“trwam”

Stanisław Barszczak, Śladami moich marzeń

Oglądając “Ojca chrzestnego” wpadam na pomysł odwiedzin miejsc, w których miała początek włoska mafia. A że przy tym będzie można zobaczyć jeszcze bardzo wiele innych znamienitych miejsc, więc pomysł italiański należało w trybie pilnym zrealizować. Włochy to kraj położony nad basenem Morza Śródziemnego o powierzchni 301,3 tysięcy km2. Liczba ludności- około 58 milionów osób, a zagęszczenie na km2 – 192 osoby. Stolicą Włoch jest Rzym. W geografii Włoch wyróżnia się kilka charakterystycznych krain podzielonych na mniejsze. Są to: terytorium Alp włoskich,Nizina Padańska, Półwysep Apeniński, oraz wyspy – Sycylia i Sardynia. Z racji na moje zainteresowania historią Sardynii, napisaniem „Odysei Henryka”, marzyłem długo jechać wpierw na Sardynię. Jest to wyspa w której morfologii zaznaczają się góry z płaskowyżami które na południowym zachodzie rozdziela nizina Campidano. Najstarsze zabytki to nauragi. Są to budowle powstałe w megalicie, i jest ich aż 6000. Znaleźć tu można również wiele pozostałości po Fenicjanach, Kartagińczykach, Rzymianach, Bizantyjczykach i w końcu Arabach. Na szczycie La Marmara (północno-zachodnia część wyspy) znajduje się Grota Neptuna wykuta w skale, gdzie przybywa wiele wycieczek turystycznych. Sardynia posiada oryginalne elementy folklorystyczne które są prezentowane na festiwalach w Sassami, Nuoro i Cagliari. Kilamt śródziemnomorski,lata upalne i suche.Średnia temperatura+25C,ale w lipcu i sierpniu dobrze powyżej 30C.W lecie dochodzą suche wiatry znad Sahary zwane sirocco.W II połowie września pojawiają się deszcze,jeszcze przelotne. Jeżeli występuje burza to gwałtowna i zaraz świeci słońce.Na Sycylii występuje popołudniowa sjesta.Bez rezerwacji lepiej tu nie przyjeżdżać w II połowie sierpnia,kiedy praktycznie wszyscy Włosi ruszają na urlop,w tym na Sycylii. Ale ostatecznie z racji na moją przyjaźń z Apostołami Jezusa Ukrzyżowanego (Dom Zgromadzenia jest w Częstochowie), Zgromadzeniem, założonym przez żyjącego jeszcze o. Domenico Labellarte, zawarcie osobistych przyjaźni z obecnym Ojcem Generałem, Mgr Eugeniuszem Lorkiem, Ks. Józefem z „Przeprośnej Górki”, podjąłem to ryzyko odwiedzenia ich Domu w Sciacca. Apostołowie Jezusa Ukrzyżowanego kroczą śladami Ojca Pio. Wzorem o. Pio „Przyjechaliśmy na Jasną Górę, żeby podziękować Matce Bożej za ten dar wspólnego spotkania i żeby Matka Boża miała nas dalej w swojej opiece. Jest naszą szczególną Patronką i należy także do duchowości naszego zgromadzenia” – powiada o. Józef Zderkiewicz ze zgromadzenia „Apostołów Jezusa Ukrzyżowanego”. Zadaniem Instytutu jest formowanie osób miłujących modlitwę i ofiarę. Apostołowie starają się przekazywać tę miłość do modlitwy i cierpienia wszystkim tym, do których są posłani, a szczególnie osobom doświadczonym cierpieniem tak, aby mogły one ofiarować je Bogu, wspierając kapłanów w ich pracy apostolskiej. Instytut jest jednym z Dzieł „… w służbie Bożego miłosierdzia”, zapoczątkowanych i pobłogosławionych przez św. o. Pio. Ich zadaniem jest podtrzymywanie ducha jedności między ludźmi, niesienie ulgi cierpiącym, udzielanie pomocy ludziom w potrzebie. „Nasze Zgromadzenie powstało w dniu śmierci o. Pio 23 września 1968 r. – mówi generał o. Giovanni Claudio – Nasz ojciec założyciel, syn duchowy Ojca Pio – o. Domenico Labellarte modlił się przy trumnie O. Pio w dniu jego śmierci. Teraz mamy w Apostolstwie około 60 członków: kapłanów, braci i innych stowarzyszonych. Mamy pięć wspólnot we Włoszech, jedną na Filipinach, jedną w centrum Afryki i w Polsce. Wiele świeckich ludzi współpracuje z naszym dziełem nie tylko we Włoszech i w Polsce, ale i w Niemczech i innych krajach”. „Zgromadzenie charakteryzuje się umiłowaniem modlitwy, krzyża, wskazywaniem ludziom, że przy głębokiej wierze, przy pomocy Ducha Św. każde cierpienie możemy ukazać i przeżyć jako Dar Boży – podkreśla ks. Lorek – Bo jak św. Paweł powiedział, nie jest tylko łaską w Boga wierzyć, ale dla niego cierpieć. Tylko ludzie często nie umieją cierpieć i wpadają w rozpacz. Ile razy Pan Jezus przychodził do Ojca Pio i prosił go o łzy, prosił go o cierpienie jako te skarby, drogie perły, za które można kupić zbawienie”. Wcześniej byłem już dwukrotnie w San Giovanni Rotondo – sanktuarium św. ojca Pio. Ojciec Pio sławę zyskał wśród pielgrzymów, którzy przybywali do tego miasta celem uzyskania sakramentu spowiedzi za jego pośrednictwem. Pochowany w 1968 w krypcie kościoła Matki Bożej Łaskawej w San Giovanni Rotondo. 3 Marca 2008 roku, 40 lat po śmieci Ojca Pio, jego ciało zostało ekshumowane z krypty. Oświadczenie Kościoła stwierdza, że ciało było w „dobrej kondycji”. 24 lipca 2008 roku wystawiono ciała Ojca Pio na widok publiczny. Ciało zostało wystawione w kryształowym grobie w krypcie w klasztoru. Byliśmy tam jeszcze przed ta datą, więc tego nie widzieliśmy. Poza tym były już godziny popołudniowe- sanktuarium było zamknięte. Za to można było podziwiać „biznes” związany z kultem świętego. Skąd my to znamy? W czasie pobytu w Sciacca mogłem włączyć się w ich codzienną modlitwę brewiarzową, celebrowałem Msze święte w kościele Sacro Cuore. Sycylia jest wyspą oddzieloną od stałego lądu przez wąską Cieśninę Mesyńską, i jest przedłużeniem Apeninów. Powierzchnia wsypy złożona jest z gór i wyżyn. Turystyka rozwinęła się głównie w dwóch miastach Sycylijskich, Palermo i Syrakuzach. Palermo jest stolicą regionu sycylijskiego. Jego położenie obejmuje zatokę Palermo i górę Pellegrini. Turyści szczególnie chętnie odwiedzają Palazzo di Normani ze znajdującą się wewnątrz kaplicą Cappellana Palatyna. Cenne zabytki świeckie na Sycylii to ruiny obwarowań rzymskich i nekropolia punicka oraz pałace np. Chiaromonte czy Sclafani. Wśród najbardziej cennych pod względem turystycznym kościołów wymienia się La Martorana albo San Castaldo. Często odwiedzane są zbiory muzeum archeologicznego oraz ogród botaniczny. Syrakuzy – miasto na południowym-wschodzie Sycylii, położone nad M. Jońskim. Jednak najstarsza część Syrakuzy położona jest na niewielkiej przyległej do Sycylii wysepce o nazwie Ortygia, która z lądem stałym łączy się poprzez most. Najstarsze zasługujące na uwagę zabytki to doryckie świątynie Zeusa a w zasadzie ich ruiny, wraz ze świątyniami i Apolla, ruiny teatru greckiego, amfiteatru rzymskiego, pozostałości obwarowań miejskich oraz ruiny twierdzy Euryelosa. Ciekawostką przykuwającą uwagę jest grota zwana Uchem Dionizosa w której panuje niezwykła akustyka. Wśród zabytków architektury sakralnej uwagę zwraca kościół św. Łucji, św. Mikołaja, św. Piotra i św. Tomasza. Innymi miastami słynącymi z zabytków architektonicznych rzymskich i greckich są: Agrigento, Katania, Taormina, Regesta i Selinuncia. Niezwykle popularne są sycylijskie kąpieliska, np. Gela, Erice, Aci Trezza, Taormina i Sciacca. Na Wyspach Liberyjskich rozwinęła się turystyka o charakterze wypoczynkowym, również na pobliskich Egadach i wyspie Ustica. Szczególną popularnością cieszą się wycieczki na Etnę która jest najwyższym europejskim czynnym wulkanem. Ale wracam do Sciacca. Sciacca:otoczone jest plantacjami winorośli, Linia Ryanair z Krakowa do Trapani na zachodzie Sycylii – to jest to. Bilet 450 PLN w obie strony. Sciacca – miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Sycylia, w prowincji Agrigento. Według danych na styczeń 2010 gminę zamieszkiwały 41 023 osoby przy gęstości zaludnienia 214,8 os./1 km². Dojazd do Sciacca z lotniska Trapani wieczorem jest utrudniony. Miasto leży ok. 70 km na zachód od Agrygentu. Ale w dzień dojedziemy tutaj Autobusem (linia Lumia) ok. 2 godz., bilet powrotny 9,5 euro, rozkład jazdy: http://www.autolineelumia.it Sciacca słynie z łagodnego klimatu i leczniczych wód. Od starożytności. Grecy nazywali ją Thermae Selinuntinae, Arabowie – Xiacca (woda). Warto wybrać się do Nuovo Stabilmento delle Terme – spa w stylu secesji. Do wyboru są tu ciepłe kąpiele w wodzie siarkowej i okłady z błota. Po odnowie biologicznej nabierzemy sił na dalsze karnawałowe szaleństwa. Jeśli mamy samochód, wpadnijmy do Stuffe di San Calogero na czubku wznoszącej się na północ od miasta Monte Cronio (czynne do godziny 13). W podziemnych grotach wdycha się buchające z wnętrza ziemi opary o temperaturze 38 stopni C, działające kojąco na górne drogi oddechowe. Miał tu swoją pustelnię św. Calogero, który zawędrował na Sycylię w VI w., by krzewić wiarę chrześcijańską. Czynił cuda, wspierał ubogich i rozmawiał ze zwierzętami. Jego erem (podwójna grota również wypełniona ciepłymi oparami) znajduje się pod bazyliką jego wezwania wznoszącą się na samym szczycie góry. Można się położyć w rozpadlinie skalnej, w której spał św. Calogero.Tutejsze groty otaczano czcią i wykorzystywano dla celów leczniczych już od neolitu, a po starożytnych Grekach zostały liczne ex vota. “Przypadek Sciacca”, to była świecka, krwawa walka, która przeciwstawiła sobie rodzinę Luna (z Katalonii) i rodzinę Perollo (Normanowie) w konflikcie odnoszącym się do tajemnicy miłości Jana Perollo do Małgorzaty (potężna Rodzina Peralta), a która poślubiła Don Artale Luna ale tylko z powodu interesów politycznych i gospodarczych. Ostatecznie “przypadek Sciacca” osiągnął szczyt w czynnej napaści zwolenników Zygmunta Luny na Jakuba Perollo, doszło do morderstwa Jakuba i większości jego sprzymierzeńców. Po hiszpańskiej dominacji nastał potem okres panowania dynastii Burbonów. W dniu 13 Maja 1860 do Sciacca przyszła wiadomość o lądowaniu tysięcy oddziałów Garibaldiego w Marsala, to było ważne wydarzenie w mieście i wielu młodych ludzi, mieszkańców Sciacca przyszło z pomocą Garibaldiemu, w rezultacie skończyło się panowanie okupanta, upadła dynastia Burbonów i ogłoszono Królestwo Włoch. Główny plac w Sciacca to plac nazywany: Piazza Angelo Scandaliato, kiedyś znany powszechnie jako plac świętego Dominika. Bo tutaj znajduje się kościół o tej samej nazwie.(1500 r.) Plac znajduje się w centrum miejscowości naprzeciwko Pałacu Magistratu Miasta, byłego kolegium Jezuitów. Pobliskie kamienne schody zaświadczają o wielkiej historii miasta. Spacerując po górnym Sciacca możemy wejść także do miejskiego ogrodu. Idąc w stronę Term miejskich, w kierunku morza, nagle otwiera się przed nami wspaniały widok na port i morze Śródziemne, w dniach odpływu i przy bezchmurnej pogodzie, można nawet ujrzeć na horyzoncie włoską wyspę Pantelleria. Przypadek Małgorzaty wcześniej przedstawia historia Julii, jakby rodem z Szekspira, która żyła tutaj na początku XII wieku. Miasto w przeszłości otoczone było murem, stąd mamy tutaj bramy, np. Porta Muzeum Francesco Scaglione znajduje się przy placu Piazza Don Minzoni. Zachęcałbym w tym miejscu do sięgnięcia do tekstów innego wybitnego mieszkańca Sciacca Józefa Maurizio Licaty. Prześliczne pałace Steripinto i św. Jakuba, pałac Perollo rozlokowały się w pobliżu Corso Emmanuele i via di Giuseppe Licata. Do najstarszych kościołów miasta zaliczymy kościół del Carmine, kościół św Katarzyny, kościół delle Giummare, Kościół matkę ufundowany przez hrabinę Julię Normankę w XII wieku (dzisiaj Bazylika Madonny Ratującej). Z czasów budowy zamku Rodzina Luna pochodzi kościół „Czyściec”, który swoją nazwę otrzymał po Konfraternii „Czyściec” z czasów średniowiecza. Trzy zamki stały w mieście, zamek księcia Luna, Rodziny Perollo, zamek rzeźbiarza Filipa Bentivegny. Dzisiaj możemy zwiedzać ich ruiny. Zapraszam na spacer po tym miejscami zaniedbanym, ale bardzo uroczym i kolorowym miasteczku: schody się mi bardzo podobały, a znalazłem je gdzieś przypadkiem włócząc się po starej dzielnicy portowej. Z jednej strony jakieś zardzewiałe wraki statków, a z drugiej odwracasz się i tu takie coś. Dalej jest sklepik, gdzie można kupić pyszne sery ,pizzę. No a przede wszystkim brak tu totalnej komercji i eksluziwu, jaki panuje na innych bazarach świata. Czas na pierwszą, prawdziwie włoską pizzę. Wcześniej spaceruję po molo. Na początek skromny targ rybny (i nie tylko rybny). Ta południowa improwizacja targowa podoba się nam. Te kraby to malutkie, to sie chrupie w calosci ale osmiornica, niczego sobie… Pieczona lub marynowana… slinka leci. Wałęsanie się po starych zakątkach Bari było niezmiernie przyjemne, dostarczyło wielu wrażeń, pozwalało chłonąć ten charakterystyczny włoski klimat. Duże to, robi wrażenie… wypada na tle tego czegoś fotografować się. Zrobiłem jakieś krótkie filmiki tylko. Sciacca słynie z karnawału, który rozpoczyna przybycie do miasta króla karnawału – Peppe Nappy, postaci rodem z commedii dell’arte. Wielki łakomczuch i nienasycony żarłok, ale zdolny do wykonywania niespodzianych salt i akrobatycznych tańców jak nikt inny nadaje się do przewodzenia harcom i rozpuście. Oficjalnie wybrano go na symbol karnawału w Sciacce w latach 50. XX w., detronizując dotychczasowego króla – słomianą kukłę zwaną Nannu. Choć tradycyjnie Peppe Nappa ubrany jest na niebiesko, tu nosi zielony strój. Przybywa z morza na pokładzie rybackiego kutra. Na nabrzeżu oczekują go inne karnawałowe postacie, przebierańcy, mieszkańcy i turyści. Rozradowany korowód wiedzie go na rynek – Piazza Angelo Scandiliato – gdzie odbywa się uroczysta prezentacja protagonistów karnawału i koncert najpiękniejszych jego hymnów. Odtąd radosne i skoczne piosenki z tekstami w lokalnym dialekcie będzie słychać nieustannie i wszędzie, bo wraz z przekazaniem przez burmistrza kluczy miejskich Peppe Nappie rozpoczyna się czas tańców, pląsów i zabawy. Dniami i nocami miasto wzdłuż i wszerz przemierzają pochody karnawałowych wozów otoczonych kolorowymi przebierańcami i roztańczonymi grupami folklorystycznymi (są nawet tancerki brazylijskie, niczym w Rio). Dumnie paradują nieodzowni we włoskich uroczystościach sbandieratori, którzy w historycznych strojach do dźwięku werbli wyrzucają pod niebo wirujące sztandary, by potem złapać je zręcznie, nim dotkną ziemi. Codziennie odbywają się koncerty, przedstawienia teatrzyków, występy kabaretów, a także gwiazd sceny i szklanego ekranu. Zabawy dla dzieci prowadzą postacie z filmów Disneya. Odbywa się też minimaraton pieszy przebierańców o Puchar Peppe Nappy, zjazd miłośników motorów Vespa, a także liczne imprezy towarzyszące – konferencje dotyczące regionu, wernisaże lokalnych artystów, prezentacje książek o miejscowych tradycjach. Ale za karnawałowe rozpasanie przyjdzie Peppe Nappie słono zapłacić. Gdy tylko w ostatki złoży oficjalnie burmistrzowi klucze miasta, zostanie wraz ze swym wozem spalony na rynku na znak oczyszczenia. Wróci ład i porządek, a ludzie będą musieli odpokutować karnawałowe szaleństwa Wielkim Postem. Na południu Sycylii nawet zimą nieustannie świeci słońce, temperatura od 15 do 18 stopni, a kiedy wieje scirocco – nawet 25. Kiedy trafiłam tu w zeszłym roku, karnawał był jeszcze gorętszy niż zwykle, gdyż wyjątkowo przesunięto go na maj. Tegoroczna – już 111. edycja – odbędzie się tradycyjnie między tłustym czwartkiem a ostatkami, czyli od 3 do 8 marca. W Polsce już po Bożym Narodzeniu rzucamy się w wir karnawałowej zabawy, we Włoszech carnevale to tylko ostatnie pięć dni przed Wielkim Postem. Pochodzenie nazwy jedna z teorii wywodzi od “carnem levare” , czyli znosić mięso, co ma związek z rychłym zakazem jego spożywania w Wielkim Poście. Do karnawałowych tradycji w Sciacce należy raczenie się tłustymi kiełbasami i mięsiwem rozdawanymi przez uczestników paradnych pochodów (codzienna dieta mieszkańców oparta była na rybach i owocach morza). Wszędzie tłoczą się kolejki do kramików, gdzie sprzedaje się salsiccie (pieczone białe kiełbaski), stufato (duszona wołowina) czy tradycyjne sycylijskie słodkości, jak torrone (nugat z całych migdałów i orzechów laskowych zalanych w miodzie lub masie białkowej) i cannoli (grube rurki z ciasta podobnego do faworków, wypełnionego ricottą z kandyzowanymi owocami i kropelkami czekolady). I tak najczęściej z początkiem marca każdego roku zabawa trwa tutaj w najlepsze i nikt nie myśli o smutnym końcu, jaki spotka króla karnawału. Stroma i kręta droga prowadzi na Piazza S. Friscia (tu również zatrzymują się autobusy), gdzie ukazuje mi się długa linia karnawałowych pojazdów. Monumentalne wozy zdobione kolosalnymi kolorowymi postaciami robią imponujące wrażenie. To one właśnie są główną atrakcją karnawału i z nich Sciacca słynie w całych Włoszech, a nawet w świecie. Wokół wozów krążą zaciekawieni gapie. To świetna okazja, żeby przyjrzeć się wozom dokładnie ze wszystkich stron. Każdy ma swój temat, melodię i scenariusz, prezentowany podczas wieczoru inaugurującego. Każdy opatrzony jest podpisem w miejscowym dialekcie, ale łatwo można domyśleć się ich treści, np. “Casanova”, “La bella vita”, “Na grzbiecie fali”, lecz nie brakuje też zakorzenionej w tradycji tego karnawału satyry polityczno-społecznej w postaci “Zakochanego sułtana”. Kochani, Julia, której skała jest w Sciacca pewnie jeszcze długo będzie mi się śnić po nocach. Ale już teraz chciałem się z wami podzielić moimi jedynymi wrażeniami z Sycylii.

Leave a comment