Polska Misja Katolicka w Europie

Stanisław Barszczak, Kazanie wygłoszone w Parafii Serca Chrystusa Zbawiciela w Atenach,

Wstęp: Bardzo sam Jezus przyszedł dziś do Was. I przedstawia nam zadośćuczynienie doskonałe. Najpierw Jezus mówił to zawsze: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja Was pokrzepię.” W jaki sposób mamy przyjść? Właśnie błogosławiąc trud i znój dnia powszedniego. A my nawet nie zdążamy się otworzyć na jego słowa, by być zrozumiani w pełni. W historii Ludy Wybranego kiedy Arcykapłan wchodził do „miejsca świętych” i sprawował ofiarę, chodziło o zadośćuczynienie za grzech osoby, ludu i swojego domu. A my nawet nie wyznajemy grzechów, nie będąc w stanie łaski, nie mając życia Chrystusa w nas. Bo nie przyjmujemy żywego chleba w sakramencie świętej eucharystii. Wreszcie stało się, jesteśmy tutaj… Spraw Jezu, bym Cię mógł rozpoznać jako Boga miłości, jako ekstremalność świata innego. Żeby modlitwy zostały wysłuchane musi być pokora, uległość woli Boga w służbie i posłuszeństwie. Przepraszajmy Ojca w niebie, oczyśćmy nasze serca od naszych małości i niewierności. Jezus nigdy nie zgrzeszył. Wie czego nam potrzeba, zanim Bóg Ojciec wstawia się za nami w nasze imię! Przyszedł nie żeby służono mu, ale żeby służyć. Idźmy do Jezusa, zanim jeszcze „boska łaska i miłosierdzie” pokonają ludzką słabość. Oto teraz jeszcze Jezu przybywasz do nas we mnie, jednym z szafarzy wielkich tajemnic zbawienia, by obficie udzielić nam łask ze skarbca Miłosierdzia Twego. Nie potrafimy wyrazić swej wdzięczności za okazaną dobroć dla nas grzeszników. Przybywasz do nas, Panie, w świętym obrazie Twego Miłosierdzia. Zanurz nas w promieniach Twojej łaski i błogosław nam, rozpal w nas ogień miłości miłosiernej, która odnowi nasze serca i odnowi duchowe oblicze całej naszej wspólnoty parafialnej.

Kazanie: Kochani parafianie! Ksiądz Proboszcz Kazimierz mnie już przedstawił, jako autora trzynastu książek z Częstochowy w dalekiej Polsce. I dobrze uczynił. Ale teraz przeczytajmy przede wszystkim ten fragment z proroka Izajasza, który mamy w dzisiejszej liturgii… Trzy czytania tej niedzieli ((29 Niedziela Zwykła Rok B) prowadzą nas ku sercu tajemnicy zbawienia. My często jednak boimy się takich słów jak: ofiara, zadośćuczynienie, usprawiedliwienie, grzech, wykupienie nas. A przecież one przybliżają nas do zrozumienia zbawienia. Istotnie są częściowo niezrozumiałe, jeśli umieszczamy je w kontekście epoki, którą żyjemy. Ale zrozumiemy je lepiej , w całym ich bogactwie, w miarę jak będziemy szukać ich początków w Starym Testamencie, tzn. w „postępującym Objawieniu”, które Bóg daje o sobie poprzez zdarzenia i proroków, aż do realizacji ich w pełni w Jezusie Chrystusie, który przyszedł dzielić nasze słabości. Kochane dzieci! Jak będzie znały odpowiedź na pytania, które wam zadam, to podnieście ręce w górę, o tak… Co to znaczy być świętym, kto jest w niebie, czy znacie jakichś świętych, do których się modlicie? kto jest święty, najważniejsza c echa świętości: mianowicie święty dlatego: „że kocha Pana Boga!” Tekst z Izajasza, zbyt krótki być może, wyciągnięty z czwartej pieśni „Sługi Jahwe” otwiera każdego roku porządek Pasji, modlitwy brewiarzowe w Wielki Piątek. Sługa realizuje przez swe życie powołanie Ludu Wybranego. Otrzymał Ducha Boga. Przez niego Pan zawiera Przymierze (alians) ze swym ludem. Przez niego zabłyśnie jego światło w oczach narodów. W nim Bóg znajdzie swoją chwałę (gloria). Sługa stoi naprzeciw tych, którzy mają uszy, lecz nie słyszą, nie rozumieją słów, które są skierowane do nich. On nie złamie się w prześladowaniu, jest bliski tego, który „usprawiedliwia mnie”(trzecia pieśń Sługi Jahwe), „jak baranek daje się prowadzić na żyzne pastwiska.” Baranek przywołuje tego, który w dniach wyzwolenia Ludu Boga w Egipcie był zabijany, a jego krwią Lud Boga znaczył odrzwia swych domów. Ofiara zadość uczynna zastępowała, gładziła grzechy wielu ludzi (łac.multum). W Nowym Testamencie pieśni Sługi Jahwe są wręcz powielekroć przytaczane, ich treści są liczne. Wspomnijmy Kantyk Symeona: ”Teraz o Władco pozwól słudze twemu odejść w pokoju, bo moje oczy ujrzały zbawienie świata”. Jan Chrzciciel obwieszczał nawrócenie ludzi słowami: „Oto Baranek Boży…” Nawet eunuch królowej Kandaki był ochrzczony po lekturze pieśni Sługi Jahwe. W świetle tych poematów cierpienie, śmierć Mesjasza, oto są źródła zbawienia. Pierwsze Jezusowe wyjaśnienie tych słów mamy na drodze do Emaus: „Czy nie wiedzieliście, że Mesjasz musiał cierpieć, żeby wejść do chwały…” Oto pojawia się Sprawiedliwy prześladowany i czyniący dobro z wiernością i wytrwałością. Wersety pieśni Sługi Jahwe pokazują „Ofiarującego swoje życie w ofierze ekspiacyjnej, zadość uczynnej”. Ale ofiary żydowskie miały za zadanie tylko utrzymać komunię grzesznika z „świętym” Bogiem. Sługa Jahwe zdolny do restaurowania wszystkich ludzi w sprawiedliwości. Chodziło o sprawiedliwość życia z Bogiem. Po Pięćdziesiątnicy te słowa pomogą uczniom uwierzyć w Zmartwychwstałego, pojąć bogactwo najowocniejsze jego życia i jego ofiary. Jego śmierć nie była zwyczajna. Ona jest wyrażeniem i realizacją „woli Pana”. Jezus „zadośćuczynił do końca”. Po śmierci Jezusa zasłona przybytku nie miała racji bytu. Arcykapłan u Żydów był znakiem obecności Boga pośród swojego ludu, on oczyszczał raz w roku miejsce najświętsze, które zbezcześciły grzechy ludu. Arcykapłan ofiaruje baranka za jego własny grzech i jego domu. W dzisiejszym drugim czytaniu jest mowa o Arcykapłanie Nowego Przymierza, to jest o samym Jezusie. Wizerunek arcykapłana jest spełniony w Jezusie Chrystusie, w jego ofierze jako ekspiacji doskonałej. Bóg ratuje swój lud w historii Izraela. Ale Bóg nie umiałby opłacić za to, co się wydarza właśnie teraz, ani co komuś teraz wydarza. Jezusowe zbawienie jest kreacją nową, stwarzanie gratisowym i absolutnym. Tak więc weźmy pod uwagę cały kontekst biblijny. Bóg Ojciec wyzwala i wspiera tych, którzy upadli u podlegają jakiejś formie zła. Jezus wypełnia wybawienie, odkupienie, które jest stałą troską Boga Ojca, odnośnie całego człowieka, niestałego w swej wierności w jakiś tam sposób. Jezus nie odpłaca komukolwiek. On daje swe życie na okup za wielu, gratisowo i absolutnie. Jezus odwraca dynamikę grzechu.. Mamy tutaj jedyne bo wolne posłuszeństwo Ojcu w niebie. Ja powiem wam, że w młodości nie bardzo modliłem się do Tatusia w niebie, nie rozmawiałem z Bogiem Ojcem, jak to czynił Jezus. Kochani, dla Jezusa nie jest konieczne żeby zaistniał, jak ja pośród was dzisiaj, w jakiś sposób. On jest zawsze. Żeby życie codzienne nie tworzyło wiele sytuacji, w których się gubimy, żeby nie była konieczna „Twoja obecność” taka czy inna, Jezu, dla przezwyciężania naszych słabości, trzeba modlitwy nieustannej zanoszonej do Jezusa i jego Ojca, który jest w niebie. Kochane dzieci, podejdziemy do ołtarza, przyklęknijmy przy tabernakulum i powiedzmy: „Kocham Cię Panie Jezu. Panie Jezu ufam Ci”. Czy wyznajemy Pana Jezusa Chrystusa we wszystkich rzeczach? Powtórzmy, „kocham Cię Panie Jezu”. Byśmy przy końcu naszej pielgrzymki byli godni podniesienia do królestwa Boga jako gwiazda, która świeci zawsze. Amen.

Leave a comment