Wieczór wieczystej woli

Stanisław Barszczak, Chrystus chce, żebym był szczęśliwy,

Biblia, świadectwo wiary i naszych czynów poza wiarą. Bardzo ważne jest czterdzieści dni przebywania Chrystusa po zmartwychwstaniu i ukazywaniu się apostołom, sześć objawień: Marii Magdalenie, dwóm uczniom zdążającym do Emaus, apostołom w Wieczerniku, św. Tomaszowi, apostołom nad jeziorem Tyberiadzkim, wniebowstąpienie. Ale wierzyliśmy, powiedziałbym teraz o nas jako następcach uczniów Chrystusa z przed dwóch tysięcy laty, wierzyliśmy w czasach Chrystusa. Bóg tylko pomógł odczytać nam znaki czasów. I dzisiaj, to nie jest historia, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Chrystusa, ale to olbrzymia moc Chrystusa, to prawda naszego życia. Dzisiaj ludzie mają obsesję na tle historii, ale Chrystus i jego świadectwo, to coś więcej, to ewangelia. Kiedyś opiekun duchowy św. Teresy Wielkiej powiedział jej: „Musisz sam wkroczyć na tę trudną drogę…” Była piękną, pełną wdzięku niezwykłą kobietą o ponadprzeciętnej inteligencji. Zdawała sobie sprawę ze swej urody i doceniała ją. Potrafiła się ubrać, nawet jako zakonnica nosiła habit z niezrównaną elegancją. Urok osobisty i wesołość czyniły z niej centrum każdego towarzystwa. Teresa z Avila była niezwykłą świętą. Wielka mistyczka i reformatorka życia zakonnego rzuciła wyzwanie chrześcijaństwu w czasach Inkwizycji. Jej wizje wzbudzały skrajne reakcje. Zwolennicy widzieli w niej wybrankę Boga, wrogowie zaś uznawali za głodną rozgłosu oszustkę. Teresa całe swe życie poświęciła reformie zakonu Karmelitanek, stając czasem w opozycji nawet do samego papieża. Podczas choroby zrozumiała straszny strach grzechu i nieodłączną naturę grzechu pierworodnego(original sin)… „Panie pozwól mi albo cierpieć, albo umrzeć!”Miała też wizje piekła, rzucona w zamkową pieczarę. Zachód rzekomo stwierdza: jeżeli jest potępienie, to piekło jest puste! Ponieważ już dwa tysiące lat mamy dobre zamiary, nie możemy powstać, a i ja jestem wciąż niemożliwy dla siebie i innych, trzeba mi poszukiwać ratunku w pokorze serca i ubogaceniu mej duszy. Ktoś powiedział, że nie ma apokatastazy, powszechnego zbawienia. Ale jak pamiętam św. Jan od krzyża pisze(parafrazuję): „Tam gdzie nie ma miłości, tam uczyń ją, a ona powróci do ciebie.” Święta Teresa Wielka miała wizje Jezusa w kształcie cielesnym, choć niewidzialnym. Jezus podał jej prawą rękę i powiedział jej: „odtąd
jesteś dla mnie jak żona, i twój honor jest jak mój, a mój honor, jak twój.” „Sama miłość nadaje wartość wszystkim rzeczom”. Dusza złożona z wielu pomieszczeń, jak twierdza… podróżuje
przez mieszkania duszy przez swe życia, aż do siódmego mieszkania, czyli zamieszkania z Bogiem. Pewnego razu ujrzała Serafina.„Zobaczyłam w ręce serafina długi miecz ze złota, z jego końca wydawał się wychodzić ogień. Ukazał się mi się w czasie przeszywający me serce i moje wnętrzności.; kiedy mnie tak przeszywał, to z moich wnętrzności wychodził ogień z wielką miłością Boga. Ból był tak duży, że to uczyniło mi jęk; i wciąż jeszcze to przeszywanie było słodyczą takiego nadmiernego bólu, którego nie chciałabym nigdy usunąć…” Po takim wprowadzeniu w życie duchowe powtórzmy za świętą Teresą: sam jedynie Bóg wystarczy; modlitwa, to jak nawadnianie ogrodu… nie pozwól, żeby coś ci przeszkadzało, żeby się lękał… Matko najpiękniejszej miłości- dzisiaj raz jeszcze mnie uratowałaś od zanurzenia w nieprawości, że poczułeś się szczęśliwy.

Leave a comment