Stanisław Barszczak, Wspaniała miłość Boga!
Kiedy świat był jeszcze młody, wciąż nosił wyraźne znamię Boga. I co się z nim stało? Roztrwoniliśmy pierwsze błogosławieństwo Pana. Na stopniach Twego upadamy tronu, przepadam za tą frazą po dziś dzień, kiedyś poczynając nabożeństwo ta pieśń wprowadzała niepowtarzalny a wspaniały nastrój do modlitwy. Już minęły lata od pierwszych religijnych wzruszeń. Jednak wciąż wznoszę swe oczy ku górom: skądże mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię. On nie pozwoli zachwiać się mej nodze,
ani się zdrzemnie Ten, który mię strzeże. Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie, Ten, który czuwa nad Izraelem. Pan mię strzeże, Pan moim cieniem, przy mym boku prawym. Za dnia nie porazi mię słońce ni księżyc wśród nocy. Pan (niem. der Herr) mię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad moim życiem. Pan będzie strzegł mego wyjścia i przyjścia teraz i po wszystkie czasy. O tych pierwszych wzruszeniach chciałbym tutaj złożyć świadectwo. Teraz radujcie się, drodzy chrześcijanie, i skaczmy szczęśliwie, przepełnieni pewnością i jednością; śpiewaj z przyjemnością i miłością, o tym jak Bóg zwrócił się do nas i ukazał jego słodką cudowność, której był zawsze godny. Diabeł został uwięziony, ale ja w śmierci byłem zagubiony, mój grzech dręczy mnie dniem i nocą, w tym stanie się urodziłem. Upadałem też coraz głębiej, nic dobrego nie było we mnie żywe, grzech mnie opętał. Strach doprowadził mnie do rozpaczy, muszę zatopić się w piekle. Ale Bóg na zawsze płacze, wyolbrzymiając moją nędzę, myśli o swoim miłosierdziu, on chce mi pomóc; odwraca do mnie jego serce ojca, choć nie było żartów z nim. Powiedział do swego drogiego Syna: czas już, litości, idź, moje serce jest godne zbawienia ubogich, i pomóż im uwolnić się od grzeszności.
Syn był ojcem dla ojca, przyszedł do mnie na ziemię, z dziewicy czystej i delikatnej,
aby zostać moim bratem. Potajemnie wykonuje swoją moc, poszedł do mojego biednego domu, i chce złapać diabła za rogi. Powiedział mi: Trzymaj się mnie, powinieneś odnieść sukces teraz, Jestem ci bez reszty oddany; chcę za ciebie walczyć- ponieważ jestem twój, a ty jesteś mój; a gdzie ja zostanę, ty też tam będziesz… Chcę być twoim mistrzem, chcę dać ci ducha. Kto ma pocieszyć cię w mroku i nauczyć rozpoznawać się dobrze i w prawdzie. Co uczyniłem i uczyłem, ty będziesz czynić i nauczać, aby królestwo Boga było powiększone,
chwałą odziane zostały jego honory.
Przeszedłem przez świat, a świat jest piękny i duży, a jednak moje pragnienie wyciąga mnie daleko za ziemię. Widziałem ludzi: oni oglądają świat późno i wcześnie, oni tworzą, przychodzą i odchodzą, a ich życie jest pracą i trudem. Szukają tego, czego nie mogą znaleźć, w miłości, czci i szczęściu, i wracają obarczeni grzechami i niezadowoleni. Odpoczynek dla biednego, zmęczonego serca; mów głośno we wszystkich krajach: oto ból. Jest to odpoczynek dla wszystkich, daleko i blisko, w ranach Baranka Bożego, na krzyżu z Golgoty… Pan prowadzi, niebo, chmury, powietrze ustępują. Musisz zaufać Panu, musisz spojrzeć na jego pracę, jeśli twoja praca ma trwać. Ze smutkiem i żalem, i z bólem właściciela. Bóg niczego nie przyjmuje. Twoja wieczna wiara i łaska, Ojciec wie i widzi, co jest dobre lub złe, śmiertelną krew; co zatem wybierasz? Twoje czyny są niczym innym, jeno błogosławieństwami, twój spacer jest lekki. Twoja praca nie może powstrzymać nikogo, twoja praca nie może odpoczywać. Bóg niczego nie będzie odwracać; co zamierzył zrobić i czego on chce, to musi w końcu nadejść, dla jego celu.
O ty biedna dusza, miej nadzieję i bądź pokorna! Bóg wyprowadzi cię z jaskini, ponieważ smutek cię dręczy, masz odtworzyć się na wielką łaskę,
po prostu zaczekaj na czas. Już to zobaczysz: słońce najpiękniejszej radości. Porzuć swój ból i nie martw się na dobranoc! Puść to, co targa sercem i sprawia, że jesteś smutny; Czy nie jesteś zarządcą, który powinien wszystkim rządzić. Bóg jest w tym regimencie, i prowadzi cię dobrze. Pozwól mu to czynić! On jest mądrym księciem, ze wspaniałą radą praca wykonana. Jeśli pozostajesz mu wierny, on uwolni twoje serce od dużego ciężaru. Zwycięstwo i korona honorowa; Bóg daje ci same dłonie, błogosławieństwa jego w twojej prawej ręce, i śpiewasz radosne psalmy. On przemienił twój smutek. O Panie, uczyń koniec całej naszej nędzy; wzmocnij nasze stopy i dłonie. Niech nasze drogi zmierzają z pewnością do nieba. Śpiewam ci sercem i ustami, Panie, pragnienie mojego serca; Śpiewam i rozpowszechniam to na ziemi, co wiem o tobie. Wiem, że jesteś źródłem miłosierdzia, odwieczne źródło dobrych przepływów. Kto jest tym, który daje nam pole zwilżone rosą i deszczem? Kto ogrzewa nas w zimnie i mrozie? Kto chroni nas przed wiatrem? Kto daje nam życie i krew, kto trzyma za rękę. O Panie, mój Boże, to pochodzi od ciebie,
ty musisz czynić wszystko. Karmisz nas z roku na rok. Zawsze bądźcie religijni i wierni, i stójcie kiedy czyha niebezpieczeństwo. Panie, karz nas grzeszników z cierpliwością, i nie uderzaj zbyt mocno, ostatecznie weź naszą winę i wrzuć ją do morza. Kiedy nasze serce wzdycha i płacze, bywasz łatwo łagodny; wtedy daj nam to, co nam się podoba. Ty wypełniasz pragnienie życia tym, co wieczne, i wprowadzasz nas do domu niebios, kiedy tęsknimy za ziemią. Cóż, moje serce, śpiewaj i skacz! Twój Bóg, źródło wszystkich rzeczy, jest sobą i pozostaje waszym dobrem. On jest twoją ukochaną, twoim spadkobiercą i częścią wszystkiego, Twoje światło, z blasku i radości, twój parasol i tarcza, twoja pomoc i zbawienie, przydaje rady i nie opuszcza cię. Co on robi i co się dzieje, to ma dobry koniec. Teraz, pozwól mu to czynić dalej, a spoczniesz w pokoju i będziesz szczęśliwy na wieki… Kiedy świat był jeszcze młody, wciąż nosił wyraźne ślady Boga, ludzie chcieli czynić tak inteligentnie i być wieczną jak On światłością. Panie mój, zmiłuj się i zmiażdż wszystkie moje winy. Utwierdzasz mnie w lojalności i cierpliwości, Bierzesz mój ciężar, nic nie jest dla ciebie zbyt trudne, wrzucisz wszystkie moje grzechy głęboko w morze.
Kim jest Bóg taki jak ty? On wybacza grzech. Twoja złość nie będzie trwać wiecznie, ponieważ kochasz być miłosierny. Światło świeci w ciemności; bieda przynosi nadzieję, bo tylko ty jesteś mistrzem, ty sam. Boże, jesteś większy, Boże, jesteś silniejszy. Boże, stań wyżej niż cokolwiek innego. Boże, nasz uzdrowicielu, silny dawco wolności, to tylko ty, tylko ty. Jeśli Bóg jest po naszej stronie, co może nam przeszkadzać? Gdy stoimy przy Bogu, co może się nam oprzeć. Jeśli Bóg jest po naszej stronie, co może nam przeszkodzić. Kto może się nam oprzeć? Boże, jesteś większy, Boże, jesteś silniejszy. Boże, stań wyżej niż cokolwiek innego. Boże, nasz uzdrowicielu, mężny dawco wolności, to tylko ty. Boże, jesteś większy, Boże, jesteś silniejszy… Jest bezwarunkowa miłość, która niesie wszystko i nigdy nie odchodzi. I niezachwiana nadzieja, która przechodzi każdy test czasu. Jest światło, które pokazuje nam drogę, nawet jeśli nie widzimy teraz wszystkiego. Istnieje pewność naszej wiary, nawet jeśli nie rozumiemy niektórych rzeczy.
Istnieje pojednanie nawet dla wrogów
i prawdziwy spokój po kłótni, przebaczenie za najgorsze grzechy, nowy początek w każdej chwili. Istnieje wieczne królestwo pokoju.
W naszym środku już żyje kawałek nieba, tutaj na ziemi w Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. On jest centrum historii, on jest kotwicą w czasie. On jest źródłem wszelkiego życia i naszym celem na zawsze, i naszym celem na zawsze. Jest cudowne uzdrowienie, niezbędne ostatnie zbawienie. I jest godność w bólu i cierpieniu, życie wieczne po śmierci. Dla wszystkich jest sprawiedliwość, wieczna nagroda za naszą wierność. Na zawsze jest wesele z Jezusem Chrystusem, Synem Boga. On jest centrum historii, on jest kotwicą w czasie. On jest źródłem wszelkiego życia i naszym celem na zawsze, i naszym celem na zawsze. Jezu, dla mnie poszedłeś na Golgotę, dla mnie nosiłeś krzyż, dla mnie cierpiałeś drwiny i kpiny. Dla mnie pozwoliłeś się przybić. Panie, twoja miłość jest tak wielka, że nigdy jej nie zrozumiem, ale chcę ci za to dziękować. Panie, twoja miłość jest tak wielka, że nigdy jej nie zrozumiem.
Uwielbiam cię. Dla mnie nosiłeś koronę z ciernia, dla mnie zostałeś opuszczony przez Boga.Wziąłeś na siebie całą winę świata, także moją winę; Nie mogę w to uwierzyć. Panie, twoja miłość jest taka wspaniała … Panie Jezu Chryste, wszystkie winy wybaczyłeś mi na zawsze.
Uczyniłeś mnie szczęśliwym i wolnym. Dajesz mi nowe, nowe życie… Gdziekolwiek stoję, już tam byłeś. Jeśli ja nawet ucieknę, jesteś blisko mnie. Cokolwiek myślę, już to wiesz.
Cokolwiek czuję, zrozumiesz. I dziękuję ci za poznanie mnie i kochanie. I że nazywasz mnie po imieniu i wybaczasz mi. Panie, podnosisz mnie znowu, i podnosisz mnie do siebie. Tak, dziękuję, że mnie znasz i nadal mnie kochasz. Znasz moje serce, tęsknotę we mnie. Jako prawdziwy Bóg i człowiek, byłeś tutaj. We wszystkim, co jest nam równe, a jednak bez poczucia winy. Jesteś litościwy, pełen cierpliwości. Tak, dziękuję, że mnie znasz i nadal mnie kochasz. Wystarczy tylko twoje miłosierdzie, które daje mi siłę w mojej słabości. Dajesz mi życie i to, co mnie porusza. Wystarczy tylko mi Twoja łaska. Nie muszę już dążyć do miłości. Wierzę w ciebie. Wymazałeś mój grzech przez twoją krew, i łaska jest dla mnie wystarczająca. Krew Jezusa sprawia, że jestem tuż przed tobą, tyś mnie odkupił za wszystkie winy. Łaska zatriumfowała nad sądem. A teraz jestem wolny w tobie… Wielki Boże, wychwalamy Cię, Panie, wychwalamy Twoją siłę. Przed tobą ziemia się pochyla i podziwia twoje dzieła. Jak wyglądałeś przedtem, takim zostajesz na zawsze. Wszystko, co może cię chwalić, cherubini i serafiny, ty masz pieśń uwielbienia, wszystkie anioły ci służą, zawsze idą do ciebie bez odpoczynku: “Święty, święty, święty!” Panie Boże Sabaoth! Święty, Panie Niebios! Silna podporo w potrzebie! Niebo, ziemia, powietrze i morza,
jesteście napełnieni swoją chwałą; wszystko jest twoją własnością. Święty Chór, prorocy czczą Cię, znoszą przed tron nowe pieśni uwielbienia i dziękczynienia; Męczennicy stają tłumem
chwalą Cię i chwalą Cię na zawsze. Ty, Bóg Ojciec na tronie. Chwalcie wielcy, chwalcie go małe dzieci. Twój rodzony syn. Śpiewaj święty kościele, przez Ducha Świętego uwielbiaj go… Przez niego stoi brama nieba otwarta dla wszystkich, którzy wierzą; on przedstawia nas ojcu, i mamy nadzieję, że będziecie dla nas wyrozumiali, kiedy dzień sądu nadejdzie,
gdy minie ostatni dzień. Panie, pomóż swoim sługom, którzy cię proszą w pokorze. Odkupiłeś nas bezcenną swoją krwią, poniośleś dla nas śmierć; zabierz nas po skończonym biegu życia
do ciebie w niebie. Piękne jest słońce, Piękny jest księżyc, Piękne są gwiazdy wszechczasów: Jezus jest lepszy, Jezus jest czystszy. Jako aniołowie w niebiańskiej sali. Piękne są kwiaty, Piękni są ludzie. W świeżej młodości. Ale musi umrzeć to, Musi się zepsuć: Jezus żyje na wieki. Jezu, spójrz na lud Twój w łasce. Pomóż nam, błogosław Panie twoje dziedzictwo; wyprowadzaj go z prawego pasa. Prowadź go przez ten czas,
weź go na zawsze. Każdego dnia chcemy chwalić ciebie i twoje imię, i przez cały czas tobie oddawać honor, pochwałę i podziękowania. Odsuwaj grzechy, a nie śmierć, bądź nam łaskawy, Panie Boże! Panie, zmiłuj się, zmiłuj się. Ukaż twoją dobroć; pokaż swoją lojalność, w jaki sposób mamy ufać Tobie. Mamy nadzieję tylko dla Ciebie: nie pozwól nam się zgubić… Więc weź moje ręce i poprowadź mnie do mojego szczęśliwego końca i na zawsze. Nigdy lubię iść sam: gdzie pójdziesz i staniesz, tam weź mnie z sobą. Okryj swoim płaszczem miłosierdzia moje słabe serce i uczyń mnie zupełnie cichym w radości i bólu. Przydaj mi umiaru biednego dziecka, bo chcę zamknąć oczy i wierzyć ślepo. Niech nigdy nie odczuję w nocy twojej wszechwładnej mocy, ale prowadź mnie do celu nawet poprzez całą noc: więc weź moje ręce i prowadź mnie do mojego leciwego i najlepszego końca, i na zawsze! Bóg jesteś obecny tutaj.
Uwielbiam Cię i podziwiam. Jesteś centrum, środkiem. Niech wszystko w nas będzie ciche, niech pochylam się do wewnątrz przede Tobą. Panie, spuść oczy; Ty sam musisz być, zasługujesz na honor. Chcę być jak aniołowie, którzy zawsze stojąc przed tobą widzą cię teraz. Pozwól mi żyć dla ciebie. Panie mój i Boże, spraw żebym był spokojny, delikatny i cichy w twoim pokoju; uczyń mnie czystym sercem,
żebym miał twoją klarowność, widzenia
w duchu i prawdzie; uczyń moje serce
na kształt orła unoszącego się nad górami,
i żyjącego tylko w tobie. Panie, żyj we mnie, pozostaw mojego ducha na ziemi, gdzie nadal jesteś świątynią; chodź jesteś blisko i przemieniasz się we mnie. Żebym zawsze Cię kochał i szanował. Gdzie pójdę, usiądę i będę stał, tam pozwól mi cię zobaczyć i pochyl się przed tobą. Gwiazda, na którą patrzę, Skała, na której stoję, Przywódca któremu ufam, Personel, który zawierzam, Chleb, którym żyję, gdzie odpoczywam, Cel, do którego dążę, wszystko Panie to ty. Poza Tobą nie ma Mocy i odwagi dla mnie. Bez ciebie, kto by wziął mój ciężar, kto? Bez ciebie zniszczona zaraz Wiara, nadzieja, miłość. A wszystko Panie to ty. Właśnie tak chcę iść, tam moja ścieżka, aż zadzwoni dzwonek w domu, w którym jestem. Nie mam nic do wniesienia od siebie. Wszystkim, proszę Cię Panie jesteś! Boże, nasze najwyższe dobro, wszędzie jego cuda i dzieła wielkich rzeczy. W nas staje się świeży i zdrowy, i tam, gdzie nikt nie może pomóc, zamienia się w pomocnika. On daje nam szczęśliwe serce, odświeża umysł, ten umysł rzuca wszelki strach, zmartwienie i ból w głębokościnmorza. On daje szczęście naszym działaniom i zbawienie we wszystkich okolicznościach. Dopóki to życie trwa, On jest zawsze naszym zbawieniem, a kiedy rozstajemy się z ziemią, pozostaje naszą częścią. Popycha, gdy serce pęka, gdy nasze oczy zamknęły się, pokazuje nam swoją twarz w wiecznym spoczynku. Otoczony dobrymi siłami lojalnie i cicho, chroniony i cudowne pocieszany
chcę żyć z tobą w tych dniach i iść z tobą w nowy rok. Och, Panie, daj nasze zdumione dusze, zbawienie, dla którego nas stworzyłeś. Z wdzięcznością bierzemy ciężki kielich cierpień i bez drżenia z twojej dobrej i ukochanej ręki.
A jeśli chcesz znowu sprawić nam radość,
lśnić na tym świecie, ogrzewać ziemię słońcu, to my chcemy upamiętnić przeszłość, bo nasze życie jest całkowicie twoje. Niech dziś świece są ciepłe i jasne, które wnieśliśmy w naszą ciemność, anie poprowadź nas, jeśli to możliwe, znowu razem. My to wiemy, twoje światło świeci w nocy. Kiedy cisza rozszerza się dookoła nas, i słuchamy tego pełnego dźwięku świata, niewidzialnie rozszerzającego się wokół nas. Ocaleni przez dobre moce, spodziewamy się pewności, która nadchodzi. Albowiem Bóg jest z nami wieczorem i rano, a na pewno w każdy nowy dzień. Amen.