Odyseja Henryka, akt V

Akt V

Pałac króla Enzo (Bologna 1271)

Pałac króla Enzo jest olbrzymią i imponującą trzypiętrową budowlą znajdującą się po północno-wschodniej stronie Piazza Nettuno. Nie obejmuje muzeów czy czegoś jeszcze, co nakazywałoby wejście, lecz warowna sylwetka zatrzymuje uwagę zwiedzającego.  Pałac został zbudowany w
1244-46 roku, stanowił jakby poszerzenie budynków miasta, zwłaszcza sąsiedniego Palazzo del Podesta, który okazywał się niewystarczający dla wymagań Miasta Bolonii. Dzisiaj wnętrze pałacu wykorzystuje się sporadycznie na konferencje i wystawy. Ale na początku pałac był przeznaczony na siedzibę Rady Miasta. Po bitwie pod Fossalta (1249) król Sardynii Enzo zajmował całą górę tutaj jako więzień. Na parterze pałacu znajdowały się różne sejfy i armaty wojenne. Duży
hall na półpiętrze i pierwsze piętro było wykorzystywane na ludowe zebrania. Po odnowieniu elewacji w latach 1907-1913 oryginalne struktury zostały zorganizowane obecnie na trzech piętrach z ścianami zewnętrznymi z cegieł przedzielonych drewnem. Błyskotliwa kariera króla Enzio kończy się w Palazzo Nuovo. Król Enzo postąpił zgodnie z sumieniem, ale zostaje zdegradowany i skazany na więzienie o zaostrzonym rygorze, w którym rządzi pełen kompleksów kapitan Winter. Początkowo mężczyzna odnosi się z należytym szacunkiem do osławionego króla. Wkrótce jednak zaczyna okazywać mu wrogość. Szczególnie gdy ten bez ogródek komentuje jego metody zarządzania pałacem. Zdeterminowany kapitan wszelkimi środkami usiłuje złamać
króla. Toczona jest walka o duszę Enzio więźnia na kilku poziomach. Jej wynik określi następne życie naszego bohatera. To aniołowie wyprosili tę chwilę, oto król Enzio w złotych kajdanach został przyprowadzony do pałacu Rady Miasta. Gdy przekracza próg pałacu nikt nie przewiduje, że więzień ma tutaj doznać oczyszczenia duchowego, pokuty. Ale już następnego dnia
jeniec kreśli na ścianie swej komnaty chrześcijańskie formuły :

„Bogu najlepszemu i najwyższemu,
Enzio zmarł 1249, 27 maja,
Tu narodził się Enzo 1249, 27 maja”

Słowa są symbolem jego przemiany duchowej. Umiera romantyczny trubadur i wojak, rodzi się romantyczny bojownik sprawy ojczyźnianej. Jego duch komentuje obecną sytuację bohatera – Enzo osiąga ogromną siłę duchową w czasie tej przemiany. Nie wiadomo czy będzie źródłem dobra czy zła. Enzio mówi słowa:

-(Enzo)„W modlitwie człowiek od Boga otrzymuje
dary, to Bóg służy człowiekowi, a nie odwrotnie.”

Każda dobra myśl skierowana do Boga zostaje zwrócona w postaci darów łaski. Bóg, Król, Pan, Władca świata, który ma charakter nieomal poddańczy :

-(Enzo)”Tyś król, o cuda- i Tyś mój poddany!”

Następnie we śnie król Enzo widzi szambelana swej komnaty, który przysiadając się do niego
opowiada mu historię-legendę północną” Bóg jeśli umiera to jedynie w umysłach uczonych.
Enzo widzi oczami wyobraźni morze-ocean, i dramatyczną walkę marynarzy nie tyle żywiołem, ile z myślą o pogodzie za godzinę i dalej. Pojawia się jakiś dramatyzm na ich twarzach. Jest pięknie nad ich głowami. Niepozorne fale morskie delikatnie uderzają o burtę okrętu, ale to nie jest mocny atak na jakąś fortecę ludzkiego ducha. Jest przedstawienie reakcji ludzkich w sytuacji wyciszenia: jakby modlitwa wdzięczności za raj na ziemi, i teraz na morzu. Na tym tle wyróżnia się jeden podróżny – zachowuje całkowitą obojętność, to życie jest mu obojętne. Zdesperowanym człowiekiem jest zapewne Pielgrzym. To człowiek z północy- Litwin. Przedtem został był porwany i
wychowany przez mistrza krzyżackiego Winrycha von Kniprode. Pewien litewski wajdelota budzi w nim miłość do ojczyzny. Przechodzi na stronę litewską, żeni się z córką Kiejstuta, Aldoną. Wstępuje na drogę zdrady. Został giermkiem Konrada Wallenroda. Po jego śmierci podszył się pod niego i został Wielkim Mistrzem krzyżackim. Sprowokował wojnę z Litwą i celowo prowadził ją niedbale. Tajny trybunał zdemaskował jego zdradę. Konrad popełnił samobójstwo. Powody :
świadomość tragizmu własnego losu, wyrzeczenie się własnego życia i zbawienia, bo zdrajca nie może istnieć i nie może być zbawiony. Za to Halban nie popełnia samobójstwa, pozostaje by opisać czyny bohatera. Halban to szatan nasycający duszę Wallenroda ideą szatańską. Tragizm wyraża się w konflikcie pomiędzy miłością do ojczyzny a etyką rycerską, determinacją historyczną.

A przed nami pałacowa kaplica, która jawi się niczym arka przymierza, góra Tabor. Jest tutaj
‘schorowany’ król Enzo, ale pojawiają się też duchy zmarłych: Józio i Rózia – grzechy dzielimy na słabe, średnie i ciężkie – dzieci te ponoszą konsekwencje grzechu słabego. Przebywają w przedsionku niebieskim. Nie mogą wejść do raju, ponieważ nie zaznały cierpienia. Widmo złego Pana – ponosi konsekwencje grzechu ciężkiego. Był okrutny dla poddanych, teraz jest szarpany przez ptactwo – dusze tych, którzy zmarli przez niego bez spowiedzi. Nie doświadczy miłosierdzia.
Zosia popełniła grzech pośredni. Nie zaznała ludzkości istnienia – drwiła z kochanka. Za nieobdarzenie nikogo miłością zawieszona jest pomiędzy niebem z ziemią. Duch kochanka – nie słucha zaklęć Guślarza, jest duchem powrotnikiem. Enzo naraz przemawia z uczuciem genialnego, obdarzonego nadprzyrodzoną mocą poety.

-(Enzo) „Zwyciężyłem już tak wielki smutek, który nigdy nie szedł w parze z radością; i teraz widzę moją panią tak jasną, tę którą kochałem wszelką moją mocą, która była odtąd dla mnie
czynem i wciąż idzie ze mną. Niestety, śmierci! Jakie są twoje skrzydła- że ty nie za najstarszego uważałaś mnie- za to wzięłaś moją słodką panią, która była tak sprawna, tak świeża, tak wolna, tak dobra, że mężczyźni mogli jasno widzieć całą jej niespełnioną dobroć.”

Widzicie samotnego więźnia z szalonym obliczem, w głębi zaś pojawiają się postacie metafizyczne prowadzące walkę o duszę bohatera. Autor dotyka kwestii bariery międzyludzkiego porozumienia zawartej w istocie języka. Enzo odkrywa, że język nie zawsze prowadzi do porozumienia. Manifestuje poczucie własnej dumy poetyckiej. Jedynym godnym jego słuchaczem może być sam Bóg – poezja daje poczucie nieśmiertelności, poetycki akt stwórczy przyrównuje Enzo do boskiego
aktu stworzenia. Poeta wyznaje w monologu, że doznaje chwili uniesienia co daje mu moc do rozmowy ze Stwórcą. Enzo wspomina dzieje swojej nieszczęśliwej miłości, przyrównuje ją do boskiej miłości do ludzi. Miłość, którą żywił Enzo do kobiety zmieniła się – stała się miłością do narodu. W imieniu narodu chce poeta rozmawiać z Bogiem. Żąda od niego władzy nad ludźmi. Gdyby ją miał stworzyłby świat szczęśliwszy. Władza Enzo nad ludźmi miałaby charakter
tyrański – poeta odkrywa, że prometejskie nauki myślicieli XIX w. są zaczynem okrutnej tyranii. Enzo oskarża Boga, że nie jest miłością, lecz rozumem. Porozumienia z Nim należy szukać na drodze rozumu, a nie uczucia. Enzo przeżywa bardzo charakterystyczny dylemat religijny – nie może pogodzić wizji Boga z tym, co widzi w świecie – okrucieństwem, przemocą, niesprawiedliwością. Próbuje utożsamić się z własną ojczyzną. Występuje w jej imieniu wobec Boga pytając, czemu skazał ją na los hiobowy. Milczenie Boga budzi w nim gniew coraz większy
– oskarża Go o tyranię. W świetle następnej sceny okazuje się, że Enzo
motywowany jest diabłem.

-O, chwilo! Co oznaczają te zawodzenia i krzyki? Jego łańcuch jakiś wściekły szaleniec rozrywa; przybywa–widzę jego stanowcze oczy: teraz, teraz, on kratę mego lochu szarpie. Pomocy! Pomocy! Już poszedł! O straszny ślubie, takie krzyki słyszeć, takie wejrzenia widzieć! O mój umyśle, umyśle– wiem, wiem  że nie jestem szalony, ale wkrótce mogę nim być.

(przedstawiona jest wizja zmartwychwstania narodu, postać tajemniczego wyzwoliciela o imieniu czterdzieści i cztery…)

Król Enzo nie śpi, kołysanie się i odwracanie się na bok, tyłem do nas i zaczął nową bardziej prozaiczną myśl; jest tutaj jakaś nostalgia za tym, co lepsze… Król jakby wspominał coś niepowtarzalnego w życiu.

– (Enzo) Oto jeszcze w 1241roku Enzo brałem udział w przechwyceniu floty papieskiej na wyspie Giglio na Morzu Tyrreńskim. Moje pierwsze pomyślne posunięcia jako przywódcy wojskowego miały miejsce w chwili nowego podboju Jesi, w regionie Marche, które było miejscem urodzenia mego ojca Fryderyka. W tym czasie, po wysunięciu Henryka Raspe, landgrafa z Turyngii, na
króla Niemiec jako rywala Fryderyka II do imperialnej korony, jednak w porę wykryto spisek w celu pozbawienia życia cesarza i mnie. Dostałem się później do niewoli w potyczce przeciwko Mediolańczykom, w Gorgonzola, choć zaraz byłem zwolniony. W 1246  roku zostało anulowane moje małżeństwo z Adelazją. W 1247 brałem udział w niepomyślnym oblężeniu Parmy.
Kontynuowałem walkę z Longobardzkimi Gwelfami, napadając na Gwelfów z Reggio i prowadziłem ofensywę niedaleko Parmy. Podczas kampanii wspierałem calą mocą  Gibelinów z miast Modena i Cremona przeciwko Gwelfom, w końcu pod Fossalta zostałem pokonany i wzięty do niewoli, jest dzień 27 maja 1249.  Czym jest poezja? Ułożyłem dwie pieśni i sonet. Może je kiedyś usłyszycie. Moja wczorajsza próba ucieczki i ratowania się nie powiodła mi się.-

Okres niewoli króla Enzo przynosi nowe zdarzenia. 13 grudnia 1250 po trzydziestu latach panowania umiera w Castel Fiorentino ojciec Enzo, cesarz Fryderyk II. Brat Konrad umiera na malarię w maju 1254 roku. W dniu 10 sierpnia 1258 odbyła się koronacja Manfreda, brata Enzio, regenta Sycylii, który ginie na polu chwały pod Benevento w dniu 26 lutego 1266 roku. W 1266 roku Pallavicino został wydalony z Kremony, a rządy Gibelinów skończyły się za jego następcy Buoso da Dovara, gdy ten przestał kontrolować konsorcjum obywateli. W 1271 roku zostało
utworzone stanowisko Capitano del Popolo, “wodza ludu”. Po zamordowaniu Konradyna w 1268 roku Enzio był ostatnim z rodu Hohenstauf. Założycielem dynastii Hohenstaufów był Fryderyk I (zm. 1105 r.) książę Szwabii (stąd używana jest także nazwa dynastia szwabska), ożeniony z Agnieszką, siostrą cesarza Henryka V. Ich młodszy syn Konrad został w 1127 r. wybrany na króla
niemieckiego jako Konrad III (zm. 1152 r.). Do 1135 r. był antykrólem wobec wybranego wcześniej Lotara Saskiego z Supplinburga. Dopiero po jego śmierci w 1138 r. objął pełną władzę. Fryderyk I Barbarossa (zm. 1190 r., od 1155 r. cesarz) prowadził aktywną politykę w całej Europie. W 1157 r. na podstawie układu w Krzyszkowie złożył mu hołd polski książę- princeps Bolesław IV Kędzierzawy. Dzięki małżeństwu jego syna Henryka VI z Konstancją, c. Rogera II króla sycylijskiego Hohenstaufowie przejęli również od 1194 r. władzę nad południowymi Włochami. Od końca XII wieku Hohenstaufowie musieli rywalizować o koronę cesarską z dynastią
Welfów. Śmierć Konrada IV w 1254 r. rozpoczęła tzw. okres Wielkiego Bezkrólewia w Niemczech. Okres ten zakończył się dopiero w 1273 r. wybraniem Rudolfa I hrabiego Habsburga. Dynastia wygasła wraz ze śmiercią syna Konrada IV, księcia Szwabii i króla Sycylii Konradyna. Zginął w 1268 r. ścięty na rozkaz Karola I Andegaweńskiego, nowego władcy Sycylii i Neapolu. Król Enzo dzielił z ojcem pasję do sokolnictwa, a nawet nosił przydomek Falconcello (“mały sokół”). Interesował się bardzo naukami przyrodniczymi. Pozostawił testament. Jemu dedykowano francuskie tłumaczenie „Traktat o polowaniu” Yatriba. Podczas uwięzienia w Bolonii wspominał mocno czas pobytu na dworach w Szwabii, na Sycylii w Palermo, na Sardynii w Capitana, i w Apulii (Castel del Monte). Podobnie jak jego brat Manfred był dumny z poezji, którą uwielbiano na dworze jego ojca Frederyka: podczas swego długiego uwięzienia Enzio, jak powiedziałem,
napisał kilka poematów, a jego żałosny los było źródłem inspiracji dla kilku poetów. Wielka rodzina Bentivoglio z Bolonia i Ferrary głośno przyznawała się, że pochodzi w prostej linii od Bolońskiego więźnia. W 1273 roku Książęta-elektorowie przeprowadzili pierwszą od dwudziestu lat zgodną elekcję: w Ratyzbonie na tron niemiecki powołano landgrafa Alzacji Rudolfa von Habsburga.

Enzo  jest teraz na klatce schodowej swego pałacu, prowadzi platoniczny monolog. Rozlega się skrzypienie pałacowych drzwi, które kojarzy się więźniowi z żurawiami studniowymi.

-(Enzo) Moje ojczyste strony. Moje ukochane spojrzenie w to jedyne okno. Za olbrzymim oknem
widzę fontannę, jakby z Apulii- Capitanata i obłoki na niebie. Trwanie natury (woda i obłoki) to żywe świadectwo mądrości Boga podczas gdy człowiek przemija. Zaczynem dobra nie są ani uniesienia, ani filozofie, tylko prawe i ludzkie uczynki miłości. To one są tworzywem królestwa Bożego na ziemi.

Monolog Enzo dociera do uszu pałacowego mistrela, który ubrany był w wełnianą tunikę rzymską, skórzane buty, kapelusz. W obecności minstrela Enzo zaczyna śpiewać:

(Enzo)“Idź moja pieśni na wielki dwór w królestwie Torres: il casteddu de Gosiano, il casteddu de Monte Ferru, e il casteddu de Monte Agudu, do rezydencjalnego pałacu i zamku w Ardara, na zamek del Monte Acuto w Berchidda, spojrzyj w przepaść z zamku del Goceano, ku innym stronom Logudoro, Gallura i Torres, i przenieść się zaraz na wielki dwór Castel del Monte, w przestronną cichą Apulię, moją Capitanata, do tych miejsc, ku którym moje serce lgnie w nocy i w dzień.”

W jakichś nowych, wręcz wampiryzujących motywach odnajduje teraz artykulację dwoistość
kondycji i losu więźnia, które łączą w sobie sielskość z rycerskością. Bohaterzy życia muszą zdobyć się wskutek historycznych wypadków nierzadko na bezwzględną, przekraczającą normy etyczne, walkę, również o dobro małej ojczyzny. Scenę zamyka tzw. “Mała Improwizacja”.

-(Enzo) Jam genialny poeta – prorok, wielkością swego umysłu przenikam losy świata. Popatrz
jaki jestem dumny i wielki zarazem. (będąc w szacie o odcieniu szafirowo-seledynowym
w pewnym momencie szata go jeszcze wydłuży)

“Małą Improwizację” zamyka obraz kruka, który plącze myśli Enzo – ów kruk to znak diabła. Następnie Enzo-poeta zwraca się w kierunku posągu bogini z dzieckiem na ręku, a w tym obrazie szczególnie do każdej matki z pełną bólu i goryczy przestrogą… (słychać śpiew cykad dokoła)

-(Enzo) Przygotuj syna na męczeństwo i śmierć, które go upodlą, gdyż pozbawione być mogą atrybutów rycerskich.

Obraz męczeństwa łączy poeta paralelnie z obrazem odprawianej w kościele mszy – jest to sugestia, że dokonujące się wydarzenia stanowią cząstkę tego aktu, który podczas mszy dokonuje się w kościele – aktu ofiary Pańskiej.

Teraz Enzo jakby coś gestykulował, tym samym jakby się usprawiedliwiał, że w swej lirycznej twórczości sięgał po tematy błahe, nieheroiczne. Zamyka monolog sentencją “Taki wieszcz jaki słuchacz”. Na koniec jeszcze jakby próbuje usłyszeć głos z ukochanej krainy Capitanata, lecz starania te są daremne… po czym ulega nastrojowi miejsca i mówi cicho do mistrela –
“Chodźmy, nikt nie woła”.

(Na Piazza Maggiore wśród zgromadzonych ludzi słychać mocniejszy głos szambelana Palazzo Nuovo)

Epilog

I Adelazja i Enzo przeżyli około pięćdziesiąt lat niekłamanego życia. Tak chciał głupawy los, ale chyba za ich przeznaczeniem skrywa się już historia o wielkim ludzkim sercu i wciąż fama o
niespełnieniu ostatnim naszego człowieczeństwa, jednocześnie może nasza małość i wygodnictwo w kwestii wyboru czystego sumienia i pokazania życiem konsekwencji dobrego świadectwa. W lipcu 1239 roku Enzio zostawił Sardynię, aby walczyć u boku cesarza, jego ojca na kontynencie. Nigdy już tam nie powrócił. Adelazja, była jego żona, po 1245 roku rozgoryczona i zmęczona życiem królowej, wycofała się na własne życzenie, na zamek w Burgos. Adelazja pozostawała więźniem w odizolowanym zamku Goceano. Żyła jeszcze czternaście lat, a w pamięci potomnych zapisała się jako kasztelanka z Burgos. W tym czasie Enzo walczył na kontynencie zdaje się na próżno, stał się znany z najazdów i podbojów ziem we Włoszech; zarazem niekorzystnie wyróżnił się w niezapomnianej bitwie morskiej pod Giglio, zakończonej zwycięstwem Genueńczyków nad Pizańczykami, podczas której zostali więźniami Fryderyka II, francuscy prałaci zawezwani do Rzymu przez papieża. Możemy w końcu powiedzieć, że  sam los zakpił z niego, podobno „długi Enzo nie trafił małego gwelfa na polu chwały, za karę siedział w wiecznym więzieniu.” Enzio, hrabia z Cremony i król Sardynii w jednej osobie, został więźniem Bolonii podczas bitwy pomiędzy zwolennikami cesarza, tymi i Modeńczykami, powiedzmy tylko z “trywialnych powodów”, podobno za zabranie wiadra w Bolonii, co zostało uwiecznione przez Tassoniego w jego tragikomicznym
poemacie, pod tytułem “Porwany kubeł”. Powstało też przeciw niemu stronnictwo, zawiązane przez bratanka papieża, należącego do rodziny dei Fogliani, w końcu „upolowano” króla Enzio. Przytoczone tutaj fakty pozwoliły sporządzić liczne i autorytatywne wnioski, w oparciu o które Bolończycy nie uwolnili go nigdy i słynny król Enzio… zmarł w więzieniu. Potem jeszcze bitwa pod Melorią usankcjonowała definitywną porażkę Pizy I w konsekwencji panowanie morskie miasta Genui. Po wielkich sprzecznościach potwierdzanych przez poprzednie stulecia między między
Republiką Genui i Republiką Pizy, zderzenie decydujące między republikami nastąpiło w sierpniu 1284 roku. Tak więc część floty Genueńczyków czekała w Porto Torres, na Sardynii, wciąż sporne terytorium między dwiema Republikami. Natomiasat plan Pizańczyków polegał na tym, żeby uderzyć na flotę liguryjską, prezentując wyraźną wyższość (około siedemdziesiąt galeonów) i następnie stawić czoła reszcie, tym samym zamknąć na zawsze wszelkie porachunki  z Genueńczykami. “Walki były burzliwe, krwawe. Pizańczycy walczyli z wielką furią, ufając w liczebną wyższość; ale gdy sił zaczęło ubywać od zmęczenia, pojawiło się wsparcie od strony Melorii, od osłoniającego ich szczytu Montenero, byli tym samym oszczędzeni przez armię
Zaccarii. Pizańczycy byli gotowi podwoić desperackie wysiłki, ale ich los był przesądzony. Z prawdziwym heroizmem bronili oflagowanego galeonu, ale ostatecznie godło Morosini zostało rozerwane. Wszędzie trupy, wydzierali się ranni, pokonanych skrywały fale. a ci, którzy próbowali wedrzeć się na burty galeonu,  słabli ostatecznie z braku wioseł. Pięć tysięcy osób, jak obliczono, w sposób niejasny straciło życie. Tylko dwadzieścia małych jednostek Pizańczyków uratowało się: w tym hrabiego Ugolino, która chwytając ostatnią szansę, została następnie naprawiona w Pizie.
Porażka nie mogła być już bardziej ostateczna. Morosini sam, dość haniebnie ranny w twarz- jak opowiadają “Roczniki”- stał się w końcu więźniem Oberto Doria, jednego z dziewięciu tysięcy, którzy będą zawiezieni do Genui, razem z dwudziestu dziewięciu galeonami. Bitwa miała miejsce 6 sierpnia, w dzień świętego Sykstusa, patrona Pizy. Tego dnia nie obchodzono tam rocznicy Mahdia (spalenia floty muzułmańskim przez Genuę i Pizę w 1087 roku w tym porcie tunezyjskim),
a w Genui wydano rozkaz, żeby rektorzy miasta i lud corocznie 6 sierpnia zanosili złoty paliusz z brokatu i podarowany wosk do kościoła świętego Sykstusa.” Finis coronat opus.

Leave a comment