Moje Buffalo Bayou

Stanisław Barszczak, Kufer pełnych marzeń (część następna)
W latach 1642–1649 w okresie wojny domowej w Anglii, jej zainteresowanie koloniami w Ameryce zmalało. Przybywało coraz mniej imigrantów oraz zmalał handel. Jednak aktywność żeglugi bostońskiej wzrastała, znajdując nowe źródła zaopatrzenia miasta w brakujące towary. Statki przywoziły ziemniaki, pomarańcze z Bermudów, na Barbados i Jamajkę eksportowano mięso, masło, sery i suchary. W zasięgu znalazł się również Madagaskar. Handel ten w dużej mierze uzupełniał podupadłą wymianę z portami europejskimi. Boston był także zaangażowany w handel niewolnikami w Afryce, gdzie za ładunek rumu nabywano darmową siłę roboczą do plantacji cukru. Z czasem bezpośredni import z Francji, Hiszpanii, czy Holandii był zakazany. Kupcy bostońscy, dla których akty znaczyły ograniczenie zysków, zignorowali je. Większa część wymiany handlowej Bostonu pomiędzy rokiem 1660 a 1675 miała charakter nielegalny. Towary z całego świata wchodziły do portu bez cła. Flota bostońska zawijała do portów Nowej Fundlandii, Annapolis, wożąc rum i sól. Handlowano wbrew prawu z Francją, Portugalią i Hiszpanią. Do końca XVII wieku zanotowano ciągły wzrost liczby statków posiadanych przez mieszkańców Bostonu; w 1698 zanotowano 193 jednostki.W XVIII wieku Boston był uznawany za centrum handlu północnoamerykańskiego. O bogactwie miasta świadczyła rozbudowana sieć biur rachunkowych, domów kupieckich, magazynów, nabrzeży, jak i okazałe rezydencje wybudowane wzdłuż głównej arterii miasta, King’s Street. Zamożne rodziny kupieckie generowały rozwój usług, takich jak krawiectwo, perukarstwo czy jubilerstwo. Osiemnastowieczny Boston był integralnie związany ze swoim portem w sferze przestrzennej, funkcjonalnej, a przede wszystkim ekonomicznej. Port należał do miasta i jego mieszkańców, dając im miejsce pracy oraz źródło utrzymania, będąc podstawą systemu ekonomicznego. Na początku lat dwudziestych XX wieku Boston był wciąż największym centrum produkcji wełny na świecie, jednym z największych importerów skór i jednocześnie eksporterem butów, a przede wszystkim największym rynkiem rybnym w Stanach Zjednoczonych. Pod koniec dekady miasto plasowało się na trzeciej pozycji wśród miast amerykańskich, których głównym źródłem dochodów była gospodarka morska. Już w tamtym czasie zauważalne były niekorzystne symptomy zniżkowe, które pogłębił kryzys gospodarczy lat trzydziestych. Podczas kiedy następował wzrost importu zagranicznego, w szybkim tempie malały wskaźniki bostońskiego eksportu. Sytuacja taka była rezultatem ogólnego trendu zmian w gospodarce amerykańskiej tamtego okresu. Szczególnym czynnikiem, który doprowadził do osłabienia roli portu bostońskiego, był niekorzystny poziom stawek frachtowych, zarówno kolejowych, jak i morskich, które stawiały na pozycji uprzywilejowanej głównego konkurenta portu, Nowy Jork, oraz inne ważniejsze porty południa. Ale w 1913 na terenie waterfrontu w dzielnicy South Boston oddano do użytku nowoczesne nabrzeże Commonwealth No. 5 o długości ponad 350 metrów, którego urządzenia mogły obsługiwać jednocześnie 5 statków. Innym dużym przedsięwzięciem związanym z gospodarką morską oraz zagospodarowaniem frontu wodnego była budowa nabrzeża rybnego (ang. the Boston Fish Pier), w tamtym czasie największego na świecie. Budowa tego kompleksu spowodowała przeniesienie niemal wszystkich funkcji związanych z rybołówstwem i przetwórstwem ryb z obszarów śródmiejskich na tereny South Boston. W tamtym okresie funkcje portowe uległy znacznemu rozbudowaniu także w East Boston, czego kulminacją było ukończenie prac nad nabrzeżem Commonwealth Pier No. 1 w 1919. W miarę postępowania inwestycji tereny South i East Boston stały się najbardziej aktywnym bostońskim waterfrontem pod względem działalności morskiej. Regiony Inner Harbor zatoki wewnętrznej, w szczególności Chelsea Creek i the Mystic River, specjalizowały się w przeładunku ropy naftowej, drewna, węgla i chemikaliów, co wymagało rozbudowania specjalistycznych terminali. W 1917 wybudowano największy suchy dok na świecie, który jednak nie mógł być wykorzystywany przez największe statki z powodu ograniczenia głębokości kanału doprowadzającego the Broad Sound North Channel. Prace pogłębiarskie kanału przeprowadzono dopiero w 1925. Rozbudowa urządzeń portowych była kontynuowana na dużą skalę również w latach nastepnych.Po II wojnie światowej Boston przeżywał niespotykaną wcześniej stagnację gospodarczą oraz związany z tym odpływ ludności. Stagnacja lat pięćdziesiątych wynikała głównie z upadku przemysłu tekstylnego na terenie Nowej Anglii, co nie mogło przecież pozostać bez wpływu na port, a przez to i sam Boston, stolicę regionu. Innym istotnym czynnikiem, który przesądził o spadku znaczenia miasta i jego ekonomii był kryzys w rybołówstwie. Pomiędzy rokiem 1950 a 1963 liczba rybaków Nowej Anglii zmniejszyła się o ponad jedną trzecią. Dynamiczny rozwój infrastruktury portu bostońskiego w pierwszej połowie XX wieku, a potem jego upadek, doprowadziły do stworzenia ponad dwustukilometrowej linii waterfrontu, z którego około sześćdziesiąt kilometrów stanowiła linia nabrzeży, wraz z ogromnym kompleksem urządzeń, zaledwie w niewielkim stopniu wykorzystanych. Sytuacja ta w powiązaniu z kryzysem gospodarki morskiej w Bostonie, leżała u podstaw decyzji o realizacji szeroko zakrojonych programów renowacji urbanistycznej terenów poprzemysłowych i portowych. Pierwszym krokiem na drodze ku rewitalizacji Bostonu był ogłoszony w roku 1950 przez władze General Plan for Boston, projekt, który postulował ponowne zagospodarowanie około dwudziestu procent przestrzeni miasta w ciągu kolejnych dwudziestu pięciu lat. Jednak w realiach lat pięćdziesiątych realizacja tego projektu oznaczała przede wszystkim porządkowanie dzielnic slumsów poprzez wyburzanie starej zabudowy i przesiedlenie ubogiej ludności. Pierwszym celem projektu stał się obszar New York Streets, który po oczyszczeniu miał w zamierzeniu przyciągnąć przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe. Według planistów dogodna lokalizacja i łatwy dostęp do głównych arterii miasta czynił ten obszar idealnym miejscem pod inwestycje przemysłowe. Fizyczne zmiany zapoczątkowane w Bostonie w latach sześćdziesiątych oznaczały więcej niż tylko wysokie budynki i kosztowne projekty architektoniczne. Zmiany te przyczyniły się do przekształcenia charakteru i specyfiki miasta. Wiele budowli będących dowodami trzechsetletniej tradycji Bostonu, które nadawały mu ten wyjątkowy europejski charakter, zostało rozebranych, a tereny przeznaczano na modernistyczne drapacze chmur ze szkła i stali. Z drugiej strony, rodzaj inwestycji realizowanych na terenie miasta oraz rodzaj funkcjonujących korporacji, spowodowały powstanie nowoczesnego systemu ekonomicznego opartego w zasadniczym stopniu na usługach. Miasto, którego mieszkańcy historycznie zajmowali się przeważnie czynnościami związanymi z importem i eksportem, handlem, rybołówstwem oraz przemysłem stoczniowym, teraz stali się znani ze względu na wysoki poziom świadczonych usług medycznych, szkolnictwo wyższe, usługi związane z technologią komputerową, turystyką. Potrzeba wysoko kwalifikowanej kadry, szczególnie managerów o wysokim stopniu wykształcenia, zmieniła Boston w miasto urzędników biurowych i spowodowała w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych niespotykany wcześniej wzrost liczby miejsc pracy oraz płac. Ta nowa fala wykształconych i zamożnych młodych ludzi, zazwyczaj profesjonalistów – inżynierów, informatyków, architektów – napływała do miasta, zachęcona mnogością instytucji kulturalnych, edukacyjnych i bliskością terenów rekreacyjnych. Zajmowali ocalałe dzielnice historyczne, zlokalizowane niedaleko centrum, będące jeszcze w trakcie renowacji, takie jak North End czy South End, oraz obszary waterfrontów wzdłuż Atlantic Avenue. Po tej mojej wizycie w Ameryce snuje te relacje majac zarazem na uwadze zdanie zapisane na ścianie mojego hotelu w bostonie: wielkie różnice w podróżowaniu spoczywają nie na podróżach statkiem(ship), lecz na spotkaniach z ludźmi, których spotykamy w naszych wędrówkach po świecie. W Houston odwiedziłem Kościół Księży Chrystusowców (1731 Blalock Rd, TX77080). Ale pierwszym celem mojej wizyty były odwiedziny Księdza Jana Kubisy, którego poznałem jeszcze w seminarium w Krakowie. Jest kapelanem w porcie (Houston International Seafarers’ Center; P.O. Box 9506, Houston TX 77261). Mieliśmy jeden dzień dla siebie. Jak kiedyś w Chicago mogłem wdać się w pogawędki z przyjacielem z sprzed lat, Księdzem Emilem Cudakiem, tak obecnie z Księdzem Janem zaczęliśmy od budowania zamków z piasku, ale w rzeczy samej marzylismy o Kościele jutra. Jakkolwiek Ksiądz Jan, jak sam mówił, zaprzestał już pływania w pobliżu Gaveston, ponieważ tam “atakują ludzi rekiny.” Rozstalismy się tym razem na lotnisku. W oczekiwaniu na powrót zacząłem pisać dla was. A teraz ubogacam moje wspomnienia informacjami zzaczerpnietymi przez internet.Parafia rzymsko-katolicka pw. Matki Boskiej Częstochowskiej otacza działalnością duszpasterską polskich emigrantów w Houston oraz z okolic Texasu, umacnia ich w wierze, podtrzymuje więzi duchowe z Ojczyzną, integruje z Kościołem lokalnym a także pielęgnuje polskie narodowe tradycje. Parafia jest centrum życia religijnego, kulturalnego i społecznego polonii w Houston. Parafia polonijna jest również otwarta na duszpasterstwo lokalne dla wiernych, którzy nie mają polskich korzeni.(1712 Oak Tree Drive, Houston,TX 77080;e-mail: proboszcz@parafiahouston.com )Biuro parafialne czynne: od poniedzialku do środy w godz. 9:00-10:00 rano lub po umówieniu się. Obecnie Ksiądz Proboszcz, to ks. waldemar matusiak SChr- z Towarzystwa Chrystusowców. Adres kościoła: 1731 Blalock Drive, Houston, TX 77080. Parafianie zaprosili mnie na uroczysty posiłek po Mszy świętej, za co jestem im bardzo wdzięczny. Oto mój obecny słoneczny ganek, przepiękna kraina ludzkiego Mississipi. I tak teraz pewnego listopadowego dnia przeżyłem mój poranek nad Mississipi, kiedy leciałem nad tą sławną rzeką, opiewaną w dziewiętnastym stuleciu przez Marka Twaina, tym razem do Houston w Teksasie. I zarazem też pomyślałem niemrawo o naszej ludzkiej wierze w sens historii. Bo w czasie tej podróży mogłem tez pewnego dnia pospacerować wokół Białego domu w Waszyngtonie.Ach, było się już w świecie szerokim. Na przykład z Korsyki popłynąłem na Sardynię. A to ziemia, która nigdy nie była zdobyta (napisał D. H. Lawrence o Sardynii). Innym razem zaleciałem na Sycylię. Odwiedźcie kiedyś Taorminę, teatr grecki z Etną. “Bez Sycylii nie jest możliwe mieć jakąś realną ideę Italii. Tu leży klucz do wszystkiego,” sam Goethe pisał. Odwiedżcie Puglię- katedręTrani, Castel del Monte Frydereyka II, katedrę Ruovo, spójrzcie na cudowną architekturę Baroku w Lecce. Tu nie było czasu średniowiecznych Komun. Bądźcie w Ravello, tu Wagner zaczął komponować “Parsifala”, a Grieg rozpoczął jego “Pieśni”(Lieder).Positano- tu bywali Paul Klee i Tennessee Williams.Positano, to miejsce przenika najgłębsze części… To jest miejsce, które w istocie nie jest rzeczywiste, kiedy się tam aktualnie jest- ale którego ‘wołanie’ staje się realne dopiero wówczas, gdy się je już zostawiło za sobą.Capri, piękna i straszna wyspa zarazem, nawiedzona- i to jest esencja tego, co ona mówi do ciebie. (tam byliCurzio Malaparte, Tyberiusz cesarz 27-37 A.D).Pompeje- zdobyte przez Rzymian w 89 przed Chrystusem. Chyba każdy z was marzył juz być w ‘wiecznym’ Rzymie. Ach, tam jest Piazza Navona- “Ideałem byłoby aktywne życie, wymieniane z okresami odpoczynku i przyjemności słodkiego klimatu Rzymu.”(O tym placu tak pisał sławny Stendhal) A jeśli macie zamiar obejrzeć obrazy slynnych artystów, to jedźcie do Wenecji na pzrykład. Mantegna- święty Sebastian i Van Dyk- Portret Gentelmana są Wenecji. Jeśli kochacie się w cudach, to jedźcie do Orvieto- cud w 1263 roku jest znowu bardzo czytelny, z Hostii podczas Nabożeństwa popłynęła krew. A jeśli utrzymujecie kontakty z ‘wielkimi’ tego świata, to wybierzcie się do Asyżu. Assisi- Wyższy Kościół,tutaj Goethe spacerował poprzedzany przez powóz z parobkiem. Bazylika świętego Franciszka. Piękna jest Toskania. Zajedźcie do San Giminiano (region Sieny), tu bogate rodziny stawiały w XII i XIII stuleciu wysokie wieże, które stanowiły wizytówki tych możnych rodów. Jeśli macie czas pomódlcie się w Pizie.Piza, katedra z 1118 roku cudownie marmurem obłożona. Z muzeów, które zobaczyłem polecam: Florencja- Palazzo degli Uffizi, Ermitaż, Galerię Tretiakowską, muzeum Maksymiliana w Monachium. Po odkrywanie sensu egzystencji ludzkiej trzeba wybrać się do Sankt Petersburga, ujrzeć Sobór Zmartwychwstania, fortecę Pietro-Pawłowską, w letniej rezydencji Cesarzowej Katarzyny ‘Carskie Sioło,’ odwiedzić Sobór Wniebowstąpienia, ale także odwiedzić Peterhof z wiekim kanałem, a wieczorami pospacerować uliczkami Sankt Petersburga, miasta Piotra I, które zaświadczają o jego trzechsetletniej bogatej historii. Na narty zabierzcie się do Valle d’Aosta- tam stoi kamienny zamek, jakkolwiek przez wieki osunięty w ruinę, to jednak dla mnie pozostanie na zawsze ostatnim symbolem bohaterskiej części mojego dzieciństwa. A w pobliżu macie Lago di Como,w północnych Włoszech, to miejsce akcji “Narzeczonych” Mazzoniego- a więc sentyment do tej ziemi jest zapewniony. My focus is Poland, moją ojczyzną jest Polska, ziemia pomiędzy Odrą a Bugiem, gdzie byłem młody. “Narody tracąc pamięć tracą życie.” Jaka będzie Polska z jej 20 milionową emigracją, to jest praca domowa, jaką Wam tutaj przedstawiam- tylko od nas zależeć będzie ocena, którą w okresie teraźniejszej wojny i pokoju otrzyma to zadanie polskie, szkolne.

Leave a comment