Jezus rodzi się przez nas

Stanisław Barszczak, O niewiedzy,

Stosunkowo nie tak dawno na rynku księgarskim przedstawiano książeczkę pt. ‘O uciekaniu’(E. Levinas, O uciekaniu. Przełożyła Agata Czarnacka, Warszawa 2007), w której znalazł się wczesny tekst Emmanuela Levinasa pod tym samym tytułem. Jest tutaj mowa o ograniczeniu bycia. Co może znaczyć to stwierdzenie dla nas dzisiaj? A oto kilka rzuconych haseł z tej książeczki. Niedostatki kondycji ludzkiej nigdy nie były postrzegane inaczej, aniżeli jako pewnego rodzaju ograniczenie bycia, bez czego samo znaczenie pojęcia ‘byt skończony’ nie dałoby się kiedykolwiek pomyśleć. Przekraczanie tego ograniczenia, komunia z nieskończonym bytem miałaby stanowić jedyny obiekt jej troski…(tamże, s. 9) Tymczasem wrażliwość nowoczesna zmaga się z problemami, które-być może po raz pierwszy w naszej historii-zakładają porzucenie owego zainteresowania tym przekraczaniem (tamże)
Albowiem pojęcie granicy nie daje się zastosować do istnienia tego, co jest, a jedynie do jego natury; tak jakby wrażliwość teraźniejsza dostrzegała w byciu jakąś głębszą ułomność…Zarazem objawienie bycia jest jednocześnie doświadczeniem buntu, myśliciel nazywa je uciekaniem, które nie jest poszukiwaniem cudu, zdolnego rozerwać gnuśność naszej mieszczańskiej egzystencji. Nie polega na wyzwalaniu się z jarzma upokarzających zależności. To jest poszukiwanie wyjścia, wręcz poza śmierć. Podstawowa dla tego motywu jest potrzeba ekscendencji (excendence). W potrzebie uciekania bycie nie wydaje się już przeszkodą, którą swobodna myśl musi pokonać, ani sztywną strukturą, która groźbą rutyny zmusza nas do wysiłku oryginalności, ale jawi nam się jako więzienie, z którego trzeba się wydostać.(s.13) Uciekanie powinno jawić się nam jako wewnętrzna struktura tego faktu samostanowienia się. (s.16) Brak (w byciu na zewnątrz i wewnątrz) jednak nie byłby zdolny wpływać na „istnienie istniejącego”. Chodzi jednak, by odkryć czystość faktu bycia- ów fakt bycia od razu zapowiada uciekanie.(s.17) Złe samopoczucie nie jest stanem całkowicie biernym i zamykającym się na sobie samym. To także chęć wyjścia, której nie towarzyszy wiedza, dokąd pójść… Wstyd zależy od samego bycia naszego bytu, od jego niezdolności do zerwania z samym sobą. Bycie, jak je rozumie Levinas, jest u swych podstaw ciężarem dla siebie samego. W mdłościach, które są wszak niemożnością bycia tym, czym się jest, jednocześnie jest się do samego siebie przykutym, zamkniętym w duszącym kręgu. (s. 30) Mdłości przez swą nieusuwalność, ustanawiają się zarazem- jak stwierdzi Levinas- nie tylko jako coś absolutnego, ale jako sam akt samostanowienia, afirmacji bycia, niosą swój punkt ciężkości. Na przedstawione sytuacje życiowe Levinas odpowiada tezą, która charakteryzuje bierność naszą m.in. jako niewiedzę… bezobecność świadomości; złe samopoczucie- jako rodzaj martwego balastu w głębi naszego bycia, ciężaru, od którego żadne zaspokojenie nie może nas uwolnić; a w tym kontekście potrzebę opisuje myśliciel, najpierw jako rodzaj niedostatku inny niż ten, na który kiedykolwiek odpowiedzieć mogłoby zaspokojenie. Ale potrzeba wyraża raczej obecność naszego bycia aniżeli niedostatek (s. 21) Jakkolwiek obecność tutaj nie zwycięża, a właśnie pełnia bycia, do której nas przywołuje. Levinas uważa, że jakoby fakt świadomy staje się poznany tylko na mocy tego, że zaistniał, to jednak jego natura nie jest tożsama z jego obecnością. Czyste istnienie bycia, to doświadczenie jego niemocy(s.33), jednocześnie dialektyczna niemożliwość pojęciowego ujęcia początku bycia(s.34). Chodzi o wystarczalność bądź niewystarczalność bycia(s.35)… Zatem sam Levinas stawia problem tutaj: czy zaspokojenie potrzeby dokładnie odpowiada na niepokój złego samopoczucia. Przyjemność pojawia się, narastając, nigdy nie objawiając się w całości… W erze niedostatku obecności wartości Levinas wstaje z grobu i zachęca nas do wierności odwiecznej obecności naszego bycia, do ruchu, który nie kieruje się w stronę żadnego celu, ponieważ nie ma kresu. W tym kontekście potrzeba człowiecza nie jest nostalgią za byciem, ale wyzwoleniem od niego. To brzydkie słowo wyzwolenie, to jest raczej wierność jakiejś obecności. Albowiem zaspokajanie potrzeby, której towarzyszy jakieś wydarzenie afektywne, ujawnia zresztą prawdziwe znaczenie potrzeby.
W fakcie rozpoczynania egzystencji nie chodzi jednak o jakąś szczególną fatalność, która oczywiście zakłada jakąś egzystencję uprzednią.(s.34)Levinas napisał: „Wieczność to tylko podkreślenie, radykalizacja fatalności bytu przykutego do samego siebie.” Myśliciel tym samym obwieszcza przeciw Parmenidesowi, że ‘niebyt jest’. Jakkolwiek Bóg istnieje, bynajmniej należy na nowo zdefiniować kategorie bytu, Stwórcy, ciężar bycia, które nie potrafią zdać sprawy z wydarzenia, rozbijającego istnienie w samym jego spełnianiu się działań i myśli, jakie nie powinny przesłaniać nam oryginalnego charakteru uciekania.(39) Na kłopoty ‘nie Bednarski’, lecz struktury samego bycia człowieka, do których dostęp ma nasze sumienie, którego nosicielem jest niedoskonały byt skończony obdarzony jednak cudowną cechą bierności, szczęśliwej niewiedzy.

Leave a comment