Nadziei, która nie gaśnie, miłości w każdej ilości od Bożej Dzieciny

Bożonarodzeniowy czas —(Ja i Inny- teoria doświadczenia Boga!)–

W swojej teorii intersubiektywności Levinas rozumie identyfikację jaźni ze sobą nie jako tautologię (por. E. Lévinas, Totalität und Unendlichkeit, 1993, 41; zob.J. G. Fichte, Grundlage der gesamtenWissenschaftslehre (1794), 1988, Erster Teil, § 1, S. 18: “Ja jest koniecznie tożsamością podmiotu, i przedmiotu: przedmiot-podmiot, nie ma po prostu dalszej mediacji-Vermittlung”), ale też nie jako tożsamość w formie samoświadomości, to jest jako dialektyczne przeciwieństwo do innego. Poza schematem podmiot-przedmiot ustala się sposób istnienia Ja (des Ich) jako intencjonalność świadomości (por. E. Lévinas, De Dieu qui vient à l’idée, 1992, 226.)Idea intencjonalności świadomości wyraża fenomenologiczne poznanie, według którego myślenie jest żadnym zdarzeniem, a jedynie falą i ciągłym ruchem. Jako intencjonalność mamy identyfikację wszystkich innych, którzy są nie-Ja, jednym w myśli i percepcji dokonanym wchłonięciem w Jaźń (por. E. Lévinas, Die Spur des Anderen. Untersuchungen zur Phänomenologie und Sozialphilosophie, 1992, S.189).Jako ludzie poszukujemy szczęścia nieustannie (por B. Pascal, Myśli 425). Ale szukamy go najczęściej na zewnątrz. I tak respektujemy wszystkie religie. A Dasein (tutaj jako nasza istota) w naszej epoce kosztuje bardzo wiele pieniędzy. Stąd mój szczęśliwy ton, to krytyka Emmanuela Levinasa, choć jeszcze bardzo powierzchowna. Otóż trzeba uzgodnić moją naturę z human, z tym co ludzkie. Zgadzamy się z tym także, że bycie ma być darem dla innych. Tutaj prawda jest na zewnątrz mnie, por. odkrywanie twarzy bliźniego jako innego. Porządek twarzy odsłania porządek pewności wydarzenia, czyli wymiar etyczny. Wpatrując się w twarz innego uświadamiam sobie fakt: muszę żyć jako zakładnik dla innego. Tak rodzi się moja odpowiedzialność przed twarzą, która jawi się mi jako absolutnie obca, wygląda zupełnie obca. Ta odpowiedzialność sprawia oryginalne wydarzenie braterstwa (E. Levinas, Całość i nieskończoność, S.309). Inaczej mówiąc, nikt nie może pozostawać w sobie: człowieczeństwo człowieka, subiektywność, to jest odpowiedzialność za innych, czyli ekstremalna podatność na zranienie. Jestem odpowiedzialny za innego, za jego życie. Tyle mówi Levinas. Ale przecież każdy ma odpowiedzialność. Być w odpowiedzialności, to być we wspólnocie. Sprawiedliwość jest odpowiedzią bliźniego, która jest ontologiczna. Teraz być człowiekiem, to znaczy wzrastać, rosnąć (grandir).  Ja mówię o innym: „nie dopuścisz się morderstwa!(niem. du wirst keinen Mord begehen). Ale odtąd inny także ma mnie zauważyć, właśnie również jako innego (comme l’autre). A tutaj bez pomocy łaski Bożej nic nie możemy wykonać, jak myślę. Chodzi o wzajemne oddziaływanie, perichorezę (por. teologia Kościoła Ortoksyjnego).Człowiek jest wynikiem ścisłej wspólnoty z Bogiem, do którego staje się coraz bardziej podobny, i wzrasta w aurze jego uświęcenia, a wówczas też jego grzeszność maleje. Trzeba podjąć egzekwowanie miłosnego oddania się Bogu. W jednym z moim poprzednich tekstów napisałem o zauważaniu obcości mojego „dziecięcego podwórka”, to jest miasteczka mojej chłopięctwa. A teraz powiedziałbym, że podjęcie obcego jako bliźniego, to pokazywanie się Chrystusa w innych. Przebywanie razem z Obcym mamy zatem podjąć jako wzajemne spełnienie (i dokonanie, niem. Vollzug). Każdorazowo obecna, właściwa osoba “jest nieskończenie ważniejsza jak jego religia.” Zamiast zdawać się na ogląd zewnętrzny, to jest tylko na ogląd zmysłowy, a także tylko na rozum, który wierzy, trzeba iść głębiej i głębiej w tym, aż do niewidocznego i niepoznawalnego i tam widzieć Boga. Ponieważ prawdziwe rozpoznanie Poszukiwanego i prawdziwy pokaz polega na tym, żeby zobaczyć to, co jest niewidoczne.”(Grzegorz z Nyssy, De Vita Moysis, PG 44, 376 GB – 377 A) Tak więc w miejsce relacji do Innego jako środka, sposobu relacji z Bogiem, dzisiaj Istnienie Boga zastępuje warunek możliwości związku z Innym w ogóle (por. teologia prawosławna).„Chrystusowa miłość ludzi to, moim zdaniem, w swoim rodzaju cud niemożliwy na ziemi. Co prawda, On był Bogiem. Ale my nie jesteśmy bogami.” (Bracia Karamazowy, str. 291) Ale Bóg jest moim Panem! To jest teraz moja teoria doświadczenia Boga. A w dalszej perspektywie to jest utematyzowanie Ja w obliczu Innego, niejako z drugiej strony istoty podmiotu, zniewolonego współczesnego podmiotu. A czym jestem „bez tożsamości”(por. tekst E. Levinasa niem. Ohne Identitat). Emmanuel Levinas powołuje się tutaj na cytat z Talmudu Babilońskiego: “Jeśli ja nie ręczę za siebie, kto następnie stanie przy mnie? A jeśli ręczę za siebie tylko sam – to jestem i potem tylko ja.”(Talmud Babiloński, Tractate Abot 6, cytowany w: Emmanuela Levinasa, humanizmu Innego, dt.Ludwig Wenzler, Hamburg, Felix I, 2005 str.85). A nie ufamy sobie. Cóż jest piekło?” Otóż więc: „Cierpienie wynikłe z tego, że nie można już kochać.” (Bracia Karamazowy, str. 394) W tej chwili chciałbym przywołać pogląd Emmanuela Levinasa odnośnie połączenia wolności i odpowiedzialności, jako śladu Innego, albo też jako niezrównanego a widocznego światła (zob. E. Lévinas, Die Spur des Anderen, 1998, S.222; ders., Totalität und Unendlichkeit, S.44).Na przedłużeniu myśli Levinasowskiej powiedzielibyśmy, ze w odróżnieniu od nasycenia, które łagodzi intencjonalność, Nieskończoność powala- wydaje się- ideę nasycenia, przesiąknięcia światłem. Albowiem dzisiaj odsłaniamy cud nieskończoności niejako w skończoności myśli! Ale idźmy śladem Innego, skierujmy się ku światłu. Wydaje się w konsekwencji, że to jest obecna a moja radykalizacja wrażliwości, odczuwalności subiektywności- wzajemnej wyczuwalności w naszej epoce, nierzadko bez podmiotu. Tym samym odpowiedzialność przynależy do ludzkiej podmiotowości. Istnieje jednakże potrzeba i możliwości rozwinięcia koncepcji Emmanuela Lévinasa. Zauważamy doniosłość powinności ontycznej, praktyczny wymiar etyki E. Lévinasa, relację inności szczególnie w obliczu trzeciego, kładziemy akcent na potrzeby, ale także na prawo naturalne, pragniemy wychodzić na przeciw praw człowieka. Tak więc otwieramy się na system etyczny, przedstawiamy rozpoznanie jako fundament moralnego zobowiązania. Ale wydaje się, że  nie wystarczy etyka do wyjawienia złożoności zagadnienia człowieczeństwa. Zauważmy choćby kilka spraw: istnieje zależność pomiędzy wizją dobrego życia a teorią normatywną; nadto w społecznych relacjach odsłaniane są różne typy inności. Czy inny to odmieniony czy zastąpiony? Zwróćmy także uwagę na  zrozumienie jako ma łącznik pomiędzy kategorią czynności a kategorią moralną. Innymi słowy podmiotowa świadomość musi bazować na świadomości moralnej, w rezultacie wynosić obecną odpowiedź społeczną, czyli odsłaniać sprawiedliwość ontologiczną. W tej mierze daleko nam jeszcze do szczęścia. Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, musimy zwyciężyć, mawiał święty Ojciec Pio…Ten tekst, to jest również spotkanie moje z Caritas, również naszej Archidiecezji w Częstochowie. I zaraz przyszedł mi na myśl obraz z Biblii. Samuel i Eli. Jaka jest nasza odpowiedź na  misję, powołanie. (niem. Auftrag, Sendung) Eli jest uważny na życie człowieka… Stać się Elim w tym czasie, to jest nasze zadanie.  Musimy odkryć: tę uwagę, czuwanie, wyczulenie, skargi, z dziecięcą mądrością rozpoznać, że każdy jest posłany… A następnie modlić się: Dzięki Panie za powołanych, za ten dar, za powołanie, wiele możliwości. Mało albo wcale nie było „powołanych” mężczyzn i kobiet jako szafarzy sakramentów w Parafii św. Józefa, którą nawiedzałem kiedyś. Myślę, że z szkodą dla duszpasterstwa. To, co możliwe, „stały diakonat”, to wielki dar po Soborze Watykańskim II, życzę Caritas rozwoju spektakularnej akcji powołaniowej. Zachęcam, by powstał nowy ruch młodzieżowy, Kubinianiów,(por. choćby ruch Korbinianów w Monachium) w naszej archidiecezji, albo jeszcze inny. Po pierwsze dla uczczenia życia oddanego Bogu i Częstochowie pierwszego biskupa naszej diecezji Dra Teodora Kubiny, a po drugie, byśmy w ten sposób z młodzieżą naszą wspinali się na szczyty świętości! Szczęść Boże! Wchodźmy każdego roku na górę…! Papież-Emeryt Benedykt mówił o tym, żebyśmy i duszę i ciało uświęcali na chwałę Boga. Popatrzcie jaka olbrzymia odpowiedzialność władz miasta, Caritas! Powrót uchodźców do ojczyzny! Więc działania nie dosyć! Czynić, co możliwe, oni potrzebują pomocy. Stokrotne dzięki! Nie barykadować się w swoim zaścianku. trzeba podkreślić to: mamy nie tylko uporczywie się trzymać starych pozycji, ale czynić dobro. Trzeba odpowiedzi, a tutaj choćby grać na fortepianie! To jest moje zaproszenie do świątecznego Caritas. Życzę błogosławionych Świąt. “Nie było miejsca dla Ciebie, Jezu!” Ale ja idę z Tobą Jezu. Gdzie jest moje szczęście? Otóż życie, budować mosty, zbroić mosty. Chodzi nie o to co świeci na zewnątrz, ale o wewnętrzne Myślenie. Doświadczać wspólnoty! Prowokować! Nazywać coś powątpiewając. Jezus mówi: „Ja jestem droga, prawda i życie.” Całą miłość widzimy w czynie! w spotkaniu! Każdy ma misję: Panie mów do mnie! Otóż nikt nie jest sam, więc żyję miłością innych! I udowodnić to w życiu. W liście dziewczęcia do Aloszy w Braciach Karamazowych jest takie zdanie: “tajemnica mojej zrujnowanej reputacji w waszych rękach.” Odwiedzałem przed laty Buenos Aires, Boston, Bombaj, Abidżan, mamy teraz problem, który nazwałbym problemem „Europa”. Ale on jest szansą, niech będzie jeszcze większą, nawet rzeczą pospolitą dla każdego. Trzeba więc nazwać “otwarcie”, to co teraz się dzieje na naszym kontynencie. A niech każdy będzie obrazem Boga i bratem. Zachowały się zeszyty świętego Stanisława Kostki, poprawiane ręką nauczyciela. Mam przed sobą notatki świętego Stanisława Kostki, młodziana, którego wydała polska ziemia, w którym czytam: “Kościołowi właściwe jest to, że zwycięża, gdy jest ranny; wtedy się rozumie, gdy się go poznaje; wtedy wychodzi naprzeciw, gdy się go pragnie”. “W przeciwnym wypadku (gdyby w Kościele nie było prawdy) zostałaby tylko ewentualność: Porzucić wszelką wiarę, oddać się rozpaczy i rozstać się z tym światem.” W innym zeszycie zanotował: “Szczęście ludzi jest podobne do fal rzeźbionych przez przód okrętu, które natychmiast po jego przejściu giną”. A przed nami rekolekcje adwentowe, trudna praca rozpoznania- myśleć różnice w tej epoce! Chodzi o objawienie zła, w którym jesteśmy zanurzeni, absurdalność społecznych postaw. Mamy zmienić nasz sposób życia, myślenia, nasze postawy polityczne. A nierzadko chodzi o radykalną zmianę w hierarchii wartości. Jeśli mamy jakby „robaczywe serce”. Skierujmy się ku Bogu, który mówi: „Ale ja odnajdę Cię!” W sercu pozostać malcem! Skoro naciągają to prawo, to straciło ono moc… niech każdy decyduje za siebie. Na pierwszym miejscu ma być: solidarność, pragnienie świadomego życia, zdolność wzajemnej akceptacji, słuchania się nawzajem i wzajemnego szacunku, przebaczania, pojednania różnic i braterskiego dialogu. Rozbroić ręce, sumienia, serca. Znany myśliciel Jan Patocka pisał o  braku jakiegokolwiek zamysłu w życiu, które jest nam dane i którego nie możemy przekroczyć- podjąć poszukiwanie dróg, nie rezygnować! A porozumienie to istotny wkład w kulturę jutra. Jaki obraz Boga i jaki obraz człowieka stoi za rozwojem, w którym na pierwszy plan wysuwa się posiadanie i doznawanie, konsumpcja i władza, a jeszcze bardziej wirtualna gra możliwościami, wpływania na światowy bieg wydarzeń? Jakie wyzwania dla wiary chrześcijańskiej można w takim kontekście jeszcze odkryć? Claude Levi-Strauss mówił o decentralizacji świadomości i podmiotu- jak twierdził- mit jest myślą anonimową! Trzeba  “logiki” nadobfitości, wdzięczności, daru, równości, sprawiedliwości i etyki. Przejąć chrześcijaństwo jako styl. Nowa ekonomia królestwa. Od towarzyszenia osobowego do czynu kolektywnego. Sfera ekonomiczna należy do natury ludzkiej Stąd to co ludzkie (humanum), musi być ustrukturalizowane i zorganizowane instytucjonalnie przez wizję etyczną; podjąć maksymalizowanie części stron najbardziej defaworyzowanych (por. J. Rawls) -Co się stało z Pana rodziną… -I Indianie wierzą… -Ma Pan rację. Nie tak wyobrażałam sobie kraj… -Myślałem, że się nie przedrzecie! -Czołem chłopaki… -A jutro z Radą Starszych zaśpiewam pieśń przy ognisku…- Posłuchaj muzyki. Większa chwała musi mniejszą stłumić…Życzę błogosławionych świąt i dołączam się do życzeń innych: Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Ci nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, dobrej, pachnącej kawy, piękna poezji, pogodnych świąt zimowych, odpoczynku, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego, co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami. Wesołych świąt!                ksiądz Stanisław Barszczak

Leave a comment