“To nie jest pikuś”

stanisław Barszczak, Polska jest ojczyzną,

Jesteśmy, no dobrze powiem, zdolnym narodem, ale który pracuje u właściciela za granicą. A w kraju żyjemy w tym ciekawym czasie powyborczym jakoś nieciekawie, choć towarzyszy nam jeszcze ruch samochodowy stale, a za nami- listopadowe wypominki za naszych bliskich, którzy już “nie byli dzisiaj z nami”. Odeszli, i my odejdziemy, jeśli mogę tak powiedzieć, na spoczynek wieczny. Ale teraz jeszcze marzymy w pracy i po pracy. Kiedy więc byłem młodym chłopcem, to wam powiem, chciałem być ogrodnikiem; gdy miałem lat jedenaście-listonoszem, to jest najmilszym dla ludzi; aż pewnego dnia zapragnąłem być komentatorem sportowym- ale nie stałem się żadnym z nich. Za to charakteryzuje moją teraźniejszą egzystencję swoisty “brak mowy”. Nie mogłem się wypowiedzieć, a zawsze uwielbiałem być zrozumianym. Stąd piszę dla was, popieram inicjatywy, proteguję naszą polską rzeczywistość ukazując ją na kanwie światowych wydarzeń. Ponadto opisuję bohaterów uwikłanych w słabości, którym jednak nie patronuję. A otwarty na moralny rozwój przypominam sukcesy ludzi, choćby moją kapłańską przyjaźń z księdzem Zdzisławem z Częstochowy, spotkania z nim w Radio były jak otwarcie oczu dla mnie. Ale to już za nami, inna epoka za oknem, z którego wpatruję się w polski krajobraz. A moi rodacy rozsiani po całym globie ziemskim, jak myślę. Oto nasza sytuacja w tym czasie i miejscu. Kochany Czytelniku, chciałbym pisać dla twojego czasu- nie tyle wbrew woli chrześcijańskiej, ale wspólnie z nią budować most generacyjnej wierności i przyszłej naszej mądrości. Chciałbym być nie tyle hipokrytą, co człowiekiem i świadkiem historii. A pisarz jest jak malarz, który bawi się kolorami, sferami otaczającej go aury. I powiem tak, nie opisuję atmosfery, a wręcz scenerię tych dni naszych, i godzin, zaiste momentów codziennego bycia. Chciałbym być precyzyjny i wyrażać rzeczywistość, abyśmy mogli ją lepiej zrozumieć. Polacy przez swoje dzieje nieustannie ciągną.., a to na Sicz Zaporoską (Ukraina), a to zachód, w XVII stuleciu- na Danię(kłania się pan Pasek w jego Pamiętnikach); dalej- z Szwecją na Rosję; z Napoleonem, aby bić się “za waszą i naszą wolność”; w XX stuleciu Polacy obrócili się przeciw komunizmowi. Osobiście powiem, urodziłem się w Tarnowskich Górach, to perła Śląska, ale jeszcze nie byłem w stanie ani raz tam sobie pospacerować i zjeść tam obiad jakże szczęśliwy. Przyznam się wam, że “moje czasy napoleońskie” przeżywałem na południu Polski, to jest w Ząbkowicach Będzińskich (teraz Dąbrowa Górnicza zabrała to miasteczko, tam kiedyś, w latach mojego dzieciństwa tysiące ludzi pracowało w Hucie Szkła Gospodarczego, dalej w Hucie Szkła Okiennego, w Zakładach Dolomitowych (Ząbkowicki kamień rozwozi się jeszcze teraz po całej Polsce) , w Zakładach Chemicznych. I były tam dzieci, które wywożono na kolonie w sezonie letnim- i nie tylko- do Niechorza i Tęgoborza. Dziś jedynie kominy zaświadczają o przebogatej historii osady. A tam kiedyś przywiozła mnie mama, i tam wszystko się zaczęło… to jest mojej owocne życie. Stąd powiem tylko, Kochani, jeszcze nie poznaliście ojczyzny! A ja owszem tak!Bo ojczyzna moja, to jest to miejsce, to jest odkrycie obcości mojego dzieciństwa, jakkolwiek jeszcze nie odkrywam do końca obcości mojego czasu męskiego. Ale mam już ten skrawek mojej ziemskiej ojczyzny. To jest ojczyzna, a nie to miejsce, gdzie się jest separowany, wydzielany, czy pozostawiony. Niech to będzie lekcja polskiego, teraźniejsza! Otóż nie ma abonamentu na wieczność. Trzeba stale walczyć o “naszą i waszą ojczyznę.” Piszę więc, raz jeszcze to tak nazwę, aby mieć pełne zadowolenie, w kontynuowaniu odsłaniania prawdy o tym, iż człowiek jest za mało przyjacielem. Mam na myśli “moje i wasze kijanki.” Czy zrozumieliście o co mi chodzi? Żyjemy w perspektywie starcia się cywilizacji początku trzeciego tysiąclecia: Wschód- Iran, Irak, bliski Wschód- Izrael, Palestyna. Zachód- Unia Europejska. W moich bojach z światem- a leciałem samolotem za granicę za najtańsze pieniądze zawsze, najtańszymi liniami lotniczymi- otwieram się stale jeszcze na obcość świata, tej mojej ojczyzny ziemskiej, której barwy ujrzałem w najdalszym zakątku ziemi. Ponieważ Polska jako ojczyzna jest mi bardzo bliska. To moja ziemia, ta huta, ta miedza, ten kamień. Chciałbym opisywać melancholię ery kosmicznej, ale nie tylko: czułość, tkliwość, fantazję moich rodaków; wypisywać się dla twojego, mojego czasu. Czy mi się to udaje, niech Czytelnik nie będzie sam i oceni w miarę obiektywnie moje szczere intencje. Szczęść Boże.

Leave a comment