chrześcijanin zadowolony

Stanisław Barszczak, Zapamiętaj imię swoje/…/
Drogi Boże, widziałem świat w moich snach. Dobry Boże, nie było nędzy i wojny. Drogi Boże, nie widziałem żadnego dziecka płaczącego z głodu. Drogi Boże, a może zobaczyłem nawet raj: czas kiedy moc marzeń rządzi naszym światem; serca nigdy już nie będą płakać, ponieważ ludzie jednoczą się w wielkim śnie. Kiedy moc miłości przekracza granice; jeśli dobro zawsze zwycięża, przynieś pokój na ziemię – a ten sen jest twoją modlitwą… Dobry Boże, żołnierze maszerowali w moich snach długo ku domowi… Dobry Boże, jakby ten świat czekał na cuda. Dobry Boże, a może na cuda, które już są zużyte. To czas kiedy moc marzeń rządzi naszym światem; serca nigdy już nie będą płakać, ponieważ ludzie jednoczą się w wielkim śnie. Kiedy moc miłości przekracza granice; jeśli dobro zawsze zwycięża, przynieś pokój na ziemię, dobry Boże, przecież ten sen jest twoją modlitwą… Kochany Boże, wszak nigdy nie jest za późno na marzenie…

Gdy słyszę nocą ptaków śpiew, szum fal bijący o nasz brzeg, księżyca blask otulał nas, cichutko nucąc słowa te. Akropolis adieu, żegnaj miłości, nie wrócą nigdy tamte dni nasz dawny świat, zostało tylko w sercu akropolis adieu. Do kart pamięci wracam znów, upojnych spojrzeń, pięknych słów; wspominam te cudowne chwile, nucąc cichutko słowa te. Akropolis adieu, żegnaj miłości, nie wrócą nigdy tamte dni nasz dawny świat, zostało tylko w sercu akropolis adieu. Akropolis adieu, żegnaj miłości, nie wrócą nigdy tamte dni nasz dawny świat, zostało tylko w sercu akropolis adieu… Był wrzesień w Atenach, ona spytała go: czy przyjdzie jeszcze kiedykolwiek, on jej odpowiedział, być może już nigdy…Akropolis adieu.

Leave a comment