robotnikom, ludziom kultury i nauki

Stanisław Barszczak, “Człowiek z nadziei…”

To powiem, Państwo wiecie że przegraliśmy powstania w XIX stuleciu. Ale żyjemy w Polsce trzeciego tysiąclecia i trzeba pracować według reguł gry. Zarazem myślę jako człowiek nadziei. I powiem: jesteśmy normalnym krajem. ‘Prawie,’ dorzuciłby Daniel Olbrychski… Ale czy ja mam prawo mówienia za moich rodaków, za wszystkich sponiewieranych przez los, za wszystkich cierpiących w różnorakich sposób. Nie mnie o tym sądzić. Chciałbym jednak pokazywać zawsze tę szczególną intymność ludzi w stosunku do filmu, magii kina. Bo wszyscy jesteśmy aktorami jutra. Czy nam to się podoba czy nie, w to wierzę. Jak powiedziałem na innym miejscu, miasta teraz szybciej się rozwijają jak wieś. Nie jestem za bałaganem współczesnym. Ale w tej epoce mamy olbrzymie szanse wykształcenia dla chętnych z każdego zakątka ojczyzny. Jakkolwiek jednak przeważa społeczna bezmyślność, przebogata jest infrastruktura socjalna, wykształcenie, przemysł budowlany, postęp technologii, chemia. Ale istnieją rozliczne zagrożenia. To Polska nie jest mi obojętna, powiedziałby wnuk Marszałka Piłsudskiego, Pan Piotr Jaroszynski. Co będzie z ceną energii…nie wiem. System finansowy zdestabilizowany. Caritas, to mówiłem już przy innej okazji, bazuje wyłącznie na kapitalistycznym rachunku zysku i strat. Ja osobiście zdecydowanie jestem za każdą radykalną sprawiedliwością… Co służy rozwojowi osobowemu, to jest dla mnie kompasem działania. I tak tym razem wspomnę o roli kina w świadomości narodu. Kino stanowi część działalności społecznej. W miasteczku Ząbkowice, tam gdzie się ukształtowałem jako ‘człowiek z nadziei,’ stał okazały budynek w środku parku. Było tam kino Uciecha. A teraz są tylko ruiny. To Kino poszło w zapomnienie. Zniszczenie kina studyjnego to olbrzymia strata dla Ząbkowic. Nadeszła epoka kolorowego filmu. Wydawało się, że staniemy się wyznawcami naturalizmu już na wieki, że będziemy więcej naturalni…
Dla mnie Lenin był wówczas osobą nader aktualną. To ten, który nieustannie w swych wystąpieniach pwoływał się na Rząd rewolucyjny Francji. Wówczas nie miałem świadomości komunistycznej rzeczywistosci. Może z śmiercią ukochanej Matki ta świadomość urosła w moich oczach. Za to telewizja była czymś ważnym zawsze. Na meczach widziałem setki tysięcy rodaków. Pan Andrzej Wajda ostrzegał przed nacjonalizmem (sic). Pojawił się następnie papież Polak, który zbierał miliony… Przed laty na wiosnę 1979 roku napisałem opowiadanie pt. “Nie lubię poniedziałku.” W ten sposób przygotowywałem się do spotkania z Janem Pawłem II w mojej ojczyźnie. Wówczas tytuł mojego pierwszego, kiczowatego opowiadania o częstochowskich pielgrzymach do Ojca świętego, powstał z prozaicznej przyczyny- w poniedziałek witaliśmy Jana Pawła w Częstochowie. A były to piękne dni… W poniedziałki zawsze mogliśmy oglądać teatr telewizji. Magia kina otwierała się na naszych oczach, gdy patrzyliśmy na pierwszą wersję filmu Westerplatte (każdy nosi w sobie jakieś “Westerplatte”, zakres działań, od których nie można zdezerterować, mawiał Jan Paweł II), a później obejrzeliśmy wspólnie film “Polskie drogi,” o polskiej a okupacyjnej drodze do zniszczenia hitleryzmu. W teatrze telewizji widzieliśmy sztuki Wyspiańskiego, szczególnie pamiętam “Wyzwolenie”. Dzisiaj nie ma w poniedziałki teatru telewizji. Tydzień zaczynamy będąc z kulturą na bakier. Owszem, szukamy innego świata. Ale czy z pożytkiem dla Polski- tej którą nieustannie jeszcze oglądam na mapie Europy jako wielką i piękną zarazem. Amerykanie nakręcili film Apokalipsa. Tydzień juz skończył się w dziejach świata. Nastała wojna szybkiej cywilizacji jutra. Czy biedni zabiorą się na pokład statku ku takiej cywilizacji. To pytanie retoryczne, które jeszcze sobie stawiam czasami. Tak więc mieszkam w Polsce. Tutaj zawsze jestem, bo uczestniczyłem w tym świecie od dziecka. Ty też razem z innymi jestem głosem tych, którzy zginęli w wojnie. Żeby były sukcesy trzeba coś zrobić, na przykład filmy głęboko oryginalne. Pan Jerzy Stuhr chce mówić do widza na jego warunkach. To dobrze. W rezultacie powiedziałbym tak: powiedzmy co mamy do powiedzenia o przeszłości- ale zaraz idźmy ku przyszłości. Żebyśmy mieli prawo przed następnymi generacjami Polaków do nazywania się ojczyzną Mickiewicza. Społeczeństwo stanowi słabość prawną… Bo nikt nie zna swojej mocy i swojej słabości. Mamy nadto rynkowe społeczeństwo. Miałem zaszczyt być na sześciu kontynentach ziemskiego globu. I ujrzałem brutalność w muzeum świata. Teraźniejsza ‘zmiana klimatu’ dla świata- jak ludobójstwo Ormian czy hitlerowskie, mniemam tak. Moja penetracja świata nie opiera się bynajmniej na jakichś zaburzeniach psychicznych (ang. mental problems). Ale jest relacją z codziennych doświadczeń. Nigdy nie miałem planów zawojowania świata. Jutro Szef Unii Europejskiej Donald Tusk zawija do Warszawy i będzie na obchodach święta Niepodległości Polski. Myślę że pokażemy się w komplecie. Prezydentowi Tuskowi powiedziałbym teraz: gratuluję Panu stanowiska, Panie Tusk. Bo wiem, że to jest ciężkie. Jak “człowiek z nadziei” ( wszelka Solidarność w ojczyźnie mojej wyrastała przed czterdziestu laty właśnie z nadziei) muszę być aktorem najlepszym, myślę… Tutaj chciałbym coś wam powiedzieć. Jak wiecie Karol Wojtyła był aktorem. Wspomina Pan Daniel Olbrychski jego spotkania z ojcem świętym: zostaliśmy zaproszeni na poranną Mszę świętą. Weszli już do kaplicy Ojca świętego w Watykanie i czekamy na pojawienie się najważniejszej osoby. Rozglądamy się wokoło, Ja i Andrzej (Seweryn). Mogło być parę minut po godzinie szóstej rano. Naraz spojrzałem przed ołtarz, a On tam już był. Papież już leżał krzyżem na posadzce przed ołtarzem… A po skończonej projekcji filmu “Pan Tadeusz”, a siedzieli przy Ojcu świętym: reżyser filmu Andrzej Wajda z małżonką, Andrzej Seweryn i inni. Ojciec Święty zwrócił się do mnie i powiedział mi tylko: wielka kreacja (chodziło o mojego Gerwazego)… Myślę osobiście, że jak papież Franciszek szczyt mam za sobą. Ale chcę mieć prawo, zachować intymność z kościołem. Pragnę głębokich kontaktow z pasjonatami życia wewnętrznego. Po projekcji filmu
Jan Pawel II długą spowiedź Jacka Soplicy zacytował z pamięci… Uważam, że powinienem do końca życia być aktorem, i to najlepszym. A moje kapłaństwo tylko na tym zyska. Jestem jeszcze czasami monstrum, lwem ‘ryczącym’ za tym, że oto coś mi się należy od życia. A przecież nie umiałem spożytkować autorytetow. To jednak moim głębokim pragnieniem jest trwanie z pasjonatami sztuki na zawsze. Już nie mogę się doczekać gali aktorów i ich sponsorów podczas 90- tej hollywoodzkiej Gali wręczania Oscarów na wiosnę przyszłego roku. Ale jak umiem najlepiej
chciałbym wypełniać prawo miłości. “Miłość Domu Twego pożaru mnie,” modlił się Chrystus do Ojca. Kapłaństwo nie jest balastem, powtarzam, ale spełnieniem mojej drogi ku wiecznej prawdzie. I moje kapłaństwo chcę opisywać wam wciąż. Salman Rushdie, pisarz hinduski skazany na śmierć przed laty, uważa, iż nie pisze literatury a zapisuje historie (he makes story), że jest pisarzem historykiem. Jego historie są właśnie fikcją. Ja chcę być literatem kościoła. Bo nie jesteśmy bynajmniej jeszcze miastem Boga, niebieskim Jeruzalem. Ale już mamy być świątynią Boga. Tak więc otwieram was na moją świątynię. Ale świątynia świata jest inna. Mass media informują o teraźniejszym Spotkaniu ekonomicznym Przywódców Państw w Da NANG, centrum Wietnamu. Jakkolwiek Prezydent Trump nie reprezentuje Ameryki, i nie jest religijny, bynajmniej zachęca kraje świata do uczciwości i wzajemności w relacjach (ang. fairness and reciprocity). Życzę obradującym otwartych myśli podbudowanych piękną naturą, uratowania ludzkiej spontaniczności. Niech wolny rynek – stwórczy produkt jutra, najmadrzejsza ekonomia – do tej pory oparty na patriarchacie, niech będzie stwarzany już nie tyle w oparciu o prawo patriarchatu, lecz nie będzie alternatywny, nowy. W jednym pokoju zebrali się aktorzy świata, a oni są zawsze inni. Wtedy rola detali jest olbrzymia i ważna na całe życie. Zdrowa ekonomia, 25 spotkanie ekonomistów świata. Równe szanse, podstawy do rozwoju dla wszystkich państw. A mój kraj jako pierwszy w tych szansach rozwojowych. Solidarności trzeba między większymi i mniejszymi przedsiębiorstwami. Rynek ponad państwem najczęściej, trzeba by rynek stał się mniej imperialistyczny. Na drodze budowania wspaniałego budżetu życzę kochanym Czytelnikom wielkiego szczęścia.

Leave a comment