All people are invidious

Stanisław Barszczak— Jako katolicy budzimy zawiść—

Dajcie mi uczciwie wyznać kilka praw. Pozwócie mi powiedzieć to, co chciałbym Wam przekazać. Po skończonej Wojnie w Wietnamie społeczeństwo Amerykańskie nie mogło zająć oficjalnej postawy odnośnie tej wojny. Tak różne wymiary ludzkiego humanizmu i nie tylko, uwikłane były w narzucającą się rzeczywistość. I dzisiaj też powszechnie mamy do czynienia z fragmentaryzacją osób, ale z krwi i kości . Na czym polega teoria nieprzeciętnego społeczeństwa Alisdaire’a MacIntyre’a (common society)? Ten szkocki myśliciel mówi zawsze: “będę lepszy”. Przedstawia dobra, reguły (“rule” jako prawa), cnoty, w rezultacie których nabywamy praktyki (por. artykuł A. MacIntyre, Plain Persons and Moral theory). Jakie są racje gry w piłkę? Zdobycie sprawności. Dobra w ujęciu MacIntyre’a ukazują to, co posiedliśmy w doświadczeniu. Trzeba umieć rozróżnić to, co ogólnie czyni mnie szczęśliwym od tego, co aktualnie sprawia, że jestem szczęśliwym. Czy chcemy czy nie chcemy powinniśmy oprzeć się na dobrym sądzeniu, opinii (phronesis- good judgement). Musimy zrobić (to), co uważamy za najrozsądniejsze. Alisdaire MacIntyre powołuje się również na ludzkie inklinacje i prawo naturalne, które nie zamierza zmieniać. W odróżnieniu od emotywizmu Jean-Paul Sartre’a (bazowaniu jedynie na czynieniu decyzji), utylitaryzmu (możemy rozpoznać życie zaledwie), deontologii Kantowskiej powinności (czynieniu tego, co niezbędne), szkocki myśliciel opiera się na autorytecie Arystotelesowskich cnót. Główne dzieło MacIntyre daje początek nowemu sposobowi myślenia w etyce, a raczej stanowi próbę odnowienia Arystotelesowskiej filozofii moralnej. MacIntyre przeciwstawia filozofii postmodernizmu tradycjonalistyczny antymodernizm. Kwestionuje on sposoby myślenia wywodzące się z dominującej w naszej epoce kultury filozoficznej oświecenia. Poglądy MacIntyre są inspirowane marksistowską krytyką liberalizmu oraz splotem wartości moralnych intelektualnych konstytuujących chrześcijaństwo w swej katolickiej odmianie. Na konferencji w 2009 roku w Notre Dame, w stanie Indiana, zatytułowanej “Co w miejsce katolicyzmu”, wspominał on francuskiego poetę Charles Péguy (1873–1914), który jest autorem takich powiedzeń jak: “Grzesznik jest skarbem Bogu, którego On nigdy nie odrzuci pomiędzy ciernie przydrożne/…/ Kochać znaczy przyznawać rację istocie kochanej, która się myli/…/ Kto nie wykrzyczy prawdy wtedy, gdy ją zna, staje się sojusznikiem kłamców i fałszerzy/…/ Mała nadzieja to ta, która wciąż się zaczyna/…/ Nie jest chrześcijaninem ten, kto nie poda ręki drugiemu/…/ Świat jest pełen porządnych ludzi. Poznaje się ich po tym, że świństwa robią bardzo nieudolnie/…/ Wiara jest katedrą, miłość szpitalem, ale obie bez nadziei byłyby tylko cmentarzem.” Zwracał tym samym uwagę na narrację osób, na ich progres oraz regres, ale przede wszystkim czytał w myślał studentów i zachęcał do ich pielęgnowania wartości w chrześcijańskim wychowaniu dzieci. Bo tu chodzi nie tyle o moralność, ile zdolność życiową rodziców. Wskazywał na korekty systemu edukacji, na rozwój społeczeństw: przywołując cywilną wojnę Ameryki wyraził się o niej jako o najbardziej destrukcyjne wojnie. Konflikt między społeczeństwami, a więc trzeba postawić w końcu pytanie: jak dobrzy jesteśmy? Oto narracja życia jest w konflikcie z zeświecczonym umysłem. Postawmy na rozwój mój osobisty, ale i rozwój instytucji chroniących osób, również na pewną stabilizację i jedyną, bo ludzką racjonalizację powszechnego życia. Wszyscy ludzie są znienawidzeni, Alisdair MacIntyre w pewnym momencie tam powiedział. Myśliciel powoływał się na nasze “szaleństwo”. Bóg jest Żydem, często postępujemy tak, jakbyśmy tylko tej tezie dawali posłuch. Dziecko- jest po urodzeniu… A rozumne spojrzenie na życie osób zależy od naszych uczuć i wyborów, musimy wziąć to pod uwagę. Trzeba ostatecznie zapytać o to jak mamy polepszyć życie nasze, jak pamiętamy w naszych społeczeństwach…, jak ludzie pracują razem. W obliczu różnych wymiarów naszego humanizmu musimy konfrontować miłosierdzie i sprawiedliwość, myśliciel przywoływał tutaj poezję i narrację życia. Jeżeli wierzymy w moc sensu, powinniśmy pytać o jakość szans realizacji chrześcijańskiej wolności. Wręcz wobec obecnego pokazu nicości i tego, że jesteśmy zużyci, zmarnowani niejako, przyznać, że nasze metafizyczne postępowanie pociąga za sobą postępowanie polityczne nierzadko. Paradoks naszej potencjalności polega na tym, że potrzebujemy polityków. A przecież jak się modlimy, tak jesteśmy. Przy deprawacji codziennej i ubóstwie życia wręcz trzeba szkół, trzeba warsztatów katolickich nie tylko dla chrześcijan, nie należy odizolowywać porządku moralnego od bogactwa życia. Stosownie do naszych napięć wewnętrznych musi być budowana w tym względzie nasza polityczna odpowiedź.

Leave a comment