W szkole Emaus

Co nowe chrześcijaństw objawi…

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Diagnoza obecnego chrześcijaństwa jest straszna, iż jest to monstrum, jakiś  potwór na wzór mitów hellenskich. ( is wrong) I tak ktoś z nas chciał być dobrym marynarzem, a stał się górnikiem. I teraz ubiega się o jego ciężko zarobione pieniądze. Jak wcielić nasze marzenia. Chrześcijaństwo musi się zmienić albo umrzeć. Pojawiają się terazniejsze alternatywy. Najbardziej spektakularną alternatywą staje się fundamentalizm: religijne getto, by czynić lepiej, lecz bez zaangażowania. I Chrześcijanin pozostaje w szoku – musi wyłącznie zwyciężać to życie. Bo chrześcijaństwo “idzie po trupach”, zdobywa świat kosztem innych (is relevant). Chrzescijanie zauważają tylko oponentów. Zatem pozwólcie mi powiedzieć teraz: Trzeba uratować integralność chrześcijańską, żyć w realnym świecie, w prawdziwej tradycji. A to nie jest łatwe zadanie (easy path) Nie chodzi zatem o zachowanie postawy większości (majority), lecz w rzeczy samej – o uratowanie resztek chrześcijaństwa. (saving remnants) Zacznijmy tutaj tylko od tego faktu, mianowicie kwestii pochodzenia, źródeł życia! Czy Darwin miał rację. (he is true, correct?) Wielki uczony pod koniec życia pytał siebie: kto wie (who knows?) Proces życia jest nieskończony. (unfinish)  Wielki wybuch w kosmosie, 65 mln lat temu wstrząs na ziemi, w rezultacie giną dinozaury, 4 mln lat temu pojawiają się na ziemi postaci  podobne z wyglądu do człowieka. Wreszcie pojawia się na ziemi człowiek rozumny (homo sapiens). Z czasem wzrasta jego samoświadomość. Człowiek buduje coraz piękniejsze, jak twierdzi, życie-  zdąża ku zbudowaniu godnego życia. (human life) A to ostatnie jest jednak jeszcze daleko przed nim… I tak człowiek wpierw, kieruje się ideą przetrwania- każdy chce przeżyć tylko! A nikt mu w tej sprawie jego zycia nie ułatwia. Człowiek tedy ginie nie osiągając swego czlowieczenstwa nierzadko. A być “human”- to potencja nowego chrześcijaństwa. Skądinąd już wiemy, życie okazuje się rozwijać jako pewna całość. (unfoldly whole) Niestety pozostajemy “smokami” na planecie ziemia. Dziś jeszcze ludzka istota boi się siebie, bywa bardzo niespokojna. (is in anxious) I dalej jesteśmy na narkotykach. Kto nie zaczyna dnia od kawy, kto wieczorem nie pije alkoholu? Tak więc czy świadomość pochodzi z procesu czy z kreacji Bożej? I co nowe chrześcijaństwo będzie obejmować? Załóżmy że Bóg nie jest obecnością żywych rzeczy. W erze wyższej technologii homoseksualizm ukazywany jest jako różnica w kościele  (difference). A to nie tak ma być. Uczcić Boga możemy jedynie życiem, kierując się miłością. Właśnie Bóg kieruje się tylko miłością. Stąd chodzi o zachowanie tej wody żywej, o uczczenie Boga nie przez bytowanie tylko, taką czy inną egzystencję. Ale chodzi o uczczenie Boga poprzez to, kim możemy się stać – tym samym chodzi o przekraczanie granic (transcending of limits)…Biblia to nie fotografia, ale portret, jedyny obraz życia. Trzeba ją codziennie czytać na nowo- i nią żyć.  Chodzi o to, żebyśmy byli w mocy transcendowania życia, trzeba utrzymać ten nowy grunt…to wyzwanie dla chrześcijaństwa. Dualizm jest martwy. Bóg jest fundamentem bytu (ground of being). Bóg jest źródłem życia. Jezus powiedział, że przyszedł na ziemię w tym celu: “Żebyście życie mieli w obfitości.” Stać się istotą ludzką na miarę wskazań Jezusa z Nazaretu. (human) To jest nasze zadanie jako nowych chrześcijan. “Kto mnie ujrzał, widzi i Ojca mego. Ja i Ojciec jedno jesteśmy.” Amen. (Stanislaw Barszczak, autor)

Leave a comment