W godzinie Jasnogorskiego apelu

Stanislaw Barszczak, Moj apel! (Przed obrazem Matki Bozej z Czestochowy, parafraza Dystansu)

A Ty “swoje” powtarzasz Matko. To ty nie pamietasz? Raz u zbiegu dwóch ulic zobaczyłam przypadkiem, Przechodziłeś nie widząc nikogo. Gdy Cię mijać zaczęłam jakby nagle olśnienie, Że poniosłeś mnie pewnie nad drogą. W swoich dłoniach trzymałam mały bukiet konwalii, Który wokół rozsiewał swą woń. Uśmiechnąłeś się do mnie, to wiem, serce mocniej zabiło. Pomyślałam to właśnie jest on… Tylko pokochaj mnie, a ja pokażę Ci świat. Tylko pokochaj mnie, a poznasz drogę do gwiazd. Uwierz w miłości moc, Spróbuj przekonać się, Jak piękna może być noc, Kiedy pokochasz mnie… Dzień za dniem szybko mija, zawsze Ciebie spotykam. Gdy przechodzisz u zbiegu dwóch ulic. Sama nie wiem dlaczego choć uśmiechasz się do mnie, co wiem, nie wiem co wtedy mam mówić. W dłoniach swych trzymam mały bukiet konwalii… Widzę szczęście w tobie jest…Kochasz mnie, mój każdy gest, Matko! Jak powiedzieć mam, Że ja gram.. Tak, czy siak ja się nie ożenię. Bo ja tak wolność sobie cenię. Duży bal, muzyka gra, na parkiecie Ty i ja… Chce byc spelnieniem marzen twych. Wspólny czas, kończy się, i rozstania nadszedł czas. Gdy odejdę nie myśl o mnie źle. Rano park, ptaków śpiew, i spacery w słońca jasnym tle. Kochaj, Kochaj mnie, w sercu trzymaj mnie. W myślach, oczach, dłoniach swych, kochaj, kochaj mnie, w sercu trzymaj mnie. W myślach, oczach, dłoniach swych. Przyjdzie dzień, piękny dzień, wowczas zobaczymy się, wielkiemu szczęściu dane będzie trwać. Dasz mi dłoń, wezmę ją, ucałuje usta Twe, Dam Ci wszystko co Ci mogę dać… Chcę być spełnieniem marzeń twych, gdy zapragniesz tego dziś. W życiu ważne są chwile dwie, kiedy jesteś ze mną, kiedy nie ma Cię. Wiatr na dworze mówi dziś, to tęsknota stoi u mych drzwi. Bo miłość nie jest słowem i nie jest zadumaniem. Otwórz serce swe na świat, miłosnym krzykiem, zawołaniem. To przecież serce dla człowieka, jest mistrzem jego słów. Co ono Ci podpowie cicho tak, na ustach twoich słyszę znów. I tak trudno w swoim sercu jest, uczucie piękne zabić szybko tak. Bo tylko czas, cierpienie, ból wymarze chwile zdarzeń. Zapragniesz wtedy mocno tak, przywrócić dawny czas minionych dni. Za chwile wzięte z marzeń twych, miliony wrażeń oddałbyś, mowie Ci… Niby nic, a jednak czasem myślisz tak, gdyby był, choć jeden dobry wzór na świat, jakiś pierwiastek do kwadratu, rozwiązujesz i już wiesz, ze przyszłość mieści się naturalnie w podręcznikach… Z pewnoscia kiedys Cie ujrze Matko i powiesz mi: Żyj po prostu prawdziwie żyj. Dla ludzi życzliwość miej, i jedną tę samą twarz. A gdybyś miał choć raz wątpliwości cień, To w sercu poszukaj swym przepisu na świat… Niby nic, a jednak czasem bywa że, Chytry los zawiedzie nas na ścieżki dwie, Choćbyś tysiąc wzorów znał, Jeden musisz wybrać sam, Nie wszystko mieści się naturalnie w podręcznikach… Tyle zdarzeń między nami, tyle było słow. Czy nam kiedyś znów sie uda wrócić tu….Może drogi nam pomyli nieznajomy wróg. I tej nocy nie znajdziemy nigdy już. Zaczekaj z tym do jutra. Niech nic nie dzieli nas. Ta noc jest taka krótka .mamy czas. Zaczekaj z tym do jutra. Zaczekaj blisko mnie. Ta noc jest taka krótka…szkoda jej. Odejdziemy stąd o świcie w różne strony dnia. Nie zostanie po nas nawet jedna łza, powiesz. W roztańczeniu w zapomnieniu odpłyniemy w dal. I nikomu znów nie będzie po nas żal. Zaczekaj z tym do jutra. Niech nic nie dzieli nas… Czy pamiętasz jak to było, byłeś ze mną sam na sam, jeszcze powiesz, bicie serca mi mówiło, że dla Siebie Ciebie mam. Ty tuliłeś mnie w ramionach, Całowałeś usta me. Wtedy właśnie zrozumiałam, powiesz, Że naprawdę Kocham Cię! Wspaniale jest wiedzieć, że gdzieś mieszka ktoś, Kto zawsze rozumie i czeka by wziąć stęsknione Twe serce i oczy we łzach, miłosne objęcia, by wiecznie w nich trwać. Wiem jak bardzo kochasz mnie. Gdy odjedziesz z piskiem kół, ja znów będę czekać tu, na spotkanie z takim kimś, kto swe serce oddał mi… Tak chcieliśmy oszukać czas, Aby los nie rozłączył nas, A miłość w sercach naszych nie ustała. Lecz nie dane nam było żyć, Twoją panią u boku być, Dlaczego nadszedł dzień by rozstać się? Pożegnanie , wspominanie wspólnych marzeń pięknych chwil, Czy powrócić kiedyś zdołasz powiedz mi, na mej twarzy jak koralik złotym blaskiem świeci łza, Bo bez Ciebie przecież być nie mogę ja…Teraz został w mym sercu żal, Bo mieliśmy przecież tak mało lat, A serca tak ogromne jak planety dwie, Czemu więc tak okrutne dni, odebrały nam szczęście i sny, miłość w dal odeszła, czy odejdziesz TY? Daruj mi sny o Tobie, Śmiały blady fresk i Ty w noc. I wybacz mi, że w tym co robię nie ma słodkich róż bez celu. Ja nie umiem pięknie łgać, Ja nie umiem z boku stać. I na znak być tym kim chcesz. I udawać lustro Twe. Łasić się do Twych stóp bez tchu. Wreszcie wiedzieć chcę więc tak czy nie. Daruj mi proste słowa. Pośród godzin złych przy pustym dnie; nie mogę żyć, gdy serce chowa Cień nadziei na dnie. Ja śpiewam wciąż do ścian i do pustych strun od lat. Bo ciągle nie mam Cię, więc znów Wymyślam obraz Twój. Mój głos i imię ust. Swiat Cie widzial, ale ja nie! Kocham cię we śnie i tracę z białym dniem, i tak dziś spotkać chcę zaspany nocny skarb. Kocham cię we śnie i tracę z białym dniem, i tak dziś spotkać chcę zaspany nocny skarb zaspany skarb…Chłodny, zimny wieczór, Słońce poszło sobie dawno spać, mrok otulił całą ziemię, ukradł troski tego dnia.. Ulicami w świetle lamp, gdzieś pod drzewem przysiadł ktoś: snują się marzenia miasta, może życia ma już dość. Lecz my wciąż idziemy naprzód, W sercach naszych bucha płomien, Dłonie nasze połączone. Jak cudownie tak razem iść… Gdzieś w oddali dziecko płacze, może to jest tylko wiatru szloch, Dwoje ludzi zakochanych, oni mają przecież własny świat. Nad głowami czarna noc, parasolem chroni nas. Słysze twego serca bicie, wokół cichnie miejski gwar…Rozgadalem sie, rozmamlalem sie… Jakkolwiek to nie jest prawie polnoc. Ale jestesmy ludzmi. Ty wiesz Matko Boza, to tylko po to, by wreszcie kiedys ujrzec i pokazac Cie w pelni. Amen.

Leave a comment