na sluzeniu ludziom… To jest kartel oparty na ogromnym biznesie. Byly minister finansow Grecji Yanis Varoufakis, zalozyciel Ruchu Demokracji a Europie (CIEM 2025) nie ustaje w rozjasnianiu mechanizmow Europejskiej polityki, po 2015 zostal odsuniety od biezacych spraw w Brukseli. Przywolam tutaj owczesne zadluzenie Grecji w Unii. Potrzebujemy zmniejszyc podatki, uwolnic dlugi. Centralny Bank Inwestycyjny finansuje przedsiebiorczosc, kapital Europy, komentuje byly minister finansow Grecji, a Centralny Bank Europejski skupuje te pieniadze inwestycyjne. Powstaja przeciazenia finansowe, nie wiadomo co zrobic z budzetem, jakkolwiek kazdy rzad obiecuje reformy. Pomimo tego, iz jest nadwyzka pieniedzy, wciaz ma miejsce dodruk nowy pieniedzy, ktore bynajmjniej beda niewykorzystane… Centralna Komisja Europejska zgadza sie na to. W ten sposob zamiast rozdac ludziom pieniadze, aby je z pozytkiem uzyli, te ostatnie pozostaja nie wykorzystane. Gdyby rozdac te pieniadze, nadwyzke finansowa, powiedzmy teraz, w poniedziałek rano, to zadluzenie finansowe bardzo szybko by sie obnizylo o kilkadziesiat procent. Pan Varoufakis mowi o “dobrym dlugu” (ang. good debt). Potrzebujemy przekonywujaco rosnacej historii rzadzenia sie w 28 panstwach Unii, ucielesnienia wzrostu gospodarczego poprzez zdrowa ekonomie, zdrowe ‘ciecia bankowe’. Istnieje strach przed takimi decyzjami. Podobnych klaustrofobii i lekow nie brakuje w Europie… Jak powiedzialem nie interesuje mnie wladza (niem. Macht), ale rozpoznanie wzajemne. Wierze w publiczna madrosc, w opowiedzenie ludziom prawdy. Nie istnieje patent na prawde. Robimy wielkie bledy, rowniez w kosciele. Bo mamy zlych doradcow. Osobiscie mialem infantylna postawe co do wlasnej matki, zakochany w matce, a teraz z wielkim napieciem odczytuje wspolczesny dyplomatyczny wandalizm. W mojej ojczyznie mowi sie teraz o szybkim wzroscie gospodarczym. Rozumiem dobrze, stawki, pule sa duze, dlatego mozemy stale potykac sie razem. Natomiast nie pojmuje tego sukcesu, gdy chodzi o wiernosc tradycyjnym strukturom rodzinnym, doswiadczanie swiata przez okno mediow, futurystyczna technike. Hojne Panstwo opiekuncze nie zastapi gospodarczego rozwiazania spraw naszego srodowiska. Gospodarka rynkowa i wolnosc sumienia w bogomyslnej cyrkulacji powietrza chrzescijanskiego, to jest do utrzymania (see, ang.sustainibility). Niech te sprawy przemieszczaja sie swobodnie, w konwekcji palacych spraw. Terazniejsze media sa nam przedkladane na zasadzie bulwersowania. Ale kompleksowe systemy w dynamicznym spoleczenstwie, relacje srodowiskowe operate na opiekunczosci, nie zastapia gospodarki rynkowej. Jednak nie istnieje zaden powrot do tradycyjnych struktur. Konserwatyzm kosciola przegrywa nierzadko z awangarda bogomyslnej swiadomości. Kosciol moglby byc niespodziewana historia nanizana olbrzymia liczba sukcesow. Owszem, sila naszego marzenia jest wielka. Jestem bardzo uczciwy odnosnie mojej przeszlosci. Ale wlasnie kaznodzieja, pastor, on jest bohaterem historii. Co beda przedstawiac kaznodzieje przyszlosci, czy zaledwie sceny obsceniczne, nieprzyzwoite! Wielu z was przybylo tutaj z daleka. Nasze wczasy w Miedzyzdrojach, polnocno-zachodnia Polska, sa przygodami czytelniczymi itd. Ale mamy tutaj okazje uczestniczenia w Misjach u stop krzyza. Codzienne blogoslawienstwo relikwiami krzyza, koronka do Milosierdzia Bozego, litania do przenajdrozszej krwi Chrystusa, indywidualna adoracja, nowenna do Matki Bozej Nieustajacej Pomocy, mozliwosc obejrzenia wieczorowa pora filmow w ramach spotkan z filmowym ruchem ewangelizacyjnym. A to wszystko jest naszym udzialem, bo pokochalismy Boga… Pochylamy sie przed Bogiem Ojcem. Ojcze, tym ktorzy potrzebuja moralnego wsparcia, daj odpowiedz w Jezusie Chrystusie. Amen… Bog wie wszystko o nas, zna serce kazdego, wie co czlowiek potrzebuje, Bog jest Panem szabatu. Ksiega Daniela, rozdzial piaty przepowiada przyszlosc. Prorok Jeremiasz wszystko przepowiedział. Krol Baltazar (Belszasar) kazal urzadzic wielka uczte. W czasie tej oczy jakas reka pisala na scianie sali biesiadnej “mane, tekel, fares”. Bo Bog pamieta. A Baltazar, krol babilonski, wedlug biblii syn Nabuchodonozora, kazal w czasie uczty przyniesc zlote i srebne naczynia zabrane z Jerozolimy. Baltazar byl winni zbrodni, niemoralnosci, pijanstwa, byl mistrzem Uczty. Ale sad nadchodzi. Przywolano Daniela, ktory byl trzecia osoba w Panstwie Babilonskim, aby wyjasnil pismo na scianie. Biblia jest czysta w tym sensie, ze akcentuje podstawowa kwestie, Bog kocha pokore. I Daniel mowil do krola, jest za pozno, jestes skonczony, trzeba pokutowac za grzech, w obliczu niegodziwosci skierowac sie do Boga. I my jestesmy pod sadem Boga. Nasze uczynki, grzechy, to wszystko zostanie kiedys wystawione na swiatlo dzienne. Przyjazn z swiatem, to nieprzyjazn z Bogiem. Gdyby Bog powiedzial co mamy czynic, z pewnoscia nie uwierzylibysmy. Ale zyjemy z zywym Bogiem. Przyznaj sie do Jezusa. Komu wiecej dano, od tego wiecej wymagac sie bedzie. Wreszcie zaczac relacje z Jezusem. Co uczyniles blizniemu, czy odwiedziles go w wiezieniu, czy przyodziales, czy nakarmiles? Zrobiles to, ale nie mi, dla mnie, mowil Jezus. Mamy pokutowac, bo jestesmy wybrani. Grzechem stal sie dla nas Jezus… Jestem ukaszony ta historia. Ale chcialbym pokazac pelny koniec odnosnie przemijalnosci, wreszcie zbawienia czlowieka. Bo otrzymalem w spadku milosc. Ponad oceanem swiata to dobry prezent. Moja opowiesc zawarta w esejach jest do czytania przez internet. To bardzo intensywna opowiesc. Zaczne tak, dwie sceny zdobia sliczna katedre w Chartres, mianowicie Dobry Samarytanin i Chrystus z krzyzem. Bardzo realistyczne, wrecz apokaliptyczne sceny. Znajduje tutaj bardzo wiele slow. Byc moze, pozwolcie mi powiedziec to, nie znamy zadnej przyjazni, zadnej muzyki. Dlatego do krwiobiegu chlowieka zamierzam wlaczyc czyste myslenie chrzescijanina. Dobry Samarytanin spotkal na drodze z Jerycha do Jerozolimy czlowieka biednego. Ulitowal sie nad nim, wielu przechodzilo book niego, kaplan tez go minal. Przyjaciele, znajduje Jerycho jako miejsce naszego powszedniego zycia z jego bogactwem, emocjami i ludzkimi wyborami. Natomiast Jerozolima pokazuje ostatnia perspektywe Nieba, ludzkiego szczescia na wieki. I my wlasnie jestesmy jakby w drodze z Jerycho do Jerozolimy. Zadna instytucja nie jest w stanie nas uzdrowic, moga to zrobić sakramenty kosciola. Choc my jestesmy na drodze od grzechu do wybrania Boga. A dobry Samarytanin, z pewnoscia bez niemieckiego pochodzenia, wprowadza nas do kosciola, w samo jego centrum. Zauwazmy jego prace. On opatrzyl biednego, wreszcie tego czlowieka, zbitego przez zbojcow, kazal zawiesc do gospody, i zaplacil za jego tamtejszy pobyt. Przypowiesc o samarytaninie to piekne spojrzenie na milosc. Kochani nie pokazuje wam nowego hadesu, ale kosciol ostateczny. W zyciu robilem glownie ogromna prace na polu nauki. Jeszcze czasem czynie zainteresowanie polityka europejska. W Strasburgu dziewiecioma glosami wybrano nowa przewidniczaca Komisji Europejskiej, pania Ursule von den Meyer. A przy tym jestem autorem ksiazek. Co mowie moze jest dramatyczne dla Panstwa. Zarazem jestem bardzo szczesliwy. Jakkolwiek widzialem burze przed byciem obdarowanym miloscia. Jako ochrzczony czuje sie bynajmniej zanurzony w tym swiecie. Czytalem, napisalem strony przed zrobieniem moich bagazy. Podrozowalem na roznych poziomach zycia, skonczylem dwie szkoly pewnie. Pewnego dnia wszedlem do pociagu Orient-Expres i teraz podrozujac w nim, jemu zawdzieczam rozpoznanie modernistycznego swiata wspolczesnosci. A teraz Panstwo, i wy jestescie parlamentem, wybierzcie jak ja dobro. Z kaznodziejami jutra, ktorzy zachecaja nas ich triumfalnym glosem chocby do najpozniejszego rozpoznania I odkrywania siebie. Spotkanie Boga, to jest wlasnie mocna milosc. Relacja z Bogiem jest relacja ojca z synem. Tak wiec czyste myslenie przedstawiam, nie przedstawiam kompleksowych bohaterow. Bo dobro jest dobrem. Kaznodzieja, on jest bohaterem historii. A my nierzadko zachowujemy sie jakbysmy mieli czapke na oczach. Natomiast chodzi o milosc, identycznosc o tozsamosc chrzescijanska w obliczu przemijalnosci czlowieka. Szkaplerz, koronka do Milosierdzia Bozego, rozaniec, modlitwa w oparciu o te pomoce, to wielkie wolanie o ratunek dla swiata. Dzisiaj odmawiamy ja z papiezem. Wierze, ze Maryja, matka Jezusa, syna Bozego, ona ugasi wszelki ogien niegodziwosci na ziemskim globie, gdzie zatopiona pozostaje banalnosc zla, ale takze szczescie dobra. Zycie jest zbyt krotkie, zeby zajmowac sie zlymi jakosciami. Tak wiec widzialem kosciol zawsze jako ostatni snieg. Jednak wciaz pamietam Jezusowe Biada Kafarnaum! W ukazywaniu wam “szalenstwa i genialnosci” ludzkiej podrozy w tym swiecie, nierzadko zafascynowany obecnoscia ziemskich cykad, nie przestane odslaniac dla Panstwa erupcji zycia Bozego. Czy rozpoznajemy milosierdzie Boze wobec wywrotnego swiata, rowniez w naszej ojczyznie. Ojciec kiedys pokazal malemu Miloszowi (czytaj polski laureat Nagrody Nobla) Europe. Ja znalazlem tekst ten w język niemieckim. Z pewnoscia pokazywal ziemie na zachod od Litwy, pierwszej ojczyzny poety, a wiec wskazywal na Polske. “Hen za lasem i polem, jeszcze innym polem, jest ‘woda’, ktora lustrzany, zloty swiat zbiera w morze, swiat zaczarowany w tulipan pokazuje, skrywajacy sie w nim jak w muszli. Ojciec mowi, ze Europa jest ‘tam’, w jasny dzien ten swiat mozna jakby reka objac, jest w zasiegu reki. Wciaz pali sie on od wielu burz- sztormow i wojen. Ale mieszka tam wcale wiele osob, psow i koni. Tam miasta sa kolorowe i bogate. Rzeki sa wykonane ze srebnego drutu, a biale gory niczym gesi puch, sa zarazem aksamitnym kocem- pledem, ktory okrywa ziemie.” Przezywamy czas wakacji. To jedyny sezon zakochanych. Zyc w slonca miedzy blekitem nieba i oceanu, zyc w sloncu, zdaje sie sto tysiecy muzykow jest w naszych oczach, zapomnijmy ze snieg w środku jest, zapomnijmy ze pozostajemy w Paryzu z jego łuna pozaru, zapomnijmy ze jestesmy w pelni zimy… Znalesc przyjaciela bardzo trudno, podczas mych szalonych jak tez i madrych lat, moglem doswiadczyc tego, jak i erupcji zycia Bozego. Czlowieka z twarza szukac z swieca. Bo my nie czuwamy. Dlatego jednego wieczora mowilem: prostujcie sciezki Panu, innego dnia rozjasnialem “przemijalnosc czlowieka” ze stanowiska “generacji” bylego Arcybiskupa Buenos Aires, a teraz papieza Franciszka. Ktos powiedzial, kosciol stal sie monstrum, potworem. Slaba reakcja na te slowa. Ale to bardzo smutne stwierdzenie. W czasie mojej mlodosci w kinach przedstawiono nam ujmujacy obraz olbrzymiej malpy Godzilli, szympansa, ktoremu imponowal swiat ludzi, wrecz go sterroryzowal, niszczyl miasto niczym “kolejne domki z kart”. Owszem ludzie uwielbiaja dlugie historie, ale tamten obraz w gruncie rzeczy skazany byl w niekorzystnie swietle powszechnego zastraszenia. Przyjaciele, wyobrazcie sobie, wciaz jade w pociagu Orient-Express. “Zabralem sie” do niego, aby ujrzec swiat z Bozej perspektywy. Nie interesuje mnie rasizm, wyzszosc jednych ras nad innymi. Dobry wzrost jest gratis. To prezydentowi Stanow Zjednoczonych Ameryki zarzuca sie rasizm. Bo prezydent Trump ma do czynienia z kontrastami I ekstremami dokola. Plec piekna ludzkiego globu mowi: “masz tylko moja twarz”, jak tez “trzymam dla Ciebie ksiezyc”, “spotykamy sie tylko w nocy”, “obejmij mnie, we mnie za reke.” Sufragan z Niemczech Schneider napisal traktat o heretyckim papiezu. Patriarchal bizantyjski proponuje, zeby Arcybiskup Vigano wybral nastepce za papieza Bergolio. Kosciol ortodoksyjny wyraza przekonanie, ze papiez Bergolio niszczy kosciol. W jednym z wywiadow na pokladzie samolotu wracajacego z Fatimy do Rzymu mial sie wyobrazic na temat objawien Maryi w Medjugorie. Pierwsze Objawienia byly autentyczne. Ale nastepnie, to chyba jakas “szefowa w kuchni” objawia sie wybranym. Parafrazuje slowa papieza Franciszka. Musimy bronic Franciszka… A wyzwania wspolczesnego swiata az nadto przypominaja inne dziesiec straconych tradycji w Kosciele Rzymskim, mianowicie: samobojstwo ksiezy, obrzezanie, lacinska msza, odpusty, mnogosc papiezy, wojna, ksieza zonaci, nie ochrzczone dzieci ida do piekla, nieomylnosc, Jozef jako ojciec. Trzeba jedynej madrosci w tych czasach. Poniewaz potrzebujemy stabilizacji ponownie dochodzimy pierwszego lidera kosciola, sw. Piotra. I pragniemy gorliwej odnowy Kosciola, 1,5 miliardowej wspolnoty. Wiec moim pociagiem wybieram sie do Medjugoria w Serbii I Hercegowinie. Bo tam od 38 laty dzieja sie niezwykle rzeczy. Papiez Franciszek 12 maja 2019 zezwolil na urzadzanie pielgrzymek do tego nadzwyczajnego miejsca. Wiec jezdzimy do tego miejsca teraz calymi parafiami. Co godzine o tym slysze. Parafia w Medjugorie to genialna idea zbratania swiata calego. Matka Boza objawia sie piekna. I ja tam bywalem juz dwa razy. Arcybiskup Hoser z Polski jest teraz wizytatorem w Medjugoriu i wyslannikiem papieza. „To jest jakiś zupełnie nowy format objawień, mowi Arcybiskup. Mirjana np. każdego drugiego dnia miesiąca wśród pielgrzymów przy krzyżu na górze Podbrdo. Jest też dwoje, którzy codziennie mają prywatne, wewnętrzne widzenia w swoich domach. To są wszystko rzeczy, które trzeba przebadać. Ale trzeba też sobie uświadomić, że we wszystkich publikowanych treściach objawień nie można dostrzec żadnych błędów doktrynalnych/…/Ludzie przyjeżdżają tu z ogromnym głodem Boga, którego nawet sobie nie uświadamiają – mowi Arcybiskup- to „zjawisko”, jakim jest Medjugorie, zostało objęte specjalną opieką Stolicy Apostolskiej. A skoro jest to rzeczywistość żywa i dynamicznie wzrastająca, wymaga towarzyszenia. Widzimy tu, że wyprzedziła ona formalne i kanoniczno-prawne rozwiązania. „De facto” Medjugorie jest międzynarodowym miejscem pielgrzymkowym, do którego przybywa rocznie około 3 milionów pielgrzymów i dokonywana jest tu olbrzymia praca duszpasterska. Tymczasem w sensie formalno-prawnym miejsce to pozostaje zwykłą parafią: nie jest ani sanktuarium diecezjalnym, ani narodowym, ani międzynarodowym. A ze względu na nieuregulowany w sensie kościelnym status, ludzie ci są często jak owce nie mające pasterza. Najliczniejsze grupy pochodzą z Polski i z Włoch. A ponadto z osiemdziesięciu krajów /…/ Medjugorie są to przede wszystkim ludzie, którzy tu przyjeżdżają, którzy się tu modlą, tutaj się przemieniają, stąd wyjeżdżają do swoich krajów i tam niosą ducha Ewangelii, jakiego tu zaczerpnęli. Taka jest właśnie rola Medjugorie. Ludzie ci często przyjeżdżają z krajów, gdzie zanikła praktyka spowiedzi, gdzie Kościół się bardzo „spłaszczył” i jego działalność stała się powierzchowna. A tutaj odnajdują głębię wiary i zupełnie inną perspektywę istnienia… Ludzie reagują w sposób niezwykły. Spójrzmy chociażby na wieczorne programy modlitewne, które trwają na głównym placu przez kilka godzin, a tysiące ludzi w skupieniu bierze udział – przez nikogo nieprzymuszani. Rolą Maryi – co tutaj widzimy bardzo mocno – jest zbliżenie człowieka do Boga. I takie jest Jej zadanie w Medjugorie. Tak też można sądzić z wypowiedzi tysięcy pielgrzymów, którzy tu przyjeżdżają. Mówią, że odnajdują to, co wcześniej zagubili. A chodzi o odnalezienie wertykalnego wymiaru życia. Bo proszę zauważyć, że wszystko co tworzymy obecnie, jest „horyzontalne”: społeczeństwa są horyzontalne, kultura jest horyzontalna i nawet Kościół staje się „horyzontalny”. Wszystko można opisać w kategoriach socjologicznych. Ale gdzieś została zagubiona ta fundamentalna relacja o charakterze transcendentnym, tworząca wszystkie inne nasze relacje i ich jakość… Ażeby wejść w istotę Medjugorie, trzeba być tutaj dłużej. Podobno Matka Boża powiedziała znanej francuskiej mistyczce Marcie Robin, że nawet Duch Święty nie jest w stanie przemienić duszy grzesznika w czasie krótszym niż 5 dni. Dlatego trzeba stopniowo wejść w ten święty czas. Pan Bóg uwzględnia naszą biologiczną naturę, która wymaga czasu. A druga sprawa to przestrzeń, która w Medjugorie jest trójkątem równoramiennym: kościół i dwie góry. Pierwsza to Križevac, góra Jezusa Ukrzyżowanego oraz Góra Objawień Maryi (Podbrdo). Na jedną prowadzi droga krzyżowa, a na drugą ścieżki różańcowe. Cała ta topografia jest naturalnym zapleczem tego miejsca… Są wzruszające momenty, gdy ludzie, nawet bardzo leciwi, wchodzą na kolanach po kamieniach na wzgórze objawień. Kamienie są już trochę wypolerowane. Medjugorie oznacza „Międzygórze”. To wszystko trzeba wychodzić i wymodlić. Zaś liturgia w kościele (latem na esplanadzie) w Medjugorju jest ułożona w cyklu tygodniowym. Każdego dnia jest poranna Msza św., po południu odmawiany jest Różaniec. Blok wieczorny rozpoczyna konferencja albo wspólna modlitwa. O 18.00 jest główna Msza św., a po niej modlitwa dziękczynienia o uzdrowienie. Dzień we wtorki, czwartki, piątki i soboty wieńczy adoracja Najświętszego Sakramentu. W piątki adorowany jest Krzyż. W ten sposób Msza św. i Chrystus są zawsze w centrum wydarzeń… Są liczne rekolekcje, katechezy, sesje i kongresy, w których biorą udział także zwyczajni pielgrzymi. Poza modlitwą, pielgrzymowaniem na Križevac i Górę Objawień oraz udziałem w liturgii, każdy może znaleźć coś dla siebie. Są też seminaria dla małżeństw i rodzin oraz dla przedstawicieli zawodów medycznych. Od dwóch, trzech lat organizowane są seminaria dla osób zainteresowanych problematyką pro-life. Odrębne seminaria przeznaczone są dla ludzi poranionych, takich, którzy przeżyli dramatyczną sytuację lub sami zrobili coś złego i potrzeba im uzdrowienia. W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy powtarzane w każdym roku rekolekcje dla księży z całego świata, które trwają tydzień. Przyjechało kilkuset księży z kilkudziesięciu krajów. A od 1 do 6 sierpnia odbywa się corocznie w Medjugorie międzynarodowy Festiwal Młodych. Po komunikacie Ojca Świętego z 12 maja – który legalizuje organizację oficjalnych pielgrzymek do Medjugorie – zaprosiliśmy nań wysokiej rangi hierarchów. Przybędzie papieski wikariusz dla Rzymu Angelo De Donatis, abp Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji, abp José Rodríguez Carballo, franciszkanin, sekretarz Kongregacji ds. Życia Konsekrowanego, kard. Vinco Pulić z Sarajewa i bp Dominique Rey z Tulonu we Francji, który jest specjalistą od nowych charyzmatów i o tym będzie mówić do młodych. W ubiegłym roku w Festiwalu wzięło udział 50 tys. młodych z 52 krajów… Już dwa lata temu podliczono, że ponad 700 powołań kapłańskich i zakonnych zrodziło się właśnie tutaj… Jest też tutaj Wioska Maryi. Są tam też ludzie uzależnieni, jest Dom Jezusa Miłosiernego. Przez lata działał tu wielkiej klasy charyzmatyk, franciszkanin, ojciec Slavko Barbarić. To był wulkan energii, który nakręcał wszystkie inicjatywy, które dziś istnieją. Po kilkunastu latach działalności zmarł nagle na Kriżevacu w roku 2000. Stworzył m.in. Wioskę Maryi, złożoną z całej kolonii domów. W tych domach mieszkają sieroty biologiczne lub społeczne, dzieci nieprzystosowane, z problemami. Do ich przedszkola przychodzą także dzieci z wioski i okolic. Stali mieszkańcy wioski mieszkają w „gniazdach”, z dwójką dorosłych opiekunów – wolontariuszy. Są wśród nich m.in. siostry franciszkanki. „Gniazda” te są umeblowane jak normalne mieszkania, a grupy są niewielkie, liczą około osiem osób. To zapewnia rodzinną atmosferę. Dzieci mają opiekę medyczną, stomatologiczną, gdyż przy wiosce funkcjonują gabinety lekarskie czy psychologiczne. Drugim takim miejscem jest Dom Ojca Miłosiernego, nawiązujący w swej nazwie do przypowieści o Synu Marnotrawnym. Mieszkają tam mężczyźni po przejściach – narkomani, byli więźniowie, alkoholicy, uzależnieni. Żyją według benedyktyńskiej reguły „Ora et labora” – uczą się modlić i pracować. Są tam rozmaite atelier, gdzie wykonują dewocjonalia. Mam w oczach takiego człowieka, przeżartego już alkoholem, który z cierpliwością robi dziurki w paciorkach do różańca… (To byl sektor charytatywny, podkr. autora eseju) W Medjugorie jest też solidnie rozbudowany, choć wymagający dalszego rozwoju sektor medialny. Oprócz środków przekazu założonych przez franciszkanów jest obecna także amerykańska „Mary TV”. Codziennie transmituje na żywo wszystkie liturgie i uroczystości z Medjugorie. W tutejszym „Domu Radia” są 3 instytucje: radio i telewizja oraz tłumacze. Tłumaczą wszystko, co się dzieje na kilka bądź kilkanaście języków (np. 16 podczas Festiwalu Młodych), a każdy język mogą pielgrzymi odbierać na innej częstotliwości na swoich radyjkach bądź telefonach komórkowych. Kolejną ważną sprawą wymagającą troski i starannego gromadzenia są archiwa. Widziałem wielki, wielometrowy regał z dokumentacją medyczną uzdrowień. Zbierane są świadectwa doznanych uzdrowień i dokumentacja medyczna zarówno sprzed, jak i po wydarzeniu. Dopiero wówczas jest sens, by ją porównać. A jeśli jest istotna różnica, wskazywać to może na zjawisko niewytłumaczalne w świetle wiedzy medycznej. Przydałaby się stała komisja lekarska, podobnie jak w Lourdes.” To byly slowa Arcybiskupa Hosera, wizytatora a Medjugorie (see Aleteia Polska, 19.07.2019). Jeszcze nie tak dawno mielismy jedynie Objawienia Matki Bozej indywidyalnym osobom, a teraz mamy zbior caly ‘widzacych,’ Maryja objawia sie we wspolnocie kosciola calego. Jak nie cieszyc sie z takiego kosciola. Przyjaciele, w Polsce moglismy miec “Druga Oławe”, ale prymas Glemp pod pregiezem opinii wiernych z Polski i nie tylko w Zakopanem wydal zarzadzenie nieodwiedzania Altanki z Matka Boza w Oławie, uwazam teraz. Ale to jest moj odosobniony poglad. A teraz mozemy tylko pozazdroscic Hercegowianom ich gorliwosci w sluzbie Bozej i obfitego narecza lask od Maryi. Ostatniego roku z kosciola w Niemczech “wypisalo sie, odeszli” 216 tys. Katolikow i 220 tys. Protestantow. Przyjaciele. Wciaz zdrowi ludzie bywaja chorzy, a slabi tj. ludzie bez charakteru uwazani przynajmniej za chorych. Samozadowolenie na progu trzeciego tysiaclecia bywa stawiane na pierwszym miejscu. Wciaz nie spotykamy sie w jednej generacji. I bez wsparcia rodziny, bogatego kartelu, organizacji, nie mozna zrobic “kariery”, poza mamona. Licza sie tylko pieniadze i obligacje. I taka sytuacje zastaje kosciol. Ale ten ostatni nie jest wywrotnym kajakiem. Dlatego tez ludzie wychodza z kosciola, ktory karza zachowac tradycyjne poglady. Musimy midlic sie za kosciol, spotykac sie przy “okraglym stole” (jak to ma miejsce w Medjugorie, ludzie to rozumieja, podkr. autora eseju). Bo tam generacja papieza Franciszka jest bardzo otwarta i wierna dobrej Nowinie. “Na szczescie” serce jest silniejsze niz umysl, racjonalnie powiem. Maryjo, Twoje uczucie czyni mnie bezradnym. Jednak widzialem sporo w zyciu, ilez bezcelowosci, emocji bez pokrycia. Kazdy zasluguje na milosc. Nie ma miedzy nami roznicy, z racji na religie, przekonania, taka czy inna orientacje seksualna. Jestesmy rowni. Ty wiesz, jak bardzo pragne spojrzen serdecznych czlowieka, ludzi, ktorzy wybraliby sie nawet na ksiezyc, aby uwielbic swojego syna. Potrzebuje jedynie Ciebie. Spotykamy sie nazajutrz po twoich imieninach. Otworz kosciolowi perspektywe jutra. Ty wszystko wiesz, ze nie boje sie Ciebie utracic. Dalekie, dalekie jak ocean byly gory, zanim Cie znalazlem. Szare welny nieba nad nami, bo nie bylem z Toba zbyt dlugo… Patrze teraz w polskie morze, Baltyk. Dzisiaj tutaj blekit nieba opowiada o naszej wielkiej milosci. Idziemy reka w reke brzegiem morza. Lubie sluchac, co mowisz. Ja patrze w morze, poniewaz moje serce uczy sie tak duzo od niego. A ty w Jezusie Chrystusie mowisz do mnie odwieczna miloscia, tym samym uzdrowilas mnie na zawsze. Amen.
(kto z was nastepny)