Stanąłem w Lourdes

Stanisław Barszczak, Śladami Matki Boskiej z Lourdes, cz.2

Ukoronowaniem moich wojaży była pielgrzymka do Lourdes, w terminie 20-30 czerwca 2011roku.  Tym razem zatrzymałem się w Polskiej Misji „Bellevue” oddalonej 2, 5 km od centrum miasteczka.  Ale wszystko zaczęło się 6 lat wcześniej, gdy odeszła po nagrodę wieczną moja mama. Okazało się, że jest ona Człowiekiem, który nie chadza utartymi drogami, lecz woli wybierać te niezwykłe a zarazem bardziej ambitne szlaki, które wiodą wprost do Boga! Już na początku tej jedynej ‘rozłąki’, doświadczyłem jego niezwykłej życzliwości i przychylności, więc tylko kwestią czasu było, kiedy pojadę do Lourdes. Oczywiście miałem świadomość, że jest to zbyt wielka sprawa, aby “licho spokojnie spało”. Nie brakowało, więc trudności, które musiałem pokonać… Szczególnie nurtował mnie problem, czy pamięć mamy zapewni mi całą opiekę podczas tej jedynej podróży. Trudno mi sobie wyobrazić lepszą pomoc w pielgrzymce do Lourdes niż tą, jaką zapewniła mi mama! Wiedziałem jednak, że mama jest niesamowicie otwarta i że przez tę otwartość najbliżej jest mnie samego. Towarzyszyła mi  jej pamięć  24 godziny na dobę. Już pierwszego dnia mego pielgrzymowania byłem w grocie Massabielskiej. Jakże szczęśliwy byłem po tym ekstremalnym doświadczeniu!!! Można zastanawiać się, dlaczego warto ponosić trudy pielgrzymek? Myślę, że Jezus czasem każdemu z nas proponuje, aby “wyjść z łodzi i pójść ku Niemu po wodzie w jeziorze” (Mt14,29). Oczywiście, nawet nie nakłania do tego, ale dale nam szansę wyjścia ku Niemu, dla umocnienia naszej Wiary, Nadziei i Miłości… Cieszę, że udało mi się do końca Jemu zaufać. Nasuwa mi się tu pewna analogia do tego wszystkiego, co przeżyłem podczas pielgrzymki do Lourdes. Bo tak naprawdę żadne słowa, fotografie, wideokasety nie są w stanie przekazać tych niezwykłych spotkań, doznań, emocji, jakie dawały mi poczucie niezwykłego piękna i radości. Podobnie przyjaźni ze mną nie można opisać, ani pokazać… Jej trzeba po prostu doświadczyć, aby zrozumieć, że warto razem przejść choćby najmniejszy etap tej pielgrzymki, jaką jest życie. Tu chcę wspomnieć, że jednak za szybko, jak mi się zdaje, jeszcze przechodziłem Massabielską drogę krzyżową… I teraz jeszcze inna scena. W pamięci będę nosił do końca życia tę scenę z lotniska Charles de Gaulle w Paryżu, w czasie gdy miałem anulowany lot jednego dnia i  przygotowywałem się do powrotu dnia następnego do ojczyzny. Oto pasażer, który czasem pomagał swej żonie podczas jedzenia. Na pozór podawanie łyżką zupy, nie jest niczym wielkim, lecz czyż Świętość np. Matki Teresy z Kalkuty nie polegała właśnie na tym, że była ona tak wielką osobą, a czyniła tak małe gesty…? W Paryżu nocowałem w Seminarium Polskim, gdy spojrzałem przez okno od razu ujrzałem znane na całym, naszym globie kontury wieży Eiffla. Z kolei widok miasta Lourdes i ludzi zebranych tam z całego świata podziałał na mnie i napotkanych ludzi bardzo pozytywnie. Okazali bowiem nam oni również nieocenioną pomoc oraz wiele życzliwości, troski i Serca, które jest najcenniejszym Darem…Co prawda jest faktem, że przy czynnym osobistym współudziale jeszcze nie znalazłem czasu na rozdawanie pamiątek, jak też sam ich nie otrzymałem- a przecież podchodziły tam do mnie osoby prosząc o wsparcie. Bardzo cenna i piękna była również zaproponowana mi pomoc niewiasty przy obmyciu się wodą z Massabielskiego źródła. Wodę z cudownego źródła czerpać można bezpłatnie.  Myślę, że najlepsi komandosi nie są w stanie dorównać Siostrom, Pielęgniarkom i Pielęgniarzom w tych wszelkich akrobacjach związanych z wnoszeniem chorych i wynoszeniem z autokaru, podczas ich podróży do Matki. Jest to nie tylko sam przejazd i noclegi, ale również zwiedzanie niezwykłych miejsc. Teraz wiem, że tam po prostu trzeba być, aby zrozumieć to jedyne miejsce, bo wszelkie opowieści, fotografie, porównałbym do zasuszonych kwiatów, wobec kwitnącej i pachnącej łąki… Tutaj ja jestem zawsze pod wrażeniem pewnego dialogu chorego i pewnej niewiasty: Tylko od pani zależy, czy będę żył, czy umrę w kwiecie wieku. –Skąd ten pośpiech? Młody człowiek odchrząknął na przerwę… Największe wrażenie wywarł na mnie cel naszej pielgrzymki – urzekające swym pięknem – Lourdes. Jest to spore miasteczko, otoczone malowniczymi górami i zagnieżdżone wśród wijącej się rzeki. Już pierwszego dnia, wczesnym popołudniem poszedłem pod Grotę Objawień. Tam ogarnęło mnie niesamowite pouczycie, że w tym miejscu Bóg kiedyś zesłał najlepszą i najpiękniejszą cząstkę Nieba na ziemię… Stojąc pod Massabielską Grotą czułem, że modlitwa sama wypływa mi z głębi serca i zanosi do Nieba te wszystkie intencje, jakie powierzono mi przed wyjazdem. Myślę, że w Lourdes najważniejsze jest zawierzenie tak, aby do końca i we wszystkim dać się prowadzić Bogu. Zapewne, nie było też przypadkiem to, że zupełnie nieświadomie (a właściwie z konieczności…) wstąpiłem, do budynku, który później okazał się być hotelem dla osób niepełnosprawnych (Accueil Notre Dame). Dzięki niezwykłej życzliwości mjr SG J. Misiewicza, miałem też okazję poznać tam przesympatyczną polkę – S. Marzenę. Poświęciła nam ona wiele czasu, abym mógł zapoznać się z tym wspaniale dostosowanym budynkiem. Osoba niepełnosprawna ma tam wszelkie luksusy i może mieszkać w pokojach od 1-osobowego, do 6-osobowych. Łącznie mieści się w nim 900 pensjonariuszy! Szczególnie spodobał mi się ogromy taras, z którego widać to, co najważniejsze: Massabielską Grotę, Bazylikę, a w oddali wysokie wzniesienie z Krzyżem wieńczącym Drogę Krzyżową. Patrząc z oddali, trudno mi było uwierzyć, że już za kilka godzin także mi będzie dane zatrzymać się u stóp tego Krzyża. W trakcie tej Drogi szczególnie wyraziła się wspaniała postawa ludzi, którzy nigdy nie przemilczeli przechodzącej obok nich mojej osoby. Właśnie taka postawa sprawia, że na tej ziemi pozostają Ślady Miłości, które innym wskazują Drogę do Nieba… Bez wątpienia Matka Boska także dla mnie pozostawiła wiele takich śladów swej czułości i ostatniej szlachetności na tej jedynej ‘dolinie miłosierdzia’, również gdy wjechałem windą na taras widokowy pobliskiego zamku, znajdujący się na najwyższej w okolicy górze. Rozlegały się tam przepiękne widoki na całą okolice Lourdes i przylegające Pireneje.

Chcę wam przedstawić teraz miejsca godne obejrzenia w Lourdes:  Grota Massabielle – miejsce, w którym Bernadetta doznała objawień Matki Bożej w 1858 r. Umieszczona w górnej części Groty figura Matki Bożej, z napisem: „Jestem Niepokalane Poczęcie”, została poświęcona w 1864 r. W środku Groty znajduje się źródło wody, które pojawiło się podczas objawień…  Krypta – pierwsza kaplica, wykuta w skale wznoszącej się nad Grotą. Kaplica została wybudowana w odpowiedzi na wezwanie Matki Bożej, po uznaniu objawień przez władze kościelne. W budowie uczestniczył ojciec Bernadetty. Kaplica posiada sklepienie w stylu gotyckim. W ołtarzu jest ustawiona rzeźba Madonny z Dzieciątkiem. W Krypcie trwa całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu…   Bazylika św. Piusa X – podziemna bazylika o kształcie odwróconej łodzi, mogąca pomieścić 25 tys. osób, konsekrowana w stulecie objawień w 1958 r. Rozświetlają ją serie niezwykłych obrazów ze szkła (Gemmail). Te obrazy i szklane pamiątki w tutejszych jasnych, pięknie iluminowanych sklepach w szczególny sposób przywołują pamięć mamy, która w swym czasie pracowała w hucie szkła w Ząbkowicach…  Bazylika Niepokalanego Poczęcia – zwana bazyliką górną, wybudowana bezpośrednio nad Grotą i Kryptą. Jest to jednonawowy neogotycki kościół z dziesięcioma kaplicami, zwieńczony strzelistą dzwonnicą. Nawa oraz kaplice zostały rozświetlone pięknymi witrażami przedstawiającymi tajemnicę o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny oraz historię Bernadetty i objawień.  Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny oznacza, że Matka Syna Bożego od pierwszej chwili swego istnienia nie miała grzechu pierworodnego. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny został ogłoszony w 1854 roku przez nasz Kościół Katolicki, zatem zaledwie cztery lata potem Bernardetta miała widzenia Matki Boskiej, która o sobie mówiła, że  ‘jest Niepokalanym Poczęciem’…   Figura – figura Matki Bożej Ukoronowanej umieszczona na końcu Esplanady, jedynego placu zieleni, zarazem promenady, naprzeciwko bazylik, ukoronowana 3 lipca 1876 r…  Bazylika Różańcowa to trzeci z kościołów zbudowanych na terenie sanktuarium Matki Bożej w Lourdes (po krypcie i kościele górnym). Została zaprojektowana w stylu bizantyjskim przez architekta Leopolda Hardy i wzniesiona w latach 1883–1899. Konsekrowana w 1901. Zbudowana na planie krzyża greckiego bazylika ma rozmiary 52 × 48 m i może pomieścić 2500 wiernych, z których 1500 ma miejsca siedzące. Bazylika została wpisana na francuską listę zabytków jako pomnik historyczny drugiej klasy. Na przestrzeni lat przeciekająca woda wyrządziła znaczne szkody architekturze budowli i jej dekoracjom. W latach 2006–2007 całą świątynię poddano gruntownej renowacji. Odrestaurowano też uszkodzone mozaiki. Odnowa była możliwa dzięki współpracy sanktuarium z władzami miasta, hojnym datkom pielgrzymów a także pomocy ze strony państwa (na szczeblu regionalnym, ogólnopaństwowym i Unii Europejskiej). Bazylika Różańcowa posiada 15 kaplic z pięknymi mozaikami przedstawiającymi 15 tajemnic Różańca. Fasadę bazyliki ozdobiono mozaikami przedstawiającymi tajemnice światła, wykonanymi z okazji 150-lecia objawień…  W półokrągłej, marmurowej fasadzie bazyliki znajduje się główny portal. Zdobi płaskorzeźba Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem Jezus na ręku ofiarowującym różaniec św. Dominikowi. Nad nią umieszczono dwie okrągłe, wykonane w Watykanie mozaiki, z których lewa przedstawia papieża Leona XIII a prawa François-Xaviera Schoepfera, biskupa diecezji Tarbes (1899–1912) i diecezji Tarbes i Lourdes (1912–1927). Witraż nad głównym wejściem jest dziełem Claudiusa Lavergne. Po lewej stronie portalu znajduje się kaplica św. Bernadetty a obok niej kaplice Pascala Baylon i Notre Dame de Guadaloupe. W 1941 na białych , marmurowych drzwiach bocznych bazyliki wygrawerowano podziękowanie dla marszałka Francji, szefa rządu Vichy, Philippe’a Pétaina, który w 1941 odwiedził Lourdes i pomógł kościołowi odzyskać prawo własności nad Domeną: ’In memoriam 1940–41, następnego dnia po naszych nieszczęściach, Francja próbuje ponownie odnaleźć swą duszę pod rządami Marszałka Pétaina’. W 2007 do wystroju fasady dodano nowe mozaiki przedstawiające tajemnice światła, dodane w 2002 do tradycyjnych 15 tajemnic różańca przez papieża Jana Pawła II. Ponad fasadą wznosi się kopuła, zwieńczona pozłacaną koroną z krzyżem – darami narodu irlandzkiego z 1924. Krzyż ponownie pozłocono w latach 2000–2002. Korona na kopule bazyliki, to jest symbol bardzo wymowny w domu Matki Boskiej z Lourdes…   Kościół św. Bernadetty – piąta świątynia blisko miejsca, gdzie Bernadetta stała podczas ostatniego objawienia, po drugiej stronie rzeki Gavy. Ten nowoczesny kościół można dzielić ruchomymi ściankami na dwie części. W budynku znajduje się również osiem sal zebrań oraz Kaplica Najświętszego Sakramentu…  Kaplica Pojednania – kaplica, w której sprawowany jest sakrament pokuty i pojednania w różnych językach. Kaplica jest otwarta przez cały dzień…  Kościół parafialny – kościół św. Piotra w Lourdes, w którym 9 stycznia 1844 r. najstarsza córka Ludwiki i Franciszka Soubirous otrzymała imię Maria Bernadetta. Obecnie kościół nosi wezwanie Najświętszego Serca Jezusa…   Młyn Boly – miejsce urodzenia i pierwszych 10 lat życia Bernadetty…   Bartrès – miejscowość i gmina we Francji, w której przez krótki czas mieszkała Bernadetta. Ze względu na ciężką sytuację materialną rodziców, 13-letnia wówczas dziewczynka została oddana do swojej przybranej matki. Pomagała w gospodarstwie i pasła owce…   Plebania – dom parafialny, w którym mieszkał ks. Peyramale, zagorzały obrońca Bernadetty. Wielokrotnie wzywaną i przesłuchiwaną przez miejscowe władze i policję dziewczynkę ks. Peyramale umieścił w hospicjum jako pensjonariuszkę…  Procesja, która codziennie o godz. 16.30 wyrusza spod Groty, podąża wzdłuż Gavy ku miastu, by przy moście na rzece zawrócić i szeroką aleją, równoległą do nadbrzeżnej drogi, dotrzeć do placu przed Bazyliką Różańcową. Najbardziej liczna w procesji jest rzesza ubranych na biało pielęgniarek oraz na niebiesko wolontariuszy, otaczających z miłością osoby chore… Świece – tradycja przychodzenia do Groty ze świecami narodziła się podczas czwartego objawienia, 19 lutego 1858 r., kiedy Bernadetta przyniosła z sobą świecę. Tu chcę napomknąć, że przywiozłem do Polski jedną z takich procesyjnych świec, którą przechowuję jako pewną relikwię…  Procesja ze świecami – odbywa się każdego wieczoru od kwietnia do października z modlitwą Różańca na ustach. Procesja wyrusza spod Groty, za figurą Niepokalanej, niesioną przez pielgrzymów, i kończy się przed Bazyliką Różańcową. Wierni śpiewają pieśń „Ave Maria”… W pobliżu placu przed Bazylikami usytuowane jest Centrum Informacji dla pielgrzymów i chorych. Tam to poznałem polskich księży pracujących dla Matki Bożej, Księdza Kazimierza i Wojciecha. Trzeba powiedzieć, że chorzy w Lourdes są otoczeni wyjątkową opieką. Przyjeżdżają tu autobusami i pociągami w towarzystwie wolontariuszy. W tym miejscu chcę opowiedzieć wam o świętej pastereczce z Lourdes. Bernadetta urodziła się 7 stycznia 1844 r. jako pierwsza córka Ludwiki i Franciszka Soubirous. Przez pierwsze 10 lat mieszkała z rodzicami w młynie Boly w Lourdes. Po wypadku ojca rodzina przeniosła się do pomieszczeń po starym więzieniu, tzw. Cachot.  W wieku 13 lat Bernadetta została oddana do swojej mamki do Bartrès, gdzie przebywała przez kilka miesięcy. Po powrocie do Lourdes zaczęła się przygotowywać do I Komunii św. Uczyła się w szkole prowadzonej przez Siostry Miłosierdzia w Nevers. 11 lutego 1858 r. po raz pierwszy doznała objawień Matki Bożej w Grocie w Massabielle.  Po objawieniach Bernadetta przyjęła Komunię św. W 1864 r. wstąpiła do zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia i Wychowania Chrześcijańskiego. Rozpoczęła postulat w klasztorze przy hospicjum. W 1866 r. wyjechała do zakonu w Nevers k. Paryża, gdzie pełniła rolę pielęgniarki, zakrystianki. Po długiej chorobie, w wieku 35 lat, zmarła. Jej ostatnie słowa brzmiały: „Matko Boża, módl się za mnie, biedną grzesznicą”. W 1925 r. papież Pius XI ogłosił ją błogosławioną, a w 1933 r. odbyła się kanonizacja. Ciało św. Bernadetty, złożone w relikwiarzu w klasztorze w Nevers, nie ulega rozpadowi.

Mamy modlić się nieustannie, aby nie zmarnować podarowanego życia… Przypomnijmy zatem  szczegółowo historię objawień w Lourdes. W roku 1858, kiedy ukazała się jej w Lourdes Matka Boża Bernadeta miała 14 lat. Była najstarszą córką rodziny Soubirous. Brakowało jej wszystkiego: pieniędzy, zdrowia, wykształcenia. Nie umiała ani czytać, ani pisać, często chorowała, nie chodziła do szkoły, nie przystąpiła do Pierwszej Komunii św. Rodzice mogli jej dać jedynie wiarę, prostą i żywą. Ją właśnie, Swoją “najbiedniejszą córkę” wybrała Maryja dla przekazania ludziom orędzia. To wszystko zaczęło się w dniu 11 lutego 1858 wspólną modlitwą.  Wraz z siostrą i przyjaciółką Bernadeta wyszła z domu zebrać drewno na opał nad rzeką, w okolicach groty, poniżej skały Massabielle. Musiała przejść przez rzekę, aby dogonić towarzyszki. Tak opisała to, co się wtedy zdarzyło: «Kiedy zdjęłam pierwszy but usłyszałam hałas, jakby podmuch wiatru, wtedy odwróciłam głowę w kierunku łąki. Widziałam, że drzewa się nie poruszały, więc powróciłam do ściągania butów. Znowu usłyszałam ten sam hałas. Kiedy podniosłam głowę w stronę groty, ujrzałam Panią ubraną na biało. Miała białą suknię, biały welon, w pasie błękitną szarfę i różę na każdym bucie – żółtą, w takim samym kolorze jak łańcuszek jej różańca. Trochę się wystraszyłam. Sądziłam, że to złudzenie. Przecierałam oczy. Jeszcze raz popatrzyłam i widziałam cały czas tę samą Panią. Wsunęłam rękę do kieszeni i znalazłam w niej mój różaniec. Zrobiłam znak krzyża. Lęk, jaki odczuwałam zniknął. Uklękłam. Odmówiłam różaniec w obecności tej pięknej Pani. Zjawa przesuwała różańcowe paciorki, ale nie poruszała wargami. Kiedy skończyłam różaniec – nagle zniknęła.» W dniu 14 lutego 1858 miała miejsce próba święconej wody. W tę niedzielę 14 lutego Bernadeta powróciła do groty z przyjaciółkami. Chciała sprawdzić, czy wizja nie była złudzeniem. Przy grocie uklękła i rozpoczęła różaniec. Po odmówieniu jednej dziesiątki ujrzała tę samą Panią. Kropiła Ją wodą święconą, chcąc Ją przepędzić, o ile nie pochodzi od Boga. «Im bardziej kropiłam Ją wodą święconą, tym bardziej się uśmiechała…» – napisała Bernadeta. W dniu 18 lutego 1858 pani mówi po raz pierwszy. Maryja przemówiła dopiero za trzecim razem, 18 lutego. Z Bernadetą przyszli dorośli. Za ich radą zaopatrzyła się w papier i atrament… «Kiedy po przybyciu tam zaczęłam odmawiać różaniec – napisała Bernadeta – ujrzałam piękną Panią po pierwszej dziesiątce Różańca. Powiedziałam jej, że jeśli byłaby tak dobra i chciała mi coś powiedzieć, to proszę, aby to zapisała. Wtedy Ona uśmiechnęła się i powiedziała mi, że tego, co ma mi do powiedzenia nie trzeba zapisywać.» Następnie Matka Najświętsza zapytała ją, czy zechciałaby przychodzić w to miejsce przez 15 dni. Dziewczynka zgodziła się. Usłyszała w odpowiedzi, że Maryja nie obiecuje jej szczęścia na tym świecie, ale w przyszłym. Objawienia trwają nadal… «Powróciłam tam przez następne piętnaście dni. Ujrzałam wizję we wszystkie dni z wyjątkiem jednego poniedziałku i jednego piątku (od 22 i 26 lutego). Otrzymałam też 3 tajemnice, których nie wolno mi było nikomu powtórzyć.» – napisała później o tych niezwykłych spotkaniach.  W dniu 24 lutego 1858 po 4 objawieniach milczących, wypełnionych kontemplacją i modlitwą – Maryja dała Bernadecie nakaz, który powtarzała przez kilka następnych dni: «Proście Boga o nawrócenie grzeszników.» Potem zapytała, czy «byłoby jej trudno uklęknąć i pocałować ziemię w akcie pokuty za grzeszników.» Po raz pierwszy wypowiedziała słowo: «pokuta». W dniu 25 lutego 1858 Maryja powtórzyła: «Pokuty! Pokuty! Pokuty!». Potem poleciła Bernadecie zjeść roślinę, która tam rosła, iść do źródła, napić się i obmyć się w nim. «Nie widząc źródła – opowiada Bernadeta – skierowałam się ku rzece. Pani jednak powiedziała mi, że to nie tam, i dała mi znak palcem, abym podeszła pod skałę. Zrobiłam tak. Znalazłam tam zaledwie odrobinę wody, jakby błoto, i z ledwością mogłam jej nabrać. Zaczęłam drążyć ziemię. Po chwili mogłam nabrać wody, ale trzy razy ją wyrzuciłam. Dopiero za czwartym razem mogłam się napić, tak bardzo woda była brudna.» W ten sposób zostało odkryte źródło, które nigdy nie wyschło i stało się narzędziem licznych uzdrowień. W dniu 2 marca 1858 roku Bernadeta otrzymała podwójną misję: powiedzieć kapłanom, żeby przyszli w procesji oraz wybudowali kaplicę. Nie wiedziała, kim była ukazująca się jej Pani. Proboszcz polecił, by o to pytała. Kiedy dziewczynka stawiała pytanie, Pani, zamiast odpowiedzieć, uśmiechała się w milczeniu. W święto Zwiastowania, Bernadeta wymusiła odpowiedź: «Zapytałam trzykrotnie, kim jest. Ona cały czas się uśmiechała. Wreszcie spróbowałam czwarty raz. Dopiero wtedy powiedziała mi, składając ręce na wysokości klatki piersiowej, że jest Niepokalanym Poczęciem.» Nastąpiły ostatnie spotkania z Piękną Panią. Jeszcze dwa razy Bernadeta ujrzała w grocie massabielskiej milczącą, uśmiechającą się i modlącą Matkę Najświętszą. 7 kwietnia objawienie trwało blisko godzinę, obecnych było kilkaset osób. Płomień świecy dotykał przez wiele minut palców Bernadety, nie pozostawiając na nich żadnego śladu, o czym zaświadczyli obecni. 16 lipca Bernadeta ujrzała po raz ostatni Maryję bardziej piękną i promienną niż wcześniej. Ostatni raz tu na ziemi… Objawienia zostały zatwierdzone 18 stycznia 1862 przez biskupa diecezji Tarbes, J. E. Laurence’a, jako autentyczne i nie budzące wątpliwości. 

Trzeba naszego osobistego komentarza do wszystkich wydarzeń, które mają miejsce w Lourdes. Przytoczmy je jeszcze raz. Dziewczynka pasła świnie nad rzeką Gave nieopodal groty Massabielle – i tam właśnie ukazywała jej się świetlista postać. Świadkami objawień i dziwnego zachowania dziewczyny byli ludzie gromadzący się w grocie na odpoczynek. Bernadetta na ich oczach klękała, całowała ziemię i na klęczkach schodziła nad rzekę. “Idź do źródła, napij się z niego i obmyj się” – takie właśnie słowa usłyszała Bernadetta od Maryi. To polecenie wypełniają pielgrzymi przybywający do Lourdes. W środku groty znajduje się bowiem źródło wody, które pojawiło się podczas objawień. Od momentu wytryśnięcia źródełka zarejestrowano 6784 przypadki niewytłumaczalnego odzyskania zdrowia po obmyciu się w jego wodzie. 67 z nich Kościół uznał oficjalnie jako cudowne. Dla wygody chorych wybudowano pomieszczenia z kamiennymi wannami, w których można zanurzyć się całkowicie, zaś wokół groty umieszczono krany służące napełnianiu naczyń. W miejscu, obok którego ukazała się Matka Boża, stoi dziś potężna bazylika. Składają się na nią trzy kościoły, z których jeden – podziemny, poświęcony jest papieżowi Piusowi X. Ponieważ kościół w Lourdes stoi na skale, wygląda na wyż- szy i potężniejszy niż jest w rzeczywistości. Jest jednonawowy, ma 10 kaplic, a wieńczy go strzelista dzwonnica. Nawa oraz kaplice zostały rozświetlone pięknymi witrażami, przedstawiającymi tajemnicę Niepokalanego Poczęcia Matki Boskiej oraz historię Bernadetty i objawień. Bazylika św. Piusa X – podziemna bazylika o kształcie odwróconej łodzi, może pomieścić 25 tys. osób. Rozświetlają ją niezwykłe szklane obrazy. “Jestem Niepokalane Poczęcie” – tak przedstawiała się Matka Boska Bernadetcie podczas objawień. W miejscu, w którym stała święta postać, w 1874 roku wzniesiono statuę Madonny. Postać została wiernie odtworzona na podstawie opisu Bernadetty. Panna Soubirous kilka lat po objawieniach wstąpiła do klasztoru w Nevers. Po długiej chorobie, w wieku 35 lat, zmarła. Jej słowa wypowiedziane przed śmiercią brzmiały: “Matko Boża, módl się za mnie, biedną grzesznicę”. W 1933 r. kanonizowano Bernadettę. Jej ciało, złożone w szklanym relikwiarzu w klasztorze w Nevers, nie ulega rozpadowi. Od lat nauka stara się wyjaśnić to zjawisko – bez rezultatu. Prawdziwość objawień z Lourdes Kościół uznał już 5 lat po ich zaistnieniu. Codziennie o godzinie 20.45 odbywa się procesja maryjna ze świecami, w czasie której rozbrzmiewa pieśń “Ave Maria”, śpiewana w różnych językach. Po niej tłum wspólnie odmawia różaniec. Niepełnosprawni i chorzy mają codzienną procesję o godzinie 16.30…W Lourdes można poznać życie świętej Bernadetty począwszy od jej narodzin i chrztu aż po śmierć: służy temu szlak “Śladami Bernadetty”. W muzeum Grevin znajduje się ekspozycja figur woskowych. Postacie misternie wykonane z wosku tworzą scenki sytuacyjne zaczerpnięte z życia Bernadetty oraz Jezusa Chrystusa. Wielkie wrażenie robi trójwymiarowa ekspozycja obrazu “Ostatnia Wieczerza” Leonarda da Vinci. W najnowszych salach muzeum ukazano sylwetkę papieża Jana Pawła II, w moim odczuciu bardzo realnie przedstawioną. Do miasta przybywa co roku ponad 5 milionów pielgrzymów. W roku 2008 , w roku pielgrzymki do Lourdes papieża Benedykta XVI, przez Lourdes ‘przewinęło się’  ok. 8 milionów ludzi. Zatem  mamy iść za matką Boga, i tylko pomagać Bogu w każdym czasie. Kiedy bowiem idziemy z Bogiem on uczy nas i pomaga we wszystkim, tak że w trudach i przeciwnościach losu, będziemy pamiętać o jego pomocy i z pewnością zostaniemy uzdrowieni.

 

Leave a comment