faworyt

Stanislaw Borszczak, Moj pierwszy rower (kilka zdań podarowuje mlodzieży)

Kochani młodzi przyjaciele. Macie tutaj moje swiadectwo. Nie jestem z urodzenia kobieta, choc usiluje nia byc. Za to jestem księdzem. Natomiast problemem ktory pozostaje, to nasz humanitaryzm bardzo różnie realizowany. I tak na przyklad celem wakacji jest odrodzenie, a nie zdanie sie na luksusy. Potrzeba walczyć o to, zeby w naszym zyciu zyc lepiej! Z kolei pisanie o domu to rozpisywanie sie o tym, co ponizej humoru…, to nie polowanie, choc może pogoń za tym, zeby miec wiecej tego samego… Od pierwszego Adama, który ujrzał noc i dzień, i kształt swojej dłoni, Ludzie snuli opowieści i utrwalali w kamieniu, w metalu czy na pergaminie to wszystko, co zawiera ziemia czy co tworzy sen. Oto ich dzieło: Biblioteka. Powiadają, że liczba jej woluminów przekracza liczbę ciał niebieskich czy ziaren piasku na pustyni. Człowiek, jesli chce ją wyczerpać, traci rozum i zuchwałe oczy. Zawarta jest tu rozległa pamięć wieków minionych, miecze i bohaterowie, lakoniczne symbole algebry, Wiedza, co sonduje planety rządzące przeznaczeniem, Moce ziół i talizmanów ze słoniowej kości, Wiersz, w którym trwa pieszczota, Nauka, co rozszyfrowuje samotny Labirynt Boga – teologia, Alchemia, która w błocie szuka złota, i formy wyobrażeń bałwochwalcy. Niewierni twierdzą, że gdyby spłonęła, spłonęłaby historia. Lecz się mylą.Te nieskończone księgi zostały spłodzone przez ludzką bezsenność, powiedział argentyński pisarz jorge Borges. Jeśliby z nich wszystkich nie ocalała ani jedna, bezsenność spłodzi na nowo każdy wers i każdą kartę, wszystkie prace i każdą miłość Heraklesa, Każdą lekcję każdego manuskryptu… Ojciec był Hiszpanem, mówiłem z nim po hiszpańsku. Matka – Angielką, wiec mówiłem z nią po angielsku. Kiedy byłem dzieckiem, wysłano mnie do Szwajcarii, gdzie mówiłem z guwernantką po francusku. Stąd wierzyłem – jako małe dziecko, że każdy człowiek ma swój własny język, więc – że istnieją setki milionów języków. Ale to właściwie okazuje się przypuszczalnie prawdą, skoro ludzie nie są w stanie porozumieć się ze soba, zauważył Borges. Jak może wiecie wzrastalem w miasteczku, ktore ozlocili moje dzieciństwo. Malo takich miejsc. Istnieją natomiast senne miasteczka, gdzie nie dzieje się zbyt wiele dobrego. Najczęściej panuje w nich obojętność, urozmaicana od czasu do czasu nieświadomym lub, co gorsza, świadomym złem. Odwiedzam czasami moje miasteczko. Wicher wieje bez przerwy, popychajac przemykajacych ulicami ludzi i szeleszczac w oblednym tańcu liscmi. Wywołuje w czlowieku bol, umiejscowiony znacznie glebiej niz w ciele, a mianowicie w duszy, poruszając tkwiaca tam od zarania gatunku strune, krzyczaca rozpaczliwie: ruszaj w droge, bo umrzesz. Ktos spojrzał na mnie. Czego tu szukasz, mój mały przyjacielu? Po latach spędzonych w oddaleniu przybywasz, niosąc ze sobą wspomnienia, któreś przechowywał pod obcym niebem, z dala od swej ziemi. Powrocilem do mojej kajuty, aby czytac. Z błogim dreszczem chłonąłem z tych ksiąg chłodny i rześki wiew życia, które nigdy nie istniało naprawdę, a mimo to było prawdziwe i chciało teraz wypełnić moje wzburzone serce przypływem swych fal, zarazem rozgrywać w nim swoje losy. Każdej nocy zmagam się roznymi koszmarami w samotnej walce, której kres kładzie dopiero paralityczne skostnienie wyobraźni, zwane także dorosłością. Bo “bylem w domu”. Dom wydawał się nachylać nad nami, wdychając zło przez każde, nawet najmniejsze pękniecie w łuszczącej się warstwie farby. Ale juz nie posiadam domu.O trzeciej nad ranem świat, ta stara dziwka, nie ma na twarzy makijażu i widać, że brakuje mu nosa i jednego oka”. Czytam… na okrągło. Co mi wpadnie w ręce i akurat zainteresuje. Po polsku i po angielsku. Piszę… bardziej prywatne spostrzeżenia i wrażenia po przeczytaniu książki, czasem jest to tylko kilka zdań, lub cytat, który zwrócił moją uwagę. Ulubieni autorzy: John Irving, Terry Pratchett, Małgorzata Musierowicz, Stephen King. Z poezji wyrosłąm, wyjątek robię dla Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Moj bohater jezdzi na rowerze, dzięki temu, że odezwało się w nim sumienie, że nie zabito w nim resztek człowieczeństwa, sprzeciwił się dominującemu porządkowi, podjął walkę – i ocalał… Oto jego swiat. Słońce płonęło każdego dnia. Spalało czas. Świat biegnie wokół własnej osi, a czas uparcie, bez jego pomocy, spala lata i ludzi. Cdn.

Leave a comment